Strona 6 z 14 PierwszyPierwszy 1234567891011121314 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 120 z 274

Wątek: Chusta zimą - czy bezpiecznie?? //połączone

  1. #101
    Chustomanka Awatar Tehanu
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    684

    Domyślnie

    Ja się mogę wywnętrzyć, bo od pierwszych śniegów śmigałam z wózkiem - ślisko było, bałam się wywrócić z Młodym, nie miałam dużej kurtki. Szlag mnie trafiał przy aktualnych standardach odświeżania, ale zasuwaliśmy prawie codziennie.
    Dziś się oficjalnie zbuntowałam, wyciągnęłam starą kurtkę męża z dna szafy i jakoś poszło. Szkoda tylko że poszło prosto do lekarza, bo Młody zapracował jakimś cudem na zapalenie uszka. Ale już zaczynam się rozglądać za polarem dla dwojga, o! Niebo a ziemia, powiadam. W wózku Misiek leżał nieruchomo, łapki w kombinezonie sterczały mu na boki, minę miał zdziwioną i taką bardziej smutną.
    Zamierzam zakładać mu bluzę polarkową z kapturem i czapkę uszankę i mam nadzieję, że będziemy mogli spacerować spokojnie, zostawiając wózek na naprawdę śliskie dni.

  2. #102
    Chusteryczka Awatar t_a_s
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    1,953

    Domyślnie

    Ja w wózku małej nie woziłam, pewnie nawet by nie było szans, w chuście wytrzymuję z godzinkę, może nie tyle ze względu na pogodę, co ze względu na wagę, dłużej nie daję rady.

    Ale jak widzę wózek z dzieckiem nie dość, że owinięty folią, to jeszcze okryte kocem tak, że czubek głowy tylko widać, to się zastanawiam, po co wogóle taki spacer.

    Anita, mama Wiktusi(10.02.2007) i Anielki (03.01.2010)


    Moje nowe hobby fotografia

  3. #103
    Chustoholiczka Awatar agaja
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    3,807

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ostroszyc Zobacz posta
    A pewnie! w chuście śpi się super tylko kondycja mamy nie wystarcza na spacer z porządną drzemką niestety...
    ii, bo to jest kwestia wprawy, my od trzech lat bezwozkowi, aktualnie dzieci szt 2, lazimy w kazda pogode, w - 15 tez, w domu mlodszy od urodzenia spi wylacznie w chuscie (ze starszym bratem-wariatem (3 latkiem) nie da sie inaczej
    kombinezony posprzedawalam, ubieram w pajaca, getry i kurtke welurową, motam sie pod swoja rozpieta kurtka, mlody nawte bez rekawiczek chodzi, a lapki ma cieple bo w chuscie schowane. buty na najwieksze slizgawice ma takie, z ebym ich nei zamienila na inne - trapery (bez ocieplania a cieple, jakim cudem - nie wiem), na gumowej porzadnej podeszwie, chocby sie czlek chcial slizgac to sie nie da

  4. #104
    Chusteryczka Awatar ostroszyc
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    2,373

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez agaja Zobacz posta
    ii, bo to jest kwestia wprawy,
    Niekoniecznie, może to też być spora niedowaga mamy + normalna waga dziecka, co powoduje że mama po dłuższym spacerze z obciążeniem ma miękkie nogi
    Mały B: 2009
    Mała T: 2012

  5. #105
    Chustonoszka Awatar 22justyna
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    84

    Domyślnie

    Jasiek np. nie lubijak mu wieje w buzie, więc przy wietrze i dużym mrozie chusta odpada. Wózka też używamy, ale folie nakładam tylko wtedy jak mega sypie śnieg, albo leje jak z cebra

  6. #106
    Chustoholiczka Awatar agaja
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    3,807

    Domyślnie

    a moje dzieciaki od zawsze lubily jak im wialo albo padalo na twarz, serio, serio

  7. #107
    Chustomanka
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    1,302

    Domyślnie

    Moja córcia pół roczna też nie lubi jak jej wieje ale wtedy chowa się w dekolt i zasypia Ja też nie przepadam za zawiewającym śniegiem czy deszczem i po prostu biorę parasol ze sobą i osłaniam nas - bo czasami nawet kurtka dla dwojga nie daje rady. Spokojnie spacerujemy sobie 2 godziny, a wózek od lata kurzy się na strychu.

  8. #108
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Poznań/Wronki
    Posty
    793

    Domyślnie

    Ma porównanie, bo starsza wózkowa, młodszy chustowy. Weronika długo spała tylko w wózku, więc spacer trwał często 2-3h. Nigdy nie zakrywałam twarzy (zresztą do snu ssała palce - nawet na mrozie), folie tylko w ulewę lub śnieżycę.
    Teraz chodzę z dwójką, nie wyobrażam sobie pchania wózka, szczególnie przy tegorocznych opadach. Wojtek zasadniczo spacer przesypia wtulony, ale też nie lubi silnego wiatru. Spacer trwa jednorazowo do 2h. Krócej niż 1h mi się nie opłaca wychodzić, bo ubieramy się ponad 1/2h!!! Poza tym Weronika nie wytrzyma dłuższego chodzenia i zabawy na śniegu. Za to teraz częściej wychodzę dwukrotnie - po południu z mężem.

    Konkludując moje spacery wtedy i teraz są zupełnie różne. Generalnie współczuję tylko sobie i innym przebijania się przez zaspy.
    Weronika (2008) Wojciech (2010) Witold (2013)

  9. #109

    Domyślnie

    Ja tak jak Besia. Jak bardzo wieje to biore parasol i oslaniam. Na nogi glany zeby nie wyrznac orla i jazda srednio kolo 2 godz po lesie i lakach.
    Nie wyobrazam sobie spacerow z wozkiem w taka pogode.

  10. #110
    Chusteryczka Awatar ostroszyc
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    2,373

    Domyślnie

    A jak osłaniacie od wiatru dziecko w plecaczku? Moje bardzo wiatru nie lubi

  11. #111

    Domyślnie

    ja nosze teraz raczej z przodu bo mimo wszystko boje sie, ze zalicze glebe a poza tym Golum to mistrzyni przekrecania i sciagania czapki wiec wole miec na oku

  12. #112
    Chustofanka Awatar mynia
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    329

    Domyślnie

    dla mnie takie ofoliowanie wózka to jakiś dziwny nawyk... lepiej chyba zostać w domu i otworzyć okno! Folia jest od deszczu/śniegu a nie mrozu.
    Przyznam ze nie wyobrażam sobie przy takim mrozie 2-3 godzinnych spacerów!

  13. #113
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    ja bym się folią nie martwił bo imo ona przepuszcza powietrze.
    Jeśli chodzi o jakość spacerów w chuście i w wózku to sama próba porównywania jest wręcz bezczelna . To trochę tak jakby porównać aktorstwo Mroczka i Gajosa. Dziecko zafoliowane w wózku jedzie jak w trumnie - a wy wolicie wycieczki na piechotę, na rowerze, w autobusie czy w pudle albo bagażniku?
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  14. #114
    Chusteryczka Awatar Mika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Wa-wa Jelonki
    Posty
    1,968

    Domyślnie

    no i mucha podsumował cały wywód
    Ponieważ ja bez wózkowa (również też ) młodą mimo 10+ kg motam z przodu i pakuję pod kurtkę małża. I tak spacery odbywają się, przyznam że w silny wiatr nie chadzam bo sama nie przepadam za takowym ale śnieg czy mrozik nie straszny Nawet w Pradze przy -16 daliśmy radę. Raz pozyczyłam sanki i wpakowałam tam małą no co mi do łba strzeliło. To było żałosne, mała jak kukła siedziała w tych sankach (za mała by mieć z tego radochę) a my z małżem co chwila patrzyliśmy co się dzieje. Domniemuję że podobnie z wózkiem jest. Brak kontaktu z dzieckiem wrrr nic fajnego.

  15. #115

    Domyślnie

    Ja korzystam i z wózka i z chusty.
    Jak idę ze starszą pozjeżdżać na jabłuszku to najchętniej biorę wózek - młody śpi gdzieś z boku, ja mogę poskakać żeby nie zmarznąć, jak idziemy połazić to oczywiście chusta, wtedy chodzimy dwie - trzy godziny. Jeśli chodzi o marzniecie buźki to moje dzieci chowały się w dekolt jak im było zimno. Wg mnie wózek daje więcej możliwości przewietrzenie. Oczywiście wykluczywszy folie i tonę okryć.
    Niestety u mnie nikt nie odśnieża dróg, dlatego nie za bardzo mam jak jeździć z wózkiem - i tu też wychodzi wielka zaleta wózka - jak mały śpi w wózku ja mogę odśnieżać, z chustą się nie da.
    Natalia
    mama Ali 21.11.2006
    i Antosia 11.05.2010

  16. #116
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mynia Zobacz posta
    dla mnie takie ofoliowanie wózka to jakiś dziwny nawyk... lepiej chyba zostać w domu i otworzyć okno! Folia jest od deszczu/śniegu a nie mrozu.
    Przyznam ze nie wyobrażam sobie przy takim mrozie 2-3 godzinnych spacerów!
    A my czasami chodzimy. Na 2-3 godziny, jak idziemy w wózku. Nic nam to nei szkodzi. Wojtek wtedy śpi i nie czuje sie jak w trumnie. Ja bym tam chciała, zeby mnei tak ktoś powoził, ale za duzo ważę

    Jak w chuście, to wychodzimy krócej, a częściej. Czyli 3 razy dziennie po ok. godzinie. Założyłam sobie, ze przebywamy na dworze codziennie po 3 godziny.
    I fakt, inny to spacer, niz w wózku Ja buzię Woja osłaniam tak, ze mam wielki sweter z golfem bardzo duzym i jak zawiewa, to mu okrywam swoim golfem buźkę i jest git. Ponizej -10 nie chodzimy w chuście, tylko wózek, ale folii nie zakładam. Wychodzimy w każdą pogodę i w każdą temperaturę, bo musimy.

  17. #117
    Chustoguru Awatar Karo.
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    mazowieckie
    Posty
    7,693

    Domyślnie

    A dla mnie niestety "spacer" to nieco drażliwa kwestia, bo czy wózek czy chusta, Młoda długo nie wytrzyma Teraz akceptuje tylko kółkową, a tego na dłużej nie akceptuje mój kręgosłup. Ale i tak ostatnio kiedy zabawiłyśmy nieco dłuzej - blisko godzinę - pod koniec była awantura i ledwo ją doniosłam do domu. Więc niestety zwyczajnie się boję wypuszczać dalej i na dłużej, i z utęsknieniem czekam na ciepłe dni, kiedy będzie można posiedzieć na placu zabaw i choć w ten sposób pobyć na powietrzu. Choć ja spacerować uwielbiam, więc ubolewam mocno, siedzenie w domu nieraz jest dobijające.
    Wózek teraz rzadko, bo tego za bardzo w ogóle nie akceptuje, ale nieraz po prostu MUSZĘ. Folia tylko w przypadku deszczu. Jak silny wiatr to po prostu nie wychodzę.
    Asia - 20.11.2009
    Adaś - 08.03.2012
    Ania - 08.06.2015

  18. #118
    Chustoholiczka Awatar agaja
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    3,807

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mika Zobacz posta
    no i mucha podsumował cały wywód
    Ponieważ ja bez wózkowa (również też ) młodą mimo 10+ kg motam z przodu i pakuję pod kurtkę małża. I tak spacery odbywają się, przyznam że w silny wiatr nie chadzam bo sama nie przepadam za takowym ale śnieg czy mrozik nie straszny Nawet w Pradze przy -16 daliśmy radę. Raz pozyczyłam sanki i wpakowałam tam małą no co mi do łba strzeliło. To było żałosne, mała jak kukła siedziała w tych sankach (za mała by mieć z tego radochę) a my z małżem co chwila patrzyliśmy co się dzieje. Domniemuję że podobnie z wózkiem jest. Brak kontaktu z dzieckiem wrrr nic fajnego.
    ja tez 9 miesieczniaka motam z przodu w chuste z welną, a sanki to tak od 2 r. ż. dla starszaka, wtedy ma radoche, a ja spokoj ze go za lape ciagnac nie musze

  19. #119
    Chustofanka Awatar Nastka55
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    Suwałki
    Posty
    449

    Domyślnie

    ja wozkowa i chustowa.jak wieje wiatr to mlody nie lubi jak mu dmucha w twarz bo normalnie sie zachlystuje tym powietrzem, a we mnie sie nie wtuli bo za bardzo jest ciekawski no i wszystko musi widziec, wiec jak wiatr to wozek a jak ladna pogoda bezwietrzna to chusta. folia na wozek sie przydaje jak deszcz, a tak to raczej zbedna jak dla mnie. ostatnio to w ogole malo wychodzimy bo u nas na wiosce tak pozawiewane jest wszedzie ze nie ma nawet gdzie polazic. kurka kiedy ta wiosna
    Natalia mama Mikołaja (09.07.2010)

  20. #120
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    hmm ciekawe skąd mucha wie ze folia od wózka przepuszcza powietrze?? hehehe

    wózek i chuste a raczej juz mt uzywamy zamiennie
    ja wolę zdecydowanie MT, wózek jest rewelacyjny do wozenia zakupów ew zmian poscieli do złobka
    ja foli w wózku zakładam własnie jak mocno wieje, Kalina potrafi nawet płakac tak nie lubie mocnego wiatru
    tylko mnie jakos trasznie rece bolą od pachania tego ustrojstwa, no i te schody i krawezniki szału dostaje bez zasnieżonych ulic a jak jest sniego to nawet przez myśl mi nie przechodzi ta mekka
    sanki bieze maz ja nie mam siły zreszta wczoraj ogłosił schowanie głębokie i wózka i sanek ( mała ma mega radoche z jabłka a sanek jeszcze nie czuje)
    czas- ja już mam dziecko biezne wiec nawet w mt daję rade 2-3 h bo w międzyczasie troche samo podejdzie ale , jak wazyła 10 kg to smiało smiagałm z nią na plecach i nawet 3 h

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •