Wy tu sobie gadu gadu, a ja na spokojnie i bez nerw sięgnęłam po artykuł ponownie.
tym razem wzięłam wersję papierową, założyłam okulary (bo wcześniej przeczytałam ze skanu i jakoś tak słabo widziałam chyba, ekhem.... )

i wiecie co - posypuję głowę popiołem, bo podoba mi się coraz bardziej. ze skanu na szybko jakoś tak nie poczułam klimatu. a tu w gazecie, z tymi dużymi zdjęciami.... nosz kurde, fajny jest

nadal uważam, że nowicjusz musi zadać sobie trudu, aby coś z niego zrozumieć. ale nie wydaje mi się też, żeby pokazywał chustomamy jako wariatki. pozytywnie zakręcone dziwolągi - już bardziej
jeśli odbierać go dosłownie, to nie jest do końca o mnie, bo ja na unikaty nigdy nie polowałam. dopiero z artykułu dowiedziałam się, o co chodzi z tym rozkiem - ludzie, no tak wstrętna szmata, zawsze się dziwiłam, dlaczego tak się o nią zabijacie (co poniektóre )
ale tak naprawdę jest o mnie, bo od ponad 3 lat obracam się w tym zakręconym towarzystwie i dobrze mi tu.