polać tej pani!
miotełka też niczego sobie, bylebym na niej za daleko nie odleciała.
ech, też mi się sentymentalnie zrobiło. Tym bardziej, że w scenerii gdzie pstryknięto rzeczony palec po trawie walały się limity z kaszmirem naturem włącznie a po nich radośnie deptało moje starsze (wtedy jedyne) dziecię średnio czystymi stópkami... a pewna Pani się skrywała pod szmatą, ino jaką, tego nie wiem choć zdjęcie posiadam.