heh, ja jak mi już cierpliwości brakuje na tłumaczenie, mówię "bo tak"
szokam nie przejmuj się, szybko się połapiesz o co cho z tymi pieluchamija nie tak dawno się wgryzłam w temat i też na początku nie mogłam ogarnąć co to AIO, jakieś SIO prefoldy czy inne gady... po przeczytaniu szczególnie przyszpilonych wątkąw wszystko się układa
o ile pamiętam to samo miłam z chustami
![]()
moje lwice: Jadzia -05.08.2000, Justynka - 15.08.2009
a co myslicie o takim zestawie? oplaca się, firma dobra dla noworodka? http://ekomaluch.pl/flip-stay-dry--m...,p1162,l1.html
poczytaj tutaj; http://www.chusty.info/forum/showthr...IP-z-BumGenius
ja nie mam, ale dziewczyny bardzo sobie chwala
Do wszystkich wypowiedzi dorzucę swoją cegielkę
- Namiastkę tego co czuje dziecko w nieprzewiewnych pampkach miałam prZy okresie używając podpasek. Okropne przeżycie plus uczulenie na syf w nich zawarty czyli odparzenia, swędzenia, krostki. Szcześliwie dla Mai i dla mnie odkryłam wielo i podpaski wielorazowe i komfort jest nieporównywalny.
Witamy nowonawróconą![]()
Ja wygodna też jestem, na noc zakładam jednorazówkę. Po jednym małym nawet siusiu potwornie śmierdzi. Na początku myśleliśmy, że mały zrobił kupe. Ale nie mam tyle wewnętrznej siły, by w nocy zmieniać tetrę. Wielorazowe są w ciągu dnia i są super. Szybko zaczą używać nocnika i ta świadomość, że pupa nie siedzi na zasiusianym żelu. Głównie to mnie przekonywało.
Na początku prawie się poddałam z wielorazowymi, ale nie przez pranie i "uciążliwości", tylko przez otoczenie. Każdy, kto widział stosik tetry robił wielkie oczy, że ktoś jeszcze tego używa do tej części ciała, a jego oczy stawały się jeszcze większe, jak się dowiadywał ile zapłaciłam za formowane . (Całe szczęście do tych osób nie zaliczał się mąż
). Dopiero jak zobaczyłam otulacz na pupie malucha znajomej pozbyłam się wstydu, że stosujemy "zacofane metody".
Polecam wielorazówki, ale uważam że, nic na siłę. Jeżeli ktoś nie chce ich używać to niech się nie zmusza. Był okres kiedy synek strasznie się buntował przy zmianie każdej pieluchy, zakładałam mu wtedy jednorazowe i raz lub dwa razy dziennie wielo, by nie zapomniał, że takie też istnieją. Wtedy faktycznie mniej lubiłam tetrę. Całe szczęście fochy te szybko minęły. Piszę to ku pokrzepieniu mam innych buntowników. Czasem lepiej sobie coś częściowo odpuścić, ale się nie poddawać.
Apropo tego, że coś się nie sprawdza, ja miałem tak, że zamówiłam kilka różnych formowanek i zwykle część z nich leżała, bo nie pasowała i żałowałam, że kupiłam, a część była w obiegu. Potem się okazywało, że kształty małego się zmieniały i te niepasujące pieluchy były idealne. Na sprzedawanie ich nie wpadłam, a pozatym trzymam je dla kolejnego przychówku.
To co u nas się średnio sprawdziło to rzepy - źle zapięte drapały nóżki, napy są lepsze.
A orientacja w tym wszystkim nie jest trudna, po założeniu pierwszych pieluch już wiesz o co chodzi.
Zyta - na noc lepsze są kieszonki albo własnie formowanki i wklad polarowy - Młoda śpi 12 h i zmieniam jej raz w trakcie tylko![]()
Weronika Magdalena 09.10.09
http://weronikamagdalena.blog.pl
czekamynaczerwcowegochłopca2017
Mała chodzi w wielu po pierwsze dlatego, że w pampkach ma wysypkę a w wielo nie
Po drugie - oszczędność - mam dosłownie kilka kieszonek a na co dzień mała lata z tetrą i otulaczem![]()
Mama Stasia (15.04.2006), Róży (25.03.2009) i Helenki (15.10.2011)
Znajoma ma świetny otulacz, one size i na napy. Szkoda, że rok temu nie były dostępne, albo kiepsko szukałam. Ale i tak chyba się skuszę, choć już jesteśmy przy końcu pieluchowania.
wczoraj trzymałam małego w tetrze i majtkach (jeszcze nie kupiłam otulaczy) i wieczorem miał niestety wysypkę pod jajkami. czemu? źle wypłukane pieluchy? przecież oddychało wszystko? nie rozumiem.
W jakim proszku wyprałaś pieluszki? Czy było dodatkowe płukanie po praniu?
Jestem mamą trójki dzieci, najmłodsze ma 5 miesięcy. Przy pierwszej dwójce stosowałam pampersy bo w dzisiejszych czasach to jest oczywista oczywistość, że dziecko używa pampersów więc nie zastanawiałam się raczej nad tym tematem. Kiedyś wprawdzie przypadkiem dowiedziałam się o pieluszkach popolini (chyba tak) i nawet mnie to zaciekawiło ale bałam się zaryzykować duży wydatek (kwota rzędu 50 zł za pieluszkę a pieluszek trzeba dużo) , mogło się nie sprawdzić, przeciekać, odparzać itp, szkoda mi było pieniędzy na niepewne eksperymenty. Tetry w ogóle nie brałam pod uwagę bo miałam o niej takie wyobrażenie, że albo dzieciaka trzeba przebierać co pół godziny bo przemoczony albo ma odparzoną pupę bo ma jakiś otulacz z ceraty. Przy trzecim dziecku dopiero przemyślałam sprawę. Przede wszystkim nie chciałam aby miała kontakt ze swoim moczem przez tyle ile pampers daje radę, przecież to jest cały czas mocz może już w innej konsystencji bo żelowej ale to nie zmienia faktu, że jego skład nie działa dobroczynnie na skórę (chociaż to może dla zwolenników urynoterapii dyskusyjne). Wiedząc, że siknęła nie miałam sumienia trzymać jej dalej w tej samej, czyli koszt pieluszek jednorazowych wzrósł, a z zalety pampersów takiej, że rzadziej trzeba przewijać nie korzystałam. Z moim podejściem ze względów czysto ekonomicznych bardziej opłacało mi się przejście na wielo. Pranie i tak u mnie codziennie idzie przynajmniej jedno także niewiele się zmieniło pod tym względem. Jedyna wada to brak miejsca do suszenia, ale mam nadzieję że wraz ze słonecznymi dniami i to nie będzie problemem. W tej chwili stosuję pampersy sporadycznie, na przykład gdy nie wyschną mi pieluchy i dopiero teraz gdy mam porównanie z fajnymi pieluszkami wielo widzę jaka to jest tandeta
. Moim zdaniem pod względem estetyki, wygody dla dziecka (fajne przyjemne materiały w kontakcie ze skórą) wielo są nieporównywalnie lepsze, pod względem finansowym także. To tak z moich doświadczeń, chociaż widzę, że żadnych konkretnych argumentów nie przedstawiłam, ale może chociaż ta wygoda dziecka do was przemówi, w końcu to dla rodziców bardzo ważna rzecz.
Ostatnio edytowane przez deidre ; 30-03-2010 o 19:40
Ja pierwsze dziecko wychowałam na pompkach bo 5 lat temu to kompletnie nic o wielo nie słyszałam. Teraz pierwsze wielo zakupiłam jeszcze w ciąży- kieszonki one size - na poczatku się nie sprawdziły, zapinane na najmniejszy rozmiar i tak przeciekały przy nóżkach, kupek 10 na dobę.... odłożyłam na półkę. Gdy wróciłam do nich jak Franek miał 2 miesiące zakochałam się. Miałam tylko 5 szt i 10 wkładów chłonnych więc używałam jedne dzień pamamki, jeden wielo. Dopiero zaledwie tydzień temu mogłam sobie wreszcie nakupić więcej, kupiłam rożne żeby popróbować. W zasadzie ze wszystkiego jestem zadowolona, jedynie nie stosuję tradycyjnych składanych pieluch bo nie umiem tego draństwa związać tak żeby nie przeciekało. Zdarza nam się użyć pampka np na długie wyjście, kiedy wiem ze w razie kupki zmienię i wyrzucę pampka (no a z wielo nie miałabym co zrobić wtedy), do lekarza, a na noc już teraz przeszłam też na wielo.
Dlaczego się zakochałam:
- bo nie stoi strasznie śmierdzący kosz z pampkami - dla mnie kupka która leży w koszu w pampersie to najgorszy smród świata, wielo spłukujesz, wkładasz do wiadra z olejkiem i nic nie capi
- bo śmieci jest o wielka górę mniej
- bo są śliczne i teraz jak jest gorąca wkładamy pieluchę, koszulkę i z głowy
- bo pupka jest zadowolonanie mieliśmy odparzeń w pampkach jakiś specjalnych, ale w wielo skóra dziecka jest po prostu inna, zdrowsza (przynajmniej u nas)
- taniej .... ? to kwestia dyskusyjna, jeślinie wpadniesz po uszy i nie kupujesz co rusz nowej sztuki to taniej jest, w przeciwnym razie jest drożej, ale może nasze piękne wielo stanieją z czasem, kto wie.
Zastanawiałm sie jak to będzie z praniem, bo ja matka jestem zmywarkowo - suszarkowa i myślałam ze to kupa roboty z tym jest, A tu niespodzianka, pranie i tak robię co dwa dni bo starszy synek codziennie ma ciuchy do prania, Franek ulewa jeszcze więc codziennie kilka sztuk ląduje w koszu, więc nie mam dylematu co tu dołożyć do pralki. Wkłady chłonne suszę z reszta prania w suszarce bębnowej a otulacze na suszarce na balkonie. Generalnie nie czuję żeby doszła jakaś robota z wielo
Powiem jedno - radocha i przyjemność dla mnie nie ziemska![]()
Mama Szymka (17.03.2005) lat i Franka (16.03.2010)
a moj glos bedzie inny, poczytalam o tych pieluchach i sie nie przekonałam. Co do chust - owszem,od razu, pieluchy nawet po śledzeniu wielu wątków - no nie.
Rozumiem ze do Was trafiaja argumenty o srodowisku, odparzeniach, kosztach, szybkim odpieluchowaniu, ale dla mnie nie są to mocne argumenty.
Pewnie mi łatwiej bo mała nie ma i nigdy nie miała żadnych odparzeń, uczuleń, wiec ten argument u mnie osobiscie odpada
koszty - łykam to na rzecz posiadania wiecej czasu dla małej, a zaraz bede go mieć mało bo w pracy bede ok. 11godz., mąż podobnie wiec jak wroce do domu bede chciala na maxa spedzic go z córka jak ja poloze to i tak bedzie czekac gotowanie pranie prasowanie i sprzątanie, dodatkowe pieluchy do prasowania mnie zniechęcają
szybkie odpieluchowanie - może, z tym że ja jestem zdania ze nie ma jedynie słusznych metod w przypadku pielegnacji dziecka, kazdy wybiera to co mu pasuje, ja sie tez przekonalam ze rozne niebezpieczenstwa o jakich czytalam na forach odnosnie dzieci byly w moim przypadko mocno przesadzone, wiec i tego sie nie obawiam
trzymanie dziecka po 12godz. w pampkach - nigdy tyle nie trzymam, nawet polowe tego czasu - wiem za to szkodze bardziej srodowisku
Reasumujac: dla mnie, w mojej sytuacji jednak widze przewagę jednorazówek, zupelnie mnie do wielorazówek nie ciagnie, choc czytam czasem i staram sie jakos zrozumieć.
Moze kiedyś![]()
E. 2009
"Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski
My przeszłyśmy na wielo dość późno, bo Lena miała 11 m-cy i tylko ze względów ekonomicznych. Dlatego wybraliśmy tetra + otulacz. Oczywiście szybko się zraziłam, bo odparzenie/otarcia. Pomogło stosowanie polarowych wkładek. Z praniem nie czuję różnicy (jak się nie wyrabiałam tak się nie wyrabiam).
Teraz dla mnie najważniejsze jest to co poczułam a nie przeczytałam. Taka świadomość fizjologi dziecka, sprawdzam i obserwuję czy zrobiło/robi siku/kupę. Takie skupienie na jej osobie. Na noc używamy jednorazówek i czasami na wyjście gdzieś na dłużej, gdzie nie ma warunków (wg mnie) i wtedy to skupienie się jakoś wyłącza. I tak przebierałam pampka nie rzadziej niż co 3 h i może to tylko uspokajanie mojego sumienia, że jestem dobrą matką. Szukanie potwierdzenia, że dbam i nikt mi nie zarzuci, że nie.
Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale czuję się bardziej dbającą i opiekującą się matką - może potrzebuję takiego dowartościowania się po prostu.
Ja przez dobre 15 miesięcy dziwiłam się po co komuś wielorazówki. Pranie, suszenie, wydawanie kasy. W końcu spróbowałam. I
- rzadziej wyrzuca się śmieci
- pampers z kupą nawet zawinięty w 2 woreczki capi
- spłukanie kupy trwa 30 sekund
- są miłe w dotyku, pachną tym w czym je wypiorę, są tak śliczne, że Kornelia chadza w samej pieluszce + bluzeczce
- pranie.... i tu przejdę do tego co napisałam w innym wątku. Uwielbiam je prać. Z dumą potem wieszam na balkonie odwrócone PULami do sąsiadkia wieczorem składam, układam stosiki. Pełen relaks
![]()