Strona 164 z 190 PierwszyPierwszy ... 64114154156157158159160161162163164165166167168169170171172174 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,261 do 3,280 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

  1. #3261
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Dziś w przychodni, po wyjściu od ortopedy zaczęłam przygotowywać Młodszą do zamotania i usłyszałam jak mama do dwójki starszaków mówi: "Choć zobaczymy jak pani będzie zawiązywać dzidzię w chustę". No i zonk, bo Mała myk i wylądowała na plecach. Pani z oczami jak spodki powiedziała tylko: "Pani sama będzie to zawiązywać?" Potem słyszałam jak tłumaczyła dzieciom, że takich nie było jak oni byli mali i nosiła je w innych. Potem sobie porozmawiałyśmy o tym, że w sumie wisiadła to ani zdrowe ani wygodne, a chusta czy ergonomik to bardzo praktyczne rozwiązanie. Inni rodzice tylko patrzyli zaciekawieni.

  2. #3262
    Chustomanka Awatar Falka
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    548

    Domyślnie

    Ostatnio w CH wywołałam poruszenie - motałam małą na plecach i dwie panie się rzuciły do pomocy, bo przecież mi spadnie.
    Dzisiaj w banku mijałam się w drzwiach ze starszą panią, która zaczęła prawie krzyczeć do małej - "A za co ciebie tak w ten worek wrzucili". W Nubigo na plecach była, gdyby to była chusta to pewnie jeszcze bardziej by pojechała.
    Gałganka 31.10.2011

  3. #3263

    Domyślnie

    Jestem w takim szoku, ze postanowilam tu napisac.
    W noszeniu mialam dluga przerwe. Starszego w chuscie praktycznie codziennie motalam przez pierwsze pol roku, pozniej duzo nosidla, glownie w cieple miesiace. Jak skonczyl rok i 4 miesiace zaprzestalismy noszenia, bo to typ, ktory biega i gada od momentu jak wstanie rano do godziny kiedy zasnie..siedzi moze 20sek, na spacerze tylko: "mama, biegamy?".
    Takze przerwa dluga, ale 5tyg temu na swiat przyszedl mlodszy brat od jakies 2 tyg motamy sie coraz czesciej. Pare dni temu jechalam z nim komunikacja z jednej czesci Warszawy do drugiej, przez centrum. I co? Wzbudzalam jakis blizej nieokreslony zachwyt, ludzie stawali na ulicy i pokazywali palcami, w tramwajach tez, usmiechali sie bardzo szczerze. No troche jak kosmita sie czulam. Przez caly okres chodzenia w chuscie/nosidle ze starszym nie doswiadczylam takich reakcji. Od tego dnia jeszcze pare razy wychodzilam na miasto czy osiedle i za kazdym razem to samo!
    Wydawalo mi sie, ze jak mielismy taka dluga przerwe, to teraz noszenie jest na tyle powszechne, ze nikt sie nawet nie bedzie ogladala. A tu prosze - niespodzianka.

    OT - strasznie malo widze rodzicow w chustach, codziennie zwiedzam rozne rejony Bemowa - zanotowalam jedynie dwoch tatusiow, poza tym nic. Kiedys wydawalo mi sie, ze ciagle mijam jakiegos chuscioczka!
    maminka urwipołciów dwóch 24/06/10 i 27/06/13

    eko przyjazne eventy - www.mamboo.pl

  4. #3264

    Domyślnie

    Dubel
    maminka urwipołciów dwóch 24/06/10 i 27/06/13

    eko przyjazne eventy - www.mamboo.pl

  5. #3265
    Chustomanka Awatar Gundi
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    597

    Domyślnie

    Dziś mi ciocia męża powiedziała, żebym już syna w chuście nie nosiła bo mu zniszczę kręgosłup. Bo już jest duży (rok i 5 miesięcy) i ma chodzić a ja mu go wyginam

    Falka, u mnie to samo z motaniem na plecach. Zawsze ktoś się rzuca do pomocy czasem też kilka osób na raz.
    2009 2012

  6. #3266
    Chustoholiczka Awatar samasia
    Dołączył
    Nov 2012
    Miejscowość
    Warszawa Jelonki
    Posty
    4,119

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez maria.wiktoria Zobacz posta
    OT - strasznie malo widze rodzicow w chustach, codziennie zwiedzam rozne rejony Bemowa - zanotowalam jedynie dwoch tatusiow, poza tym nic. Kiedys wydawalo mi sie, ze ciagle mijam jakiegos chuscioczka!
    Nas zobaczysz w okolicach Hali Wola i Parku Górczewska w chuście jak na zdjęciu i z dredami, nie da się pomylić

    A myśmy ostatnio były w chuście w bibliotece koło Hali Wola i spotkałyśmy tam przystojnego pana bibliotekarza, który mówił, że jego żona nosi w chuście, a on sam to "jest za równouprawnieniem, ale to już za wiele by było". On nosi w torbie, w której dziecko, według jego słów "trzęsie się jak na wielbłądzie"

    Tego samego dnia zagadała do mnie pani stojąca przed solarium. Była bardzo zorientowana w temacie, mówiła, że to trzeba dobrze dociągnąć, żeby plecy dziecka były podparte i że ją to bardzo interesuje. Poleciłam jej forum
    Ostatnio edytowane przez samasia ; 05-08-2013 o 06:08

  7. #3267
    Chustonówka
    Dołączył
    Aug 2013
    Posty
    4

    Domyślnie

    Wczoraj byli u mnie na obiedzie teściowie i dziadkowie. Ja miałem maleństwo nasze w chuście. Jak oni to zobaczyli to tak zaczęli na mnie krzyczeć że jestem nieodpowiedzialny, że chce dziecku krzywdę zrobić. No to pytam niby jak tą krzywdę. A oni mi że kręgosłup się wykrzywi, że główka może do tyłu uciekać, że dziecku w tej chuście ciasno, że chusta może się rozwiązać, że dziecko może się z niej wyślizgnąć. Masakra jakaś... a ja tak stałem i patrzyłem na nich jak na ufo...tak czy inaczej już nici były z rodzinnej i miłej atmosfery przy stole ;/

  8. #3268
    Chustomanka Awatar annmay
    Dołączył
    Jan 2013
    Miejscowość
    Warszawa - Żoliborz
    Posty
    507

    Domyślnie

    Dzejkob współczuję reakcji rodziny. U mnie na początku patrzyli tylko sceptycznie, ale wystarczyło wytłumaczenie co i jak oraz to, że zobaczyli jak mały chętnie siedzi w chuście i jak jest spokojny i wyciszony.

    Zauważyłam, że ostatnio na ulicy głównie uśmiechają się i zaczepiają nas emeryci. Częściej nawet dziadkowie niż babcie Osoby w wieku ok. 30-40 lat patrzą mocno podejrzliwie, udają, ze nie widzą lub patrzą z pode łba. Wczoraj byliśmy z małym na spacerze. Wzieliśmy wózek, ale mały i tak wylądował u mnie na plecach. Starszy Pan, aż zaczął się śmiać. Powiedział, że zobaczył tylko pusty wózek i zastanawiał się, gdzie zgubiliśmy dziecko, bo dopiero po chwili dojrzał małego na plecach


    Doradca Noszenia ClauWi®

  9. #3269
    Chustoholiczka Awatar samasia
    Dołączył
    Nov 2012
    Miejscowość
    Warszawa Jelonki
    Posty
    4,119

    Domyślnie

    Wiedziałam, że są tu jacyś faceci Przywróciłeś mi wiarę w rodzaj męski <3

  10. #3270
    Chustomanka Awatar Gundi
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    597

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Dzejkob Zobacz posta
    Wczoraj byli u mnie na obiedzie teściowie i dziadkowie. Ja miałem maleństwo nasze w chuście. Jak oni to zobaczyli to tak zaczęli na mnie krzyczeć że jestem nieodpowiedzialny, że chce dziecku krzywdę zrobić. No to pytam niby jak tą krzywdę. A oni mi że kręgosłup się wykrzywi, że główka może do tyłu uciekać, że dziecku w tej chuście ciasno, że chusta może się rozwiązać, że dziecko może się z niej wyślizgnąć. Masakra jakaś... a ja tak stałem i patrzyłem na nich jak na ufo...tak czy inaczej już nici były z rodzinnej i miłej atmosfery przy stole ;/
    Jak się chce nosić to trzeba mocno wierzyć w to, że to jest dobre dla Ciebie i dla dziecka, bo w takich sytuacjach to człowiek ma czasem dość (nie noszenia tylko tej krytyki). Pisałam kilka postów wyżej jak zostałam wczoraj skrytykowana, ale nie dodałam, że też padły słowa "robisz dziecku krzywdę". Bardzo mnie to denerwuje, ale chyba pierwszy raz to usłyszałam pod moim adresem.
    Poza tym to się zastanawiam jak chusta może się sama rozwiązać. Już nieraz byłam pytana czy się o to nie boję. Nie wyobrażam sobie, żeby to było w ogóle możliwe.
    2009 2012

  11. #3271
    Chustonówka Awatar Maria Ewa
    Dołączył
    Jul 2013
    Miejscowość
    Derby, Wielka Brytania
    Posty
    39

    Domyślnie

    Wrócilismy z urlopu w Polsce. Z powodu niemiłosiernych upałów zamotałam się tylko raz, w Gdańsku dostarczając rozrywki przechodniom bez zbędnych komentarzy. Zatrzymała nas tylko jenda ciężarna mama, z którą bardzo przyjemnie sobie pogawędziliśmy. Za to ciekawych informacji dostarczyła nam znajoma. Wyszliśmy na spacer z grupką z liceum i jedna z moich koleżanek (która już wczesniej rozpytywała mnie o chusty) pochwaliła się zakupem tkanej I zaczęła zachwycać jak to jej i małemu Mikołajowi było wygodnie. Na co małżonka kolegi odparła, że wg jej wspaniałego lekarza "te chusty to nie są takie dobre, bo krzywią kręgosłup, dziecko może się udusić, a poza tym wdycha nasze zapachy" Niezwłocznie zaczęłam wyprowadzać ją z błędu, ale do dziś zdanie nt. wdychania zapachów robi u nas furore. Szczególnie, że ostatnio ulubiona pozycja Gabrysi to z nosem w mojej lub męża pasze




  12. #3272
    Chusteryczka Awatar melodi
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,038

    Domyślnie

    Z tymi zapachami to często starsze pokolenie ma. Nam moja babcia zalecała,żeby dziecko od początku spało z swoim łóżku, w swoim pokoju, i przy zamkniętych drzwiach bo mamy zarazki

    Ja ostatnio usłyszałam,że jestem jak Maria niosąca Jezusa, z mój nie-mąż to Józef Bo nie-mąż taki długowłosy i nieogolony bo wakacje, a ja w takiej długiej białej sukience
    '12 Norbi 86 > 66 kg !!!

    'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'

  13. #3273
    Chustofanka Awatar świetlik
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Bydgoszcz/Nowy Duninów
    Posty
    184

    Domyślnie

    Kiedyś pojechałam z Jagulcem (wtedy jakieś 6-7 miesięcy) do znajomej PKS-em. Jaga w chustce na brzuchu, na plecach plecak i w drogę. Znajoma się załamała, bo okazało się, że ona ze swoim synem (ok. 2 lat) jeździ tylko samochodem, tzn. jak ją mąż zawiezie, bo nie ma prawa jazdy. I że taka uwiązana w domu (na wsi) i takie takie. To ja myślę - Acha! Kupi nosidło, albo się chociaż odważy z chaty wyrwać po takim zacnym przykładzie.

    Spotykam tę znajomą wczoraj. Z racji wysokiej temperatury Jaga wylądowała w wozie (co za nieporęczny badziew - ale przynajmniej chłodniej ), a ta niewiasta (z nutką triumfu): Co? Ciężko już było nosić?

    Skąd u ludzi, którzy nawet nie tknęli palcem chusty czy mietka przeświadczenie o wyższości wózka? Dodam, że poszliśmy na obiad i nie było łatwo ogarnąć tej czterokołowej kolubryny w minibarze, a potem iść na spacer po ministoczku, gdzie zrobiono jedynie schody, a wózkowicze ciągali się po trawniku...

  14. #3274
    Chustomanka Awatar nemirowskaya
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    RAJCZA/śląskie
    Posty
    1,158

    Domyślnie

    Po 2 latach mogę pochwalić się zdecydowaną negatywną reakcją... a było to tak:

    Wybraliśmy się rodzinnie na koncert Dżemu do sąsiedniej wsi... Większość czasu spędziliśy poza wyznaczonym miejscem przy amfiteatrze tylko na pobliskim placu zabaw. Tak po 22ej jak już Zuzka padła przy cycku wrzuciliśmy ją na plecy męża, zamotaliśmy w wełniane paprocie. Plecak prosty wyszedł ładny...

    Pod konec koncertu nie sprzedawali już biletów więc weszliśmy na ten już nie zamknęty teren skorzystać z toi toi. Ja wskoczyłam do za potrzebą... Wychodzę a mąż dyskuyuje ale tak dość nerwowo z jakimś panem. Pomyślałam, że może Kogoś z pracy spotkał i ma okazje mu coś wygarnąć (tzn. ten Ktoś mojemu mężowi). Podchodzę i urywam ich rozmowę stwierdzeniem, że "nie jesteście w pracy". I nagle słyszę od mojego m. ,że ten pan twierdzi, że nie powinniśmy nosić dziecka w chuście... Zatkało mnie i tylko wybałamuszyłąm oczy na tego gościa, pokręciłam gówą i machnełam ręką.
    Odeszliśmy i zaczeliśmy z mężem rozmawiać. On mi opowiada jak ten pan do niego podszedł i go uświadamiał, że kręgołub dziecko będzie miało krzywy, że w Europie już się odchodzi od nosideł itp. Mąż się Go zapytał czy sam nosił, czy jest lekarzem i na jakiej podstawie tak twierdzi ale nic z tych rzeczy On poprostu to wie...

    Ciekawe to było doświadczenie... Potem się śmialiśmy, że po moich haśle o pracy mógł pomyśleć,że sami jesteśmy ze "służby zdrowia"
    Zuzanna (16.02.2011), Lilianna (27.05.2014)
    "W obawie, by śmierć nie wydarła dziecka, wydzieramy dziecko życiu; nie chcąc by umarło, nie pozwalamy żyć." J.Korczak

  15. #3275
    Chustonówka Awatar Maria Ewa
    Dołączył
    Jul 2013
    Miejscowość
    Derby, Wielka Brytania
    Posty
    39

    Domyślnie

    Nas ostatnio odwiedził sąsiad. Opowiadał o przejściach żony z ich 4 miesięcznym synkiem podczas odprawy na lotnisku. Chodziło o to, że musiała wyjąć małego z nosidła i rozpakować torbę. Historia była opatrzona wygłoszonym z wyższością komentarzem: "bo tak jak ty nosisz w szmacie to my też mamy nosidło, ale takie prawdziwe". Oboje z mężem wyglądamy jej powrotu żeby zobaczyć to 'prawdziwe' cudo.




  16. #3276
    Chustonoszka
    Dołączył
    Aug 2013
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    58

    Domyślnie

    My wzbudzamy raczej pozytywne reakcje, na ogół ludzie się do nas uśmiechają i zachwycają się maluchem. Mniej lubię pokazywanie nas palcami jako atrakcji dzieciom albo innym dorosłym.
    Jedyne dziwne pytanie usłyszałam w przychodni: czy on z tej chusty nie wypadnie?
    Moja mama popiera noszenie w chuście, teściówka natomiast nie bardzo, ale głównie dlatego, że jak Tygrysek jest w chuście, to nie może być u niej na rękach
    Adaś 27.05.2013

  17. #3277
    Chusteryczka Awatar aptonia
    Dołączył
    Jan 2013
    Miejscowość
    Warszawa - Gocław
    Posty
    2,042

    Domyślnie

    Ani razu nie miałam żadnej przykrej, negatywnej sytuacji nosząc małego w chuście
    Raczej uśmiechy, owszem zdziwienie ale nic złego.
    Najczęściej osoby dużo starsze tak koło 70 same mnie zaczepiały i mówiły jak to dobrze że tak maluszka noszę.... Zimą że nie zmarznie że blisko ma serduszko mamusi że napewno spokojniejszy przez to.... Byłam szczerze zdziwiona że takie osoby tak miło się wypowiadały na ten temat.....

  18. #3278
    Chustoholiczka Awatar samasia
    Dołączył
    Nov 2012
    Miejscowość
    Warszawa Jelonki
    Posty
    4,119

    Domyślnie

    U mnie tak samo. Wczoraj to już w ogóle był jakiś wysyp pozytywnych komentarzy, własnie w takim stylu A jak wyszłam z Zosią na plecach, to wszyscy się oglądali :>

  19. #3279
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    A ja myślałam, że w miejscowości wypoczynkowej to już nic nikogo nie dziwi. No i się niestety zdarzył komentarz, który jakoś tak nie za bardzo mi się podobał. Szłam sobie przez sklep ze śpiącym maluchem w MT i słyszę za plecami jak jakiś facet prawie się wydziera wołając żonę: "Patrz, patrz! Tu!" Naq co jego żona: "O boziulko..." I nie za bardzo wiem czy to był zachwyt czy politowanie.

    Ale było tez miło. Mijała nas na ulicy babcia i na widok dziecka na plecach powiedziała: "O żywy towar na plecach. Jak ślicznie". I to było akurat bardzo miłe.

  20. #3280
    Chustonówka
    Dołączył
    Aug 2013
    Posty
    13

    Domyślnie

    doświadczenie jak na razie mam niezbyt wielkie (jakieś niespełna 3 miesiące), ale za to żadnych negatywnych spotkań, same uśmiechy i pochwały
    faktycznie, głównie starsze panie się zachwycają (jedna nawet zaczęła się dopytywać gdzie można kupić chustę, bo tak jej się spodobałą, że chce kupić wnuczce, która jest w ciąży - żeby też mogła chustować!), ale trafiają się też dzieci tzn nastolatki/gimnazjaliści, którzy podpytują "jak pani to zrobiła, że jest taki przywiązany?!"
    sama nie wiem czy większą furorę robią dzieci śpiące słodko czy te rozglądające się po świecie z uśmiechem...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •