Zosia - przyniosłaś nam wiosnę 21.03.2009
Kazik - Zimowy Okruszek 12.02.2014![]()
Witek -Wielka Niespodzianka 06.08.2018
fajne
Ja już nie raz pisałam, że trzymam pieluchy w wiadrze na balkonie. Nie płukam po siku, jak trzeba to w zimnej wodzie po kupie i czasem jak mam czas zapiorę ale to rzadko. Nie oszukujmy się, ale na niektórych pieluchach nie zaprane plamy po kupie zostaną, ale u mnie po 2, 3 praniu znikają samoistnie więc się nie przejmuję. Pieluchy oprócz puli piorę na 90 stopni. Kieszonki i otulacze na 60 stopni.
Z ubrankami nie piorę bo raz uprałam kieszonki i wkładki mikrofibrowe oraz polar poszarzały z niewiadomych przyczyn. Zawsze staram się mieć uzbierany solidny pieluchowy wkład do pralki![]()
Ostatnio edytowane przez bianka2009 ; 17-03-2010 o 00:56
Ja dokładnie tak samo. Tyle, że jak już pranie skończy się i pieluchy się wypłuczą i odwirują, to nastawiam na dodatkowe płukanie z odwirowaniem na programie 90 stopni. Nie wiem dlaczego, ale to jest najszybsze odwirowanie i pieluchy są wtedy naprawdę super odwirowane, a dodatkowo jeszcze raz wypłukane.
Tak samo.
Spłukuję najpierw nad miską bardzo dokładnie (a zawartość miski do kibelka).
A potem pod kranem (jeśli jest co) to spieram dokładnie, żeby śladu nie było.
Jak są plamy, to proszkiem do prania je traktuję.
Dokładnie płuczę pieluszkę z tego proszku, dobrze wykręcam i do wiadra.
Tyle, że ja spieram plamy w ciepłej wodzie i rzeczywiście czasem musze sie nad plamą ostro naszorować. Dzięki kamuszyca, teraz będę płukać w zimnej.
Jeśli piorę ręcznie jakąś pieluszkę (czasem się zdarza).
To dobrze ją płukam pod kranem.
Do miski daję odrobinę (proszku, sody), zalewam to najgorętszą wodą jaka leci mi z kranu i zamaczam pieluszkę na 15-30 minut. Po tym czasie piorę ją w tej wodzie ręcznie i dobrze płukam pod kranem. Nic nie śmierdzi.
W pralce piorę pieluchy razem z ubraniami (raczej jasnymi lub kolorowymi, które jestem pewna, że nie farbują.
Piorę co drugi dzień, bo na więcej dni miejsca w wiaderkach na pieluchy brak.![]()
Ostatnio edytowane przez yetta ; 17-03-2010 o 01:55
SKLEP INTERNETOWY - www.babyetta.pl ~~~
Zuzanna i Franciszek
W Życiu Piękne Są Tylko Chwile, Dlatego Czasem Warto Żyć.
to ja jestem tu jeszcze bardziej gorliwa
bo pranie już na wstępie nastawiam z opcją dodatkowego płukania. ale na tym nie kończę. jak cały program się wykotłuje i pieluchy można by już niby wieszać, to ja jeszcze nie daję im spokoju i... nastawiam jeszcze raz ekstra cykl płukania z odwirowaniem. a więc w ostatecznym rozrachunku moje pieluchy przechodzą 4 cykle płukania i 3 odwirowania... może mało ekologicznie, ale tylko tak mi pasuje. pieluchy mam pachnące i miękkie![]()
Helena --> luty 2008
Kalina --> wrzesień 2009
Amitola Studio - Fotografia noworodków i starszych dzieci, fotografia rodzinna, ciążowa, ślubna - Jelenia Góra, Legnica, Wałbrzych, Wrocław
Mój blog
Hej kamuszyco, to ja chyba prawie identyczną miłośniczką płukania i odwirowania jestem co Ty.
Dwa płukania i odwirowania na początku i dwa na końcu.![]()
SKLEP INTERNETOWY - www.babyetta.pl ~~~
Zuzanna i Franciszek
W Życiu Piękne Są Tylko Chwile, Dlatego Czasem Warto Żyć.
Helena --> luty 2008
Kalina --> wrzesień 2009
Amitola Studio - Fotografia noworodków i starszych dzieci, fotografia rodzinna, ciążowa, ślubna - Jelenia Góra, Legnica, Wałbrzych, Wrocław
Mój blog
Ojej ale wy dużo razy płuczecie i wirujecie. Ja raz płuczę i wiruję przed praniem i raz po praniu. Może za mało?? Ale jest ok - pieluchy wyprane bardzo dobrze? Może dlatego, że na 90 puszczam??? Ale piorę też tak kieszonki tylko na 60 i też ok.
Weronika Magdalena 09.10.09
http://weronikamagdalena.blog.pl
czekamynaczerwcowegochłopca2017
Ostatnio edytowane przez yetta ; 17-03-2010 o 14:11
SKLEP INTERNETOWY - www.babyetta.pl ~~~
Zuzanna i Franciszek
W Życiu Piękne Są Tylko Chwile, Dlatego Czasem Warto Żyć.
Nasze ostatnie plukanie i odwirowanie tez jest na tym ostatnim programie jak wy to nazywacie dla 90stopni, bo wirowka ma wtedy 1200obrotow i szybiciej wszystko schnie
A ja juz recznie nie zapieram. robilam tak na samym poczatku, zimna woda i proszkiem/albo sama woda, ale co ciekawe, na tych pieluchach dluzej utrzymywaly sie plamy i byly mocniejsze.
mloda jeszcze glownie na piersi, wiec wszystko rzadkie jeszcze i nie ma jak strzepywac do toalety.
A od kiedy zaczelyscie uzywac papierkow?
ja juz cuda na kiju robie, zeby pieluchy mi nie zalatywaly tym swadkiem urynowym...
ale cholera no nie wychodzi no!!!
po kupie zapieram zimna woda, ewentualnie jak nie chce zejsc to tam jakies to mydelko odplamiajace idzie w ruch, plucze dokladnie, wykrecam, plucze i wykrecam na maksa, nawet tak strzepuje i do wiaderka...
pielusie zasiusiane to tylko wkladam do wiaderka...
wiaderko przy kazdym wyproznieniu jest dokladnie myte, plukane, zalewane wrzatkiem i po wyschnieciu kropie olejkiem z drzewa herbacianego...
jak wiaderko sie napelnia to kropie olejkiem lawendowym i wrzucam do pralki na plukanie intensywne i wirowanie - na 30stopni, potem jak sie skonczy to otwieram pralke, wrzucam woreczek z orzechami indyjskimi, a do komory na proszek dodaje nappy fresh, a do komory na plukanie - kilka kropelek lawendowego olejku...
i piore znowu z intensywnym plukaniem i mocnym wirowaniem (mam osobne pokretlo na wirowanie, osobne na temperature i dodatkowy guzik wlansie na to intensywne plukanie), a pranie nastawiam na 50stopni - obligatoryjnie miedzy 40 a 60 to 50 nam wyszlo, hehehe
no i cholera...jak wyjmiemy to spoko...nie czuc nic...
suszymy niestety, w domu - nie mam balkonu, a zreszta mieszkam przy bardzo ruchliwej ulicy...
i...no i jak sie 'wniucham' w pieluchy to czuc swadek siuskowy kurcze no...
ratunku!
moze jeszcze jakies rady co...?
moze faktycznie plukac je pod zimna woda i wykrecac przed wsadzeniem do wiaderka...?
ale to wtedy stanie sie uciazliwe strasznie... :/
Chuck wymiataA płukanie IMO uciążliwe jakoś nie jest. O zimnej wodzie nie woedziałam, dzięki za patent, to w sumie logiczne jest.
Zosia - przyniosłaś nam wiosnę 21.03.2009
Kazik - Zimowy Okruszek 12.02.2014![]()
Witek -Wielka Niespodzianka 06.08.2018
dzieki wielkie Pomidore!!!
no ja wlasnie galasowego uzywam...i to tak...kropeczke niemalze...zeby tylko plamke doczyscic po qpie...
z olejkiem to good point - najpierw uzywalismy tylko lawendowego...moze teraz sprobuje tylko z herbacianym...mozna sprobowac!
a z tym plukaniem pod kranem kazdej pieluchy to nie ma szans,...w sensie technicznym nie ma szans...
i to juz wiem, ze taki plan u nas sie sypnie, wiec nawet nie bede probowac - z kupa ok! ale z kazda pieluszka to ni dy ry dy...
ja to tez jestem przewrazliwiona strasznie wechowo - ciaza daje sie we znaki...eh...
ale zastanawiam sie, jak suszycie kieszonki pul...?
bo to one mi najczesciej 'zalatuja'...
po prostu wieszacie na sznurku czy suszarce...?
czy jakos wywijacie je na lewo i odwijacie w trakcie suszenia...?
martita, orzechy nie są dobre do pieluch, bo zatłuszczają, przez to też gorzej piorą (IMHO nie dopierają takich brudów) i może dlatego Ci zalatuje?? Ja też jestem na tym punkcie wrażliwa. Testowałam różne sposoby i jednak używam proszku i piorę nie mniej niż w 60 stopniach, bez płukania wstępnego, ale z praniem wstępnym i nawet bez dodatkowego płukania. I pieluszki mam super czyste. A że jestem bardzo oszczędna, to żal mi na dodatkowe płukania, przed i poAle gdyby mi śmierdziało, to bym na pewno tak robiła!
I koniecznie co jakiś czas wypierz pieluszki bez PULa w kwasku cytrynowym (ale nie occie) - miękną i wypłukują się złogi. Niestety czasem kurację trzeba powtórzyć, by zobaczyć efekt.
hmmmm...Ewinka faktycznie jak pralam wczesniej w vizirze po porostu, to jakos nie zalatywaly...
czyli troche korzystajac z Twoich porad to moglabym zorbic tak:
- pranie z praniem przedwstepnym (do komory 1 dodac sody, do komory 2 dodac proszek i sode, a do komory na plyn do plukania olejek)
i prac w temp.60 stopni
a raz na jakis czas pieluchy (bez PUL) wyprac z dodatkiem kwasku - a gdzie go dodac,....?
te orzechy to mnie zaszokowalas na maksa... czego to sie czlowiek moze dowiedziecgrunt to pytac
![]()