Strona 79 z 190 PierwszyPierwszy ... 2969717273747576777879808182838485868789129179 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,561 do 1,580 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

  1. #1561
    Chustofanka Awatar Bodzia_30
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Opole/Pogórze
    Posty
    267

    Domyślnie

    Mi sąsiadka (starsza Pani) na nasz widok opowiedziała, jak to jej mama nosiła w podobnej chuście jej syna. Fajnie słuchac takich historyjek.
    Generalnie wszystkim się chyba podoba moje chustowanie, ale smutno mi czasem, bo jestem w mojej wsi osamotniona. A jak zrobię jakiś wypad do miasta, to widzę dzieciaczki w wózkach i fotelikach samochodowych. U lekarza też ani razu żadnej chustonoszki nie widziałam. Czasami mam wrażenie że jestem z innej planety.


  2. #1562
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,759

    Domyślnie

    w szpitalu czekalysmy na usg, mala w chuscie, pani doktor lub pielegniarka z konca korytarza dosc donosnie: "aaa chustujecie sie! Jak pieknie!!!"
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  3. #1563
    Chustofanka Awatar Bodzia_30
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Opole/Pogórze
    Posty
    267

    Domyślnie

    W jednej dłoni smycz na smyczy psiak, w drugiej dłoni smakołyk dla psa (uczymy się chodzić przy nodze) przy piersi wpatrzony w psa Jasiek (zachustowany) i Pani na rowerze z uśmiechem zauważyła że "bardzo praktyczne rozwiązanie".
    Niestety nadal jestem osamotniona i z chustą i chodzeniem po wsi z psem na spacery.


  4. #1564
    Chustofanka Awatar usia
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Sierpuchowo ;-)
    Posty
    217

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Bodzia_30 Zobacz posta
    Mi sąsiadka (starsza Pani) na nasz widok opowiedziała, jak to jej mama nosiła w podobnej chuście jej syna. Fajnie słuchac takich historyjek.
    Generalnie wszystkim się chyba podoba moje chustowanie, ale smutno mi czasem, bo jestem w mojej wsi osamotniona. A jak zrobię jakiś wypad do miasta, to widzę dzieciaczki w wózkach i fotelikach samochodowych. U lekarza też ani razu żadnej chustonoszki nie widziałam. Czasami mam wrażenie że jestem z innej planety.
    Ja mam to samo i ja widzę jakieś wisiadła ale niby są chętne do noszenia ale coś kiepsko to idzie i nadal jestem postrzegana jako inna z obcej planety
    (*) 15.10.2007r (9tc)



  5. #1565
    Chustomanka Awatar neverendingstory
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Rzeszów
    Posty
    1,190

    Domyślnie

    normalnie jak idę z justyną na plecach spotykam się z mnóstwem komentarzy (raczej miłych) lub przynajmniej okrzyków w stylu: patrz, dziecko niesie!!

    ale dziś....

    wzięłam na spacer chustowy naszego szczeniaka, i wyobraźcie sobie, że NIKT z przechodzących nie zauważył dziecka w chuście, tylko wszyscy: oooo jaki fajniutki piesek!!!!

    hmmmmm....
    moje lwice: Jadzia -05.08.2000, Justynka - 15.08.2009

  6. #1566
    Chustoholiczka Awatar sheana
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Puszcza (krk)
    Posty
    3,735

    Domyślnie

    Dopiero początki chustowania i otoczeniem byli dziadkowie - zarówno moi rodzice jak i teściowie bardzo pozytywnie do sprawy podchodzą. Teściowa: "no i proszę, mamy powrót do pramatki Afrykanki, która cały czas z dzieckiem przy sobie była. I miała chustę czy coś tam i mogła mieć dziecko i jeszcze coś tam porobić. No i jej, jak sobie tam śpi słodziutko"

    Pozostaje tylko dalej trenować wiązanie
    Lauron(Smo) 12.06.2010, Bruno(Gadzinka) 12.01.2012

  7. #1567

    Domyślnie

    W supermarkecie przygląda nam się Wietnamczyk (chyba) z uśmiechem na pół twarzy - odwzajemniam uśmiech. Za dwie minuty pędzi do nas już pięciu podobnych - uciekać? Ostatni ciągnie żonę z dzieckiem w foteliku samochodowym włożonym do wózka, pokrzykując coś do niej. Pierwszy kiwa się przede mną "ciańdobry" i nieco zdezorientowanej objaśnia: on jej mówi tak nosić dziecko, to dobre jest, ona nie, nieładne to, a pani ładna i nosi jak nasze stare ludzie i dziecko dobrze jest... i jeszcze trochę w takim tonie To się nazywa spotkanie kultur Już nie wspomnę, że ze trzydzieści osób się temu przyglądało

  8. #1568
    Chustofanka Awatar sygita
    Dołączył
    Aug 2009
    Posty
    225

    Domyślnie

    Ostatnio pierwszy raz zabrałam chustę do teściów na wieś i tamże wyszłam z zachustowaną Amelką na spacer. No i jestem niemal rozczarowana Bo spodziewałam sie sensacji, a tymczasem reakcją byly jedynie miłe uśmiechy i stonowane komentarze typu "o, jak fajnie!". Jedynie tesc nie wytrzymał i zapytał "a nie wypadnie ci?" i jedna ciocia zdziwiła sie, że "takie maleństwo i już na pionowo nosisz???" (Amela była w kieszonce).
    Krzysztof Marek 20.01.2008.
    Amelia Małgorzata 14.04.2010.
    Michał Józef 02.01.2013

  9. #1569
    Chustofanka Awatar kinia
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    420

    Domyślnie

    W Zakopanem ludzie robili wielkie oczy na nasz widok - i turyści i miejscowi
    Najfajniejsze były reakcje dzieci, np. taka:

    Przechodzimy obok matki z ok. 3-letnią córeczką:
    Dziewczynka: Mamo, patrz jaka mała (w sensie moja córcia)
    Matka: Ty też taka kiedyś byłaś
    Dziewczynka: A też byłam w takim "TYM"?
    Matka: Nie.

  10. #1570
    Chustofanka Awatar Kaliope
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    273

    Domyślnie

    Noszę od niedawna i spotykam się głównie z miłymi reakcjami. Przyjemnie się robi, gdy idzie się „aleją uśmiechową”, ludzie sympatycznie zagadują, trochę się dziwią, ale generalnie bardzo pozytywny odbiór. Dzisiaj przechodzący starszy Pan mnie rozbawił, bo z zaciekawieniem zapytał, czy "noszę w tym żywe dziecko" Moje bardzo żywe dziecko łypnęło jednym okiem i pan osłupiał, a po chwili rozpłynął się w zachwytach

  11. #1571
    Chusteryczka Awatar bubusita
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Ostatnio w autobusie starsza pani zaczepia Jeremiego:
    "Ależ Ci tam dobrze, cudownie chłopczyku...Ciesz się tym, bo życie jest fatalne i nigdy więcej już Ci tak dobrze nie będzie".
    Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
    *Paulo Coelho*

  12. #1572
    Chustomanka Awatar Dharma
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    786

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Bodzia_30 Zobacz posta
    W jednej dłoni smycz na smyczy psiak, w drugiej dłoni smakołyk dla psa (uczymy się chodzić przy nodze) przy piersi wpatrzony w psa Jasiek (zachustowany) i Pani na rowerze z uśmiechem zauważyła że "bardzo praktyczne rozwiązanie".
    Niestety nadal jestem osamotniona i z chustą i chodzeniem po wsi z psem na spacery.
    No i już wiem, że od jutra musze wollną rękę poświęcić na trzymanie smakołyka - bo my w chuście+ pies (labrador) na smyczy w prawej ręce, ale ciągnie okrutnie, więc może to będzie sposób... No ale jak pomyślę, ze jeszcze niedawno chodziłam z wózem, to aż mi się słabo robi od przypomnienia tej niewygody i ciężaru.
    No i jeszcze z wózkiem windą zjeżdżam, no a 'piesa' z kolei do windy nie wsiądzie = bieganie na zmianę - najpierw wóz, później piechol do sprowadzenia. Teraz problemu nie ma.
    A reakcje ludzi - często niesamowicie miłe- bo my we trzy (ja, córa i sunia) niezłą atrakcję stanowimy.


  13. #1573
    Chustofanka Awatar Bodzia_30
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Opole/Pogórze
    Posty
    267

    Domyślnie

    No - nauka chodzenia psa przy nodze to już zupełnie inna historia, ale Dharma - dasz radę


  14. #1574
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    189

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Dharma Zobacz posta
    A reakcje ludzi - często niesamowicie miłe- bo my we trzy (ja, córa i sunia) niezłą atrakcję stanowimy.
    My też z labradorem. Na szczęście nie ciągnie (raczej ). Zauważyłam, że ludzie dzielą się na dwie kategorie - tych, którzy zachwycają się dzieckiem i tych którzy zachwycają się psem. No są oczywiście i tacy, którzy niczym się nie zachwycają, ale to już zupełnie inna sprawa.

    A z ciekawych reakcji:

    Kiedyś idziemy w parku alejką (zima, więc Beata pod kurtką), z naprzeciwka starsza pani: "Jaki piękny! [patrzy na psa] A tam jeszcze maleństwo!" Uśmiecham się ładnie. Podchodzimy bliżej, a pani wykrzykuje zdziwiona: "O! Ludzkie!"

    Inna staruszka, oburzona: "Jak tak można męczyć dziecko!?"

    Kolejna staruszka: "O, to tak po peruwiańsku!" Zachodzę w głowę, skąd akurat Peru jej do głowy przyszło, ale być może była to po prostu niezwykle spostrzegawcza staruszka-podróżniczka, bo we włosach miałam peruwiańską gumkę

    A ogólnie, często się do nas uśmiechają, zaczepiają. Fajnie

  15. #1575
    Chustofanka
    Dołączył
    Jun 2010
    Posty
    396

    Domyślnie

    Dzisiaj mój nienoszący dotąd TŻ zdecydował się zamotać na zakupy w centrum handlowym - sam nawet zaproponował takie rozwiązanie bo wózkiem słabo manewrować w tłumie
    Ja zaskoczona (pozytywnie) zawiązałam najprostsze wiązanie na boku i pozostawiłam panów samych sobie....
    Po 15 min spotykamy się ,a TŻ mówi:
    - Chyba sensację wzbudzam (z trudno ukrywaną dumą)
    - No co TY! a dlaczego tak sądzisz? ( z udawanym zaskoczeniem )
    - Wszyscy się na mnie patrzą ( didymos -katja ) i nawet pani w sklepie zagadała czy sam sobie TO zawiązałem.
    - I co powiedziałeś?
    - Jak to co? No pewnie że sam

    Później już po tym jak ja przejęłam poTomka, czekałam w kolejce do kasy. Stojący za mną ojciec z rozbrykaną kilkulatką mówi do niej :
    -bądź cicho bo dziecko obudzisz
    - jakie dziecko?
    - no zobacz tu przed nami pani z przodu "trzyma"
    - taaaak? a ja myślałam, że to takie ubranko pani ma.....

    Przycupnęliśmy z boczku na karmienie, podeszło do nas małżeństwo z 1,5 miesięczna dziewczynką. Zagadnęli, że widzieli że w chuście noszę , zapytali jak się nosi i czy chusty się sprawdzają, bo oni też się nad tym zastanawiają. Powiedziałam, że dla mnie super, zaproponowałam, że pokażę im wiązanie na moim poTomku( 6 m-cy i 9,5 kg) po czym poprosili żebym zawiązała ich 4.5 kg kruszynkę, żeby zobaczyli jak się takie maleństwo nosi. Normalnie rozczuliłam się...
    Po szczegółowe informacje odesłałam na forum...
    Na odchodne pan powiedział do żony że to super sprawa i koniecznie musi sobie taką chustę kupić

    A u nas na wsi już się przyzwyczaili do nas i tylko się uśmiechają

  16. #1576
    Chusteryczka Awatar lemniscus
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,777

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Annick Zobacz posta
    My też z labradorem. Na szczęście nie ciągnie (raczej ). Zauważyłam, że ludzie dzielą się na dwie kategorie - tych, którzy zachwycają się dzieckiem i tych którzy zachwycają się psem. No są oczywiście i tacy, którzy niczym się nie zachwycają, ale to już zupełnie inna sprawa.
    to tak jak u nas choc nasza czekolada troche ciagnie zwlaszcza do innych psow ale zwykle ludzie mowia ze to takie sprytne rozwiaanie z dzieckiem i z psem spacerek od razu i najczesciej slysze ze takim to dobrze- majce bo przy mamusi a pepperowi bo duzo spaceruje
    Maja 16.08.2009
    Pola i Lena 04.06.2013

  17. #1577
    Chustopróchno Awatar sakahet
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Spain :)
    Posty
    13,387

    Domyślnie

    reakcja 9-letniego chłopaka- syna znajomych: "O, ciocia ma dwie głowy" i jak teraz mnie widzi z córą w chuście to mówi "dwugłowa ciocia"

  18. #1578
    Chusteryczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Warszawa Białołęka
    Posty
    2,766

    Domyślnie

    My właśnie wróciliśmy znad morza (Jantar) i tylko jedną chustomamę spotkaliśmy wczoraj- poza tym chusto-posucha ale uśmiechów nazbieraliśmy trochę, nawet od tych co się wózkami w piach wybierali

    ale się Wam jeszcze pochwalę- mój mąż, dotąd trochę sceptyczny co do chust, jak zobaczył, że na plaży i nie tylko się sprawdza, to sam pewnego dnia wziął leżacego na kanapie didka i Tośkę zamotał wyszło mu super! i pupcia wpadnięta, i nie za luźno... Toś zdziwiona lekko była, ale spacer z tatą przekonał ją, że płaska klata też jest OK a M na spacerze "Jeśli ty w chuście wzbudzasz tu sensację, to co dopiero ja!" i szedł dumny jak paw z Tosicą na piersi a ja obok, dumna z obojga... no i potem było "Daj, to ją zamotam" i uśmiechy zbierali równo

  19. #1579
    Chustonówka
    Dołączył
    Jun 2010
    Posty
    5

    Domyślnie

    Dziś miałyśmy z Hanią spacerowy debiut

    Reakcje ludzi raczej sympatyczne, dostałyśmy sporo uśmiechów od ucha do ucha. Jedna tylko pani z wózkiem popatrzyła na mnie z politowaniem, jakoś tak, czy ja wiem, jakbym była nienormalna? No i pani w sklepie przy kasie usiłowała patrzeć na wszystko, tylko nie na chustę. A kolorki chusta ma, że tak powiem, bardzo żywiutkie i raczej rzuca się w oczy

  20. #1580
    Chustomanka Awatar martuszka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,134

    Domyślnie

    A mnie dzisiaj dwa razy starsi panowie chcieli pomagać I byli zachwyceni tą ilością materiału, że tak sprytnie to można zawiązać, że ręce mam wolne.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •