Patrząc na nowe Didki to rozumiem, że można się zniechęcić, kiedyś tak nie byłoMomo to uważam, że wizualnie Didek to klasa, a Nati do mnie nie przemawia. Mimo wielu zalet.
Patrząc na nowe Didki to rozumiem, że można się zniechęcić, kiedyś tak nie byłoMomo to uważam, że wizualnie Didek to klasa, a Nati do mnie nie przemawia. Mimo wielu zalet.
Ostatnio edytowane przez demona ; 27-07-2011 o 22:35
Ja bym chciała klasyka jakiegoś... jedwabnego! Jestem w punkcie wyjścia...
Lniane Natki mogą być dobre-ale niektóre.Widzę,że są różnice.
zajrzałam na naturalmamas; dziewczyny pisały, że z emocji nie doczytywały składuwięc raz, że zachód się rzucił, a i lokalny rynek, być może skuszony wizją łatwego zarobku
sama bym kupiła i sprzedała, gdyby nie to, że wydaje mi się, że no-cottonowy popyt już bliski roztworowi nasyconemu. ale może się mylę...
a poza tym kupiłam se właśnie didkowego klasyka...
nie rozumię szału na nocotona
tak mam jednego,tak prany kilkakrotnie tak miękki tak ładny-mnie się podoba ale sztuczny i tali-spodziewałam się czegoś więcej -wolę jedwabie są mega elastyczniejsze-nawet te dzikie!noby nośna ta smata ele holery dostaje przy niej w praniu się kurczy-mocno
potem ledwo się motam i mogę mega dociągnąć i i tak się robią luzy bo chusta wraca do swojej długości i to nie w jednym ale w paru motaniach nawet z moim12,5kg po około5 motaniach takich do godziny już jest w swojej właściwej długosci ale co z tego jak zwykle nedługo po tym muszę ją prac i zabawa od nowa ostatnio ja się w niej chuśtałam pomogło ale kurcze ja chcę nosić a nie chuśtac sie w tej chuście
ale to moja najbardzej kobieca szmata -więc zostaje chyba że ktoś chce czerwoną lutee za różowo kremową pancy silk tej samej długości 3,7 wtedy pozbęde sie no cotona bez zalu bo trzyma mnie wzór i kolory chusty
Żona Damiana. Matka Róży
(28.10.2009), Anieli
(1.03.2011) i Łucji
13.06.2013
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
też mi się tak pomyślało kiedy zauważyłam sklep natibaby wyładowany no-cottonami po brzegi.
mało - źle, dużo - też niedobrze hłe hłe
a rzeczony klasyk to klasyk![]()
jego nic nie przebije. takich już nie robią panie dziejku.
do mnie dziś dojechały niebieskie flamingosy (dziękuję lominio)
ciągle nie mogę się zdecydować, czy są zabawne czy tandetne. nie jestem tez przekonana jak mi jest w tym błękicie
nie prałam jeszcze. śliskie i mięsiste. trochę mi wiązanie ucieka przez tę śliskość ale mimo to znajduję je jako komfortowe.
złotowłosa i trzy misie
<3 <3 <3
one sa poprostu nie widze w nich nic zabawnego-ptactwo wodne i tyle ale jakies super kiczowate nie są -ogólnie mnie sie szare podobają-bawełne bym taką chciała zeby do farby jakiejś powędrowałaale kolejnego no cotona nie chce
![]()
Żona Damiana. Matka Róży
(28.10.2009), Anieli
(1.03.2011) i Łucji
13.06.2013
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
No tak, kto miał klasyki to ma porównanie. Mi się nic z tych legendarnych Didków nie trafiło, a buble i owszem. Chciałabym, żeby metka była gwarancją jakości i można by było komuś bez zbędnych długaśnych tematów napisać np. bierz Didka, ale tak nie jest.
W sumie to tak do końca nic mnie jeszcze za serce nie chwyciło. A z niesprzedawalnych na dzisiaj siedzą sobie: 1Girasol, 1Storch, 1Didek, 2LL(choć to z sentymentu bardziej-realnie byłby 1) i 1Nati-szara rivea właśnie.
Z tymi no-cottonami tak mam, że niby brzydkie, niby sztuczne, niby blade(o! tego to najbardziej nie lubie-tej pastelowości), a jak zamotam to nie chcę ściągać.
Całą akcję no-cottonową nazywam polowaniem, więc jak człowiek zaczął to ciężko skończyć.
Ale to bardziej z checi pomacania i wybrania dla siebie tej najlepszej. Całe to moje chustokupowanie to zresztą szukanie tej jedynej![]()
flamingi są piękne w przeciwieństwie do smoków didka![]()
Miłosz-11.05.2010
nie widzałaś smoków na zywo umarłam dla nich
Żona Damiana. Matka Róży
(28.10.2009), Anieli
(1.03.2011) i Łucji
13.06.2013
Doradca Akademii Noszenia Dzieci