Strona 8 z 14 PierwszyPierwszy 1234567891011121314 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 141 do 160 z 274

Wątek: Chusta zimą - czy bezpiecznie?? //połączone

  1. #141
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Ze starszakiem łaziłam na spacery w wózku. Mróz nie mróz, śnieg nie śnieg, najwyżej ja byłam bardziej mokra po powrocie do domu i wymagałam dłuższej chwili rekonwalescencji. Folię zakładałam tylko przy wyjątkowo wietrznej pogodzie i to też taką z solidną dziurą coby powietrze dotarło do malucha. Co do tych okryć , które tak krytykujecie - dziecka w wózku nie grzeje ciepło mamy, więc siłą rzeczy okutać je trzeba i szczelniej i cieplej. Co do kocyków zakrywających buzię - często gęsto zakrywa się na sztywno od góry z daleka od samej buzi dziecka żeby nie wiało. Nie tamuje oddechu i niczemu nie szkodzi.
    Młody za to zimowo-chustowy. Pod moją kurtką, więc ubrany cieniej. Ale i spacery nie 4-godzinne a góra 2 godzinki. Fakt niezaprzeczalny - lepsze porozumienie, bo Młody częściej był w realu niż na śpiku i sobie "gadaliśmy". No i mobilność lepsza, bo nogi to jednak na śniegu lepiej działają niż kółka wózka.
    Co do zakupów i innych spraw większej różnicy nie widzę, bo wdrapałam się wszędzie i z wózkiem i na piechotę. Plus wózka niezaprzeczalny dla mnie - na plecach oprócz Kuby nigdy nie udało mi się nosić laptopa, mojej torby, torby dziecka i zakupów.
    Oba sposoby komunikacji są dobre i dobrane odpowiednio do zapotrzebowań mają niezaprzeczalny plus - dzieć na dworze.
    A w świetle niedawnych dyskusji muchy o braku spacerów - nieważne z czym i w czym, ważne, że dziecko i mama spacerują!!!
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  2. #142
    Chustofanka Awatar camee
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    291

    Domyślnie

    A moj Maluszek jeszcze nie wie co to wozek. Cala zime chodzimy w chuscie. Zainwestowalam w kurtke do noszenia i bardzo sobie chwale szczegolnie widzac zaspy z wydeptana sciezka na jedna osobe.W wozku wydaje mi sie, ze bylby tak "daleko" ode mnie. I nie biore na razie pod uwage, ale ostatnio na prawde boje sie chodzic, bo jest u nas lodowisko total.Wiec sie nie zarzekam...

  3. #143
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,548

    Domyślnie

    Mam trochę mieszane uczucia, bo w chuście mały jak się naogląda świata, to zasypia schowany cały w chuście i tego świeżego powietrza to za dużo nie uświadczy plus coraz trudniej się spaceruje z moim maleństwem (9 kg w czwartym miesiącu), niby dobrze widzę drogę, ale już na przykład mam problem z wygrzebaniem monet z portmonetki żeby zapłacić za zakupy. Na plecy - na nosidło za młody, plecaczki dopiero zaczynamy ćwiczyć po domu, jeszcze się nie zdarzyła drzemka a poziom zadowolenia znacznie niższy niż na brzuchu + drobna blokada psychiczna żeby tak iść na dwór, gdzie młodzieńca nie będę widzieć. Z drugiej strony do spacerówki jeszcze go nie posadzę, a z gondolki boję się czy już nie wyrasta, no i że widzieć nic nie będzie i że będzie bunt...
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  4. #144
    Chustomanka Awatar moli1978
    Dołączył
    Jul 2010
    Posty
    1,274

    Domyślnie

    A ja właśnie zamówiłam osłonkę i w chuście zamierzam chodzić. Mieszkamy na wsi, w dodatku na nowo powstającym osiedlu, gdzie chodników nie ma wogóle a o odśniezaniu nie ma co marzyć. Ciągle musimy rezygnować ze spacerów, bo albo nie da się przebrnąć przez śnieg, albo błoto takie że wózka nie daję rady przepchnąć. I mam już dosyć takiej męczarni. Spróbuję w chuście, chociaż trochę się boję że się przewrócę...
    syn 2007, córka 2010, syn 2016 Mamine na fb PituPitu

  5. #145
    Chusteryczka
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    1,533

    Domyślnie

    a my ostanio robimy mega krótkie spacery -wokół bloku i do domu , albo krótsze chodzimy obie pieszo, na tyle wystarcza energii. Lepszy jest krótki ale efektywny spacer niż wozenie dziecka w folii.
    BTW nawet jak decydowałam sie na wózek to nie kupiliśmy folii, bo dziecko w wózku z folia wygląda dla mnie makabrycznie

  6. #146
    Chustonówka
    Dołączył
    Jan 2011
    Posty
    42

    Domyślnie

    No ja też boję się upadku( przy pierwszym dziecku wywróciłam się na nieposypanym chodniku i mam niestety uraz - na szczęście tylko ja doznałam kontuzji), dlatego śmigamy wózkiem. Mój wózek jest rewelacyjny bj city mini- ma budę, którą można naciągnąć prawie do samego pałąka(dziecko widzi, choć jest dobrze osłonięte), więc nawet w wietrzny dzień można osłonić dziecko. Folii nawet nie kupiłam, bo nie jest mi potrzebna - fajnie to ktoś nazwał, że kojarzy mu się z pomidorkami szklarniowymi Do tego można zasłonić lub odsłonić w zależności od pogody cały tył wózka, więc dziecko ma odpowiednią wentylację. Niestety śpi ładniej w nosidle, więc wózkiem też nie jeździmy bardzo długo, no i ja nie wytrzymuję za długo.

    Natomiast moja koleżanka potrafi spacerować po 2-3 godziny, ale zdradziła mi swą tajemnicę - posiada legginsy i podkoszulki termo

  7. #147
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,135

    Domyślnie

    Ja w ogóle nie lubię zimy i zimna (no chyba że w górach na nartach - wtedy jest git) i moja mała chyba też nie przepada więc się jakoś specjalnie nie zmuszamy do spacerków niezależnie od pogody. Tzn. zwykle wychodzimy codziennie ale nie mam ustalonego limitu godzinowego i raz chodzimy króciutko a innym razem fundujemy sobie długaśne przechadzki - zależy od humoru, pogody i paru innych rzeczy. Zwykle w chuście, dorobiłam do swojego polara i kurtki panele więc nie muszę Malej pakować w kombinezon. Niestety nie da rady zrezygnować z czapki W wózek pakuję Oliwkę w wietrzne dni bo bardzo nie lubi wiatru (bez folii, tylko w razie sporego deszczu lub śniegu ale wtedy i spacer tylko jak muszę coś załatwić, jak nie to siedzimy w domu), zamiast schować buźkę to wręcz przeciwnie, odgina się, odpycha ode mnie i zaraz zaczyna się denerwować i płakać.A opatulenie jej szalikami jest możliwe tylko jak śpi, choć ostatnio wymyśliłam patent z kapturem od kombinezonu, jest odpinany więc zabieram go ze sobą i w razie czego zakładam na główkę dodatkowo. No i jak mam przy okazji spaceru robić większe zakupy to jednak wygodniej mi z wózkiem. Na zimowych spacerach noszę tylko z przodu, jakoś tak pewniej się czuję jak mogę widzieć buźkę i kontrolować stan zaczerwienienia noska więc np. wygrzebywanie pieniędzy z portfela wychodzi mi czasem mało zgrabnie. Pomijam komentarze sąsiadek, które czasem widzą mnie z dzieciem w chuście, psem, starszakiem u boku i siatami w rękach ... ale to akurat bardziej mnie bawi Ale już ten sam zestaw tylko z wózkiem wypakowanym po brzegi nie wzbudza w nikim litości.
    __________________________________________
    Patryk (2004), Oliwka (2010), Kalinka(2013)

  8. #148
    Chustomanka Awatar Dharma
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    786

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tucharzenka Zobacz posta
    Pomijam komentarze sąsiadek, które czasem widzą mnie z dzieciem w chuście, psem, starszakiem u boku i siatami w rękach ... ale to akurat bardziej mnie bawi Ale już ten sam zestaw tylko z wózkiem wypakowanym po brzegi nie wzbudza w nikim litości.
    Doskonale cię rozumiem, z tą różnicą, że ja bez starszaka u boku.


  9. #149
    Chustomanka Awatar kundzia
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Bydgoszcz/Fordon/docelowo Maksymilianowo :)
    Posty
    810

    Domyślnie

    My dzisiaj bylismy na spacerko-zakupach z wózkiem. Najpierw zahaczyliśmy sklep, zakupy do kosza i potem w drogę. Jest paskudnie ślisko, mokro, dla mnie niebezpiecznie. Poza tym moje dziecię nie narzeka na jazdę wózkiem. Cały czas widzi mnie, uśmiecha się, a po chwili zapada w kimę Jak zrobi się cieplej będziemy biegać w chuście, ale na razie nawet technicznie nie da rady, bo nie mamy kurtki do chustowania
    Ania, mama Gabrysia (11.08.2010)

  10. #150
    Chustomanka Awatar Marti
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Sokołów Podlaski
    Posty
    539

    Domyślnie

    A ja się zastanawiam, jak się ubierać zimą do noszenia w chuście. Większość zimy przechodziłyśmy w wózku, bo bałam się przewrócić. Teraz śnieg zniknął, więc do poradni poszłyśmy w chuście. Ja byłam ubrana w cienką bluzkę, Nela miała na górze tylko body, na to kurtka pożyczona od teściowej, a obie byłyśmy spocone. A teraz chętnie pochodziłabym tak na spacery, bo Nela protestuje, jak się ją ubiera w kombinezon.

  11. #151
    Chusteryczka Awatar Mika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Wa-wa Jelonki
    Posty
    1,968

    Domyślnie

    młodą ubieram lżej , kombinezon plus chusta porażka dla mnie , problemy z dociąganiem a i za ciepło. Więc młoda całą zimę w spodzianach polarowych i bluzka długi rękaw i polarowa kurteczka , przy silnym mrozie +sweterek, ja natomiast kurtka małża

  12. #152
    Chustonoszka Awatar mleczarenka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Bydgoszcz
    Posty
    92

    Domyślnie

    Z Olkiem zaliczyliśmy dzisiaj pierwszy spacer w chuściePolarowe spodenki i ciepły sweterek z futerkiem na rajstopki i body zdały egzaminTrochę może nawet za ciepło mu było. Moim zdaniem kobinezon jest zbędny.
    Przed tobą długa droga
    Więc powiem ci
    W życiu najtrudniej
    Nauczyć się żyć
    Reszta jest milczeniem
    Więc lepiej milcz
    Bo tylko ta cisza
    Nie kosztuje cię nic.



  13. #153
    Chustonówka
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Ostrów Wlkp.
    Posty
    4

    Domyślnie :)

    Dziewczyny jesteście kochane! W czerwcu 2009 urodziłam córkę. Jako niedoświadczona mama kupowałam wyprawkę pod dyktando teściowej (emerytowana pielęgniarka od niemowlaków, więc niby powinna się na tym znać). Już wtedy słyszałam o chustach i chciałam małą w chuście nosić - to się nasłuchałam, że chusta jest be, bo dziecko wykrzywione, bo je rozpuszczę i masa innych mądrości. Wobec tego miałam wózek - wielki i ciężki, zarówno nieprzydatny zimą jak i latem na wakacjach (w Mielnie przejście się z tym wózkiem 1x dziennie był takim umęczeniem, że cały dzień do d...). Teraz znów jestem w ciąży (5 miesiąc) i już mam moją Nati I jak widzę, że Wy też macie przeboje z teściowymi, to aż mi się papa śmieje, że nie jestem sama
    Trochę obawiałam się tylko, że latem w chuście może być za ciepło, a zimą za zimno, ale jak czytałam Wasze posty to wszelkie obawy znikły

    Dodam jeszcze, że z mądrości mojej teściowej są: dziecko w wieku 20 miesięcy (tyle ile ma moja córa) MUSI mieć smoczka do ssania, MUSI pić z butelki, MUSI być ubrane 2x cieplej od dorosłego i MUSI mieć czapkę wiązaną pod brodą niezależnie od pory roku i temperatury powietrza

  14. #154
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    855

    Domyślnie

    odświeżam temat...poczytałam i już wiem...dzięki
    MAMA-Wiktorii 18.02.2007 Katarzyny 29.03.2011 Kornelii 19.05.2021

  15. #155
    Chustomanka Awatar hajda
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Nowy Targ
    Posty
    583

    Domyślnie

    W takim razie i ja dodam swoje 3 grosze. Również nigdy nie miałam kurtki dla dwojga, niespecjalnie też jej pragnęłam. Na krótkie spacery lub do sklepu wiązałam dziecko z przodu i zakładałam na siebie większą kurtkę. Na wypad w góry lub inny długi spacer zakładałam młodemu bardzo sprytne ocieplane gacie, taki śpiworek z nogawkami. Gorąco polecam ten wynalazek, można go zakładać na kompletnie ubrane dziecko, wystarczy otrzepać butki ze śniegu i bach do gaci. Moje mają dodatkowo wycięcia na pasy, więc można je bez problemu zamontować do wózka, czy fotelika samochodowego razem z "wkładem". Oprócz tego świetnie sprawdzały się na sanki. Jak ktoś ciekawy to mogę zrobić zdjęcia i wysłać mailem (piszcie na hajda@vp.pl)

  16. #156
    Chustoholiczka Awatar martaj
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    POZ
    Posty
    5,343

    Domyślnie nosiłyście zimą czy przesiadłyście się na wózki?

    jak w temacie. do dziś nie myślałam o przesiadaniu się na wózek, ale koleżanka zasiała we mnie ziarno niepewności mówiąc o względach bezpieczeństwa gdy będzie ślisko... jak robiłyście?
    Asieńka (2011) Justysia (2014) Czaruś (2017)

  17. #157
    Szukajguru
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Sopot/Gdańsk
    Posty
    7,472

    Domyślnie

    było juz nie raz

    nosiłam dwie zimy z rzędu, przewróciłam sie raz, dokładniej uklękłam na kolano (nie zauważyłam zamarzniętej kałuży)
    jak się potkniesz idąc z wózkiem to możesz wywalić wózek (odruchowo sie go łapiesz)
    kup dobre buty albo takie gumowe raki ("miejskie" ) i sie nie martw

  18. #158
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie

    nosiłam całą zeszłą zimę, wózek nie był wyjęty zimą ani razu. z pewnymi obawami, gdy było ślisko, ale szczerze mówiąc w zesżłym roku, przy tamtych opadach śniegu, wózkiem w wiele miejsc nie dało się dojechać a przeprawy przez zmarznięte zaspy groziły urwaniem kółek Więc było mi wygodniej
    I chyba cieplej dla obojga
    2 + 7 (2005-2018)

  19. #159
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    zeszłej zimy nie użyłam wózka ani razu

    wolałam nosić córkę ok 15 kg niż pchać wózek przez zaspy

  20. #160
    Chustopróchno
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Skorosze
    Posty
    12,805

    Domyślnie

    nie wiem, czy mieszkasz w jedynej odśnieżanej zimą części Polski, ale gdzie indziej wózek raczej słabo funkcjonuje

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •