ja się nie wypowiadałam, o!
obraz kamuszycy w okularach nad gazetką pochylonej mnie zmobilizowała
mi się ten tekst podoba.
chociaż rozumiem osoby, którym się nie podoba, bo przecież noszenie jest naszą pasją, chusty to dodatek do pasji (ale jakże istotny) - to naturalne, że nie chcemy, żeby ktoś się z naszej pasji nabijał, a ten tekst jest nieco z jajem
pokazuje pewien wycinek tej rzeczywistości i to oczywiste, że nie jest o każdej z nas.
ale ja widzę w nim też bardzo dużo ciepła - o tej babci, co zza szczebelków wyjąć każe, o tym, że noszenie na świecie jest naturalne (nie odebrałam tego "w byle czym" jako obraźliwego, przecież naprawdę często noszą w tym, co mają pod ręką), o synku Agi tekst mnie rozczulił kompletnie.
do tego ja mam poczucie, że ten tekst jest o mnie też, chociaż nie mam ani jednego limita (kłamię - przypadkiem kupiłam kółkowe indio koralle ze wzg. na kolor, nie wiedząc, że to limit - jeszcze lepiej
), nie czekałam na te limity nigdy (raz, że nie podoba mi się prawie żaden, dwa, nie mam na nie kasy plus staram się ograniczać zakupy do potrzebnych rzeczy - widać nie mam takich potrzeb
), a do tego nie jadam jaglanki (próbowałam ugotować raz - spaliłam i to bynajmniej nie przez siedzenie w necie, tylko brak umiejętności).
ale ja jakoś widzę siebie w tym tekście, np. w forum widać, że jestem wkręcona chociażby po liczbie postów. i potrzegam to jako pewne świrstwo
są różne artykuły o pasjonatach, są tacy, co wydają krocie na butelkę wina (kiedy dla mnie 50 zł za wino to kuuupa kasy, skoro są smaczne poniżej 20), na różne rzeczy - i też o nich się pisze w kontekście tego "szaleństwa".
i to imho fajne jest.
a jedna nóżka bardziej jest super w pismach typu dziecko lub typowo babskiej prasie.
a poza tym fajny byłby tekst o AP, o rodzinach żyjących wg koncepcji kontinuum - ze zdjęciami - bardziej bliskościowy. nie o samych chustach, ale i porodach domowych itp.
może to?