Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 70

Wątek: drastyczne bajki?

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka Awatar Bastet
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    684

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Em Zobacz posta
    cenzuruję.
    Nikt mnie nie przekona, że bajki w których matka umiera (czyli większość) a tatuś żeni się z wredną babą, jest pod jej wpływem i wyprowadza swoje dzieci do lasu, żeby umarły, są piekne i pozyteczne

    To stare bajki, kiedyś nikt się psychiką dziecka nie przejmował.
    . Oj, baśnie mają swoją wielką ukrytą moc i to bardzo. Każda z tych postaci (pozornie negatywnych) ma ogromne znaczenie i swoją rolę do spełnienia w podświadomym kształtowaniu małego dziecka. Macocha to najczęściej Matka (to jest celowa podwójna osobowość matki). I żadna matka nie wyprowadziła dzieci do lasu, żeby umarły, ale po to by nauczyły się samodzielności. Las zresztą też symboliczny - spotkanie z numinozum. Dużo by pisać i mówić. Bettelheim do przeczytania obowiązkowo! Jak mój dzieć troszkę dorośnie to na pewno czytać będę baśnie w pierwotnej postaci. Zresztą jaki ma sens udawanie, że wszystko się dobrze kończy? Jest w rodzicach jakaś dziwna potrzeba zasłaniania dzieciom oczu, gdy w tv sceny miłości, a jak lecą wiadomości o trzęsieniach ziemi, zabójstwach, to niech dzieć ogląda .


    mój blog - http://bastetlady.blogspot.com/

    "Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili" – Sokrates.

  2. #2
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Bastet Zobacz posta
    . Jest w rodzicach jakaś dziwna potrzeba zasłaniania dzieciom oczu, gdy w tv sceny miłości, a jak lecą wiadomości o trzęsieniach ziemi, zabójstwach, to niech dzieć ogląda .
    Ja mam raczej odwrotnie, ale może taka wyjątkowa jestem

  3. #3
    Chustomanka Awatar Miśka
    Dołączył
    Feb 2012
    Posty
    881

    Domyślnie

    Nie omijam co bardziej drastycznych baśni.Co ciekawe, mojej corce w ogóle nie przeszkadzją jakieś, wydawałoby się przerażające fragmenty, nawet nie sygnalizuje mi, że boi się wilka albo czarownicy z Jasia i Malgosi.

    Mam wrażenie, że to rodzice często demonizują rzeczywistośc i zaszczepiają w dzieciach strach. Czasami mają skłonnośc do omijania trudnych tematów albo udawania,że ich nie ma. Baśnie pomagają oswoic to, co straszne i nieuchronne: śmierc, zło, przemijanie. Jeśli przedstawiamy te zagadnienia spokojnie, w wyważony sposob, dziecko to zaakceptuje i zrozumie. Często nie jest potrzebny nawet komentarz z naszej strony.


    Kiedyś byłam Fabisią, ale się sama sobą znudziłam i zostałam miśką

  4. #4
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Fabisia Zobacz posta
    Nie omijam co bardziej drastycznych baśni.Co ciekawe, mojej corce w ogóle nie przeszkadzją jakieś, wydawałoby się przerażające fragmenty, nawet nie sygnalizuje mi, że boi się wilka albo czarownicy z Jasia i Malgosi.

    Mam wrażenie, że to rodzice często demonizują rzeczywistośc i zaszczepiają w dzieciach strach. Czasami mają skłonnośc do omijania trudnych tematów albo udawania,że ich nie ma. Baśnie pomagają oswoic to, co straszne i nieuchronne: śmierc, zło, przemijanie. Jeśli przedstawiamy te zagadnienia spokojnie, w wyważony sposob, dziecko to zaakceptuje i zrozumie. Często nie jest potrzebny nawet komentarz z naszej strony.
    A ja mam wrażenie że ludzie (czytaj dzieci) są bardzo różni nie można generalizować

  5. #5
    Chustoholiczka Awatar Tola_zet
    Dołączył
    Oct 2011
    Miejscowość
    LDZ
    Posty
    4,167

    Domyślnie

    a Fabisia rozpętała punktoszał i sobie cichutko o bajkach gada


  6. #6
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    2,865

    Domyślnie

    To ja dalej OT - ta choroba się rozprzestrzenia
    Kropki to chyba ospa była? Ale raczej nie zielone

  7. #7
    Chustomanka Awatar Miśka
    Dołączył
    Feb 2012
    Posty
    881

    Domyślnie

    Tola, siedzę i trzymam się za mój trzęsocy się ze śmiechu brzuch. (Jak sobie przypomnę wczorajszą punktową jazdę i moją rozpacz).


    Kiedyś byłam Fabisią, ale się sama sobą znudziłam i zostałam miśką

  8. #8
    Chustoholiczka Awatar Tola_zet
    Dołączył
    Oct 2011
    Miejscowość
    LDZ
    Posty
    4,167

    Domyślnie

    ale jaki walor edukacyjny

  9. #9
    Chustomanka Awatar Miśka
    Dołączył
    Feb 2012
    Posty
    881

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez lilka_l Zobacz posta
    A ja mam wrażenie że ludzie (czytaj dzieci) są bardzo różni nie można generalizować
    Lilka, ja mam tylko taki generalizujący styl, jak to belfrzyca, która pół życia udowadnia wszystkim wokół, że nie mają racji. Musisz, po prostu musisz mi wybaczyc, bo ja już nie mogę sie nakręcac i znowu wpaśc w spiralę rozmowy prowadzącej do czerwonej kropy, to mnie pogrąża w odmętach rozpaczy.


    Kiedyś byłam Fabisią, ale się sama sobą znudziłam i zostałam miśką

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Basnie polskie uwielbialam o dialblach i babach co je przechytrzaly.
    Zdrowasiek sie nauczylam , zeby jak mnie diabel porwie i na ksiezyc zecche zabrac, to odmowie kilka i mnie pusci.
    Lubilam drastyczne sceny i mocne zwroty akcji.
    Boleje, ze syn nie chce jescze nic takiego czytac, bo sie boi. Kazal chowac takie ksiazki do szafy.
    Wkurza mnie, ze bajki w wersjach przeroznych "ulepszonych" i ugladzonych w takiej ilosci kraza, ze zaczynam sie zastanawiac jak to bylo naprawde
    A dzieci bardziej odwazne sie robia bardziej zaradne. Po Jasiu i Malgosi pewna 4 latka - zakopala czarownice, wiszaca dla ozdoby przy schodach wejsciowych , w piwnicy pod weglem - juz sie z tamtad nie wydostanie. Egzekucja wykonana z dziadkiem.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  11. #11
    Chustomanka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    1,086

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez lilka_l Zobacz posta
    A ja mam wrażenie że ludzie (czytaj dzieci) są bardzo różni nie można generalizować
    no właśnie... myślę, że nie można generalizować, niektóre dzieciaki (czytaj moja mała) są bardzo wrażliwe i w pewnym momencie, nawet dużo łagodniejsze niż wspominane tutaj baśnie, musiałam jej ocenzurować i potem powoli wprowadzać, bo trzęsła się ze strachu (dosłownie!) i budziła w nocy . Do baśni daleko nam jeszcze...
    Wydaje mi się, że trzeba dostosować i do wieku i do wrażliwości dziecka.

    Chętnie poczytam o tym znaczeniu bajek, tak dla siebie bo nie słyszałam wcześniej np. takiej interpretacji Jasia i Małgosi, a sama na to nie wpadłam, ale też i nie analizowałam zbytnio. A małe dzieci tak analizują bajki? i taką interpretację wyciągają? czy to tylko nasza dorosła interpretacja?
    [IMG]http://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/w/wuer2yjh0.png[/IMG]

  12. #12
    Chustomanka Awatar Bastet
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    684

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sunflower Zobacz posta
    no właśnie... myślę, że nie można generalizować, niektóre dzieciaki (czytaj moja mała) są bardzo wrażliwe i w pewnym momencie, nawet dużo łagodniejsze niż wspominane tutaj baśnie, musiałam jej ocenzurować i potem powoli wprowadzać, bo trzęsła się ze strachu (dosłownie!) i budziła w nocy . Do baśni daleko nam jeszcze...
    Wydaje mi się, że trzeba dostosować i do wieku i do wrażliwości dziecka.

    Chętnie poczytam o tym znaczeniu bajek, tak dla siebie bo nie słyszałam wcześniej np. takiej interpretacji Jasia i Małgosi, a sama na to nie wpadłam, ale też i nie analizowałam zbytnio. A małe dzieci tak analizują bajki? i taką interpretację wyciągają? czy to tylko nasza dorosła interpretacja?
    Nie, my dorośli je tak analizujemy (psychoanalitycy) i taki sens mają te baśnie, bo zawarta jest w nich mądrość ludowa, a dziecko koduje pewne treści podświadomie. Rozróżnia się 3 poziomy rozumienia tekstu: dosłowny, interpretacyjny i krytyczny. Takie małe dziecko zatrzymuje się na tym dosłownym, nie ma wystarczającej wiedzy o świecie zewnętrznym (tym bardziej literaturze) by dokonywać głębszych analiz .


    mój blog - http://bastetlady.blogspot.com/

    "Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili" – Sokrates.

  13. #13
    Chustomanka Awatar Bastet
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    684

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Fabisia Zobacz posta
    Mam wrażenie, że to rodzice często demonizują rzeczywistośc i zaszczepiają w dzieciach strach. Czasami mają skłonnośc do omijania trudnych tematów albo udawania,że ich nie ma. Baśnie pomagają oswoic to, co straszne i nieuchronne: śmierc, zło, przemijanie. Jeśli przedstawiamy te zagadnienia spokojnie, w wyważony sposob, dziecko to zaakceptuje i zrozumie. Często nie jest potrzebny nawet komentarz z naszej strony.
    Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami


    mój blog - http://bastetlady.blogspot.com/

    "Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili" – Sokrates.

  14. #14
    Chustonoszka
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Białystok
    Posty
    75

    Domyślnie

    wracając do tematu: dopiero niedawno kol z pracy zwróciła mi uwagę na "okrucieństwo" niektórych bajek, m. in. Jasia i Małgosi, i zaczęłam się zastanawiać czy ja na pewno znam te bajki. jakoś umknęło mi to okrucieństwo gdy byłam mała i do czasu tej rozmowy byłam pewna, że będę czytać moim dzieciom baśnie braci Grimm i Andersena, a teraz to sama już nie wiem...

    kurczę, ja je nawet czytałam młodszemu o 5 lat bratu... no lubiłam je bardzo, no...

  15. #15
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez wiedzma Zobacz posta
    ja też mam odwrotnie

    wracając do tematu: dopiero niedawno kol z pracy zwróciła mi uwagę na "okrucieństwo" niektórych bajek, m. in. Jasia i Małgosi, i zaczęłam się zastanawiać czy ja na pewno znam te bajki. jakoś umknęło mi to okrucieństwo gdy byłam mała i do czasu tej rozmowy byłam pewna, że będę czytać moim dzieciom baśnie braci Grimm i Andersena, a teraz to sama już nie wiem...

    kurczę, ja je nawet czytałam młodszemu o 5 lat bratu... no lubiłam je bardzo, no...
    Bo wydaje mi się, że dzieci nie zwracają uwagi na to okrucieństwo. Ważniejsze dla nich jest chyba ogólne przesłanie, że pomimo caleg zła dobro i tak zwycięży. Tak mi się wydaje patrząc na reakcje Mateusza.
    I jeszcze jedno, to, że przemoc w baśniach ma określone znaczenie i wartość, wcale nie znaczy, żeby Sinobrodego czytać 4-latkowi. Jest wiele baśni, które okrucieństwem nie epatują i takie można czytać przedszkolakom, te bardziej okrutne zostawiając na później.
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  16. #16
    Chustonoszka
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Białystok
    Posty
    75

    Domyślnie

    tak sobie teraz szybciutko przeliczyłam, że ja musiałam mieć jakieś 8 lat jak czytałam młodemu... czyli po prostu podsunę swoim jak będą w podobnym wieku... dobrze myślę?

  17. #17
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez wiedzma Zobacz posta
    tak sobie teraz szybciutko przeliczyłam, że ja musiałam mieć jakieś 8 lat jak czytałam młodemu... czyli po prostu podsunę swoim jak będą w podobnym wieku... dobrze myślę?
    To zależy od dzieck i konkretnej baśni Wydawać by się mogło, że Andersen jest bardziej przyjazny dzieciom ale ten wszechobecny smutek na przykład dla mojego dziecko jest gorszy do zniesienia niż przemoc. I tak moje dziecko woli "Jasia i Małgosię" czy "O 7 koźlątkach" (które jak na Grimmów są lajtowe ) niż "Brzydkie kaczątko".
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  18. #18
    Chustonoszka
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Białystok
    Posty
    75

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rebelka Zobacz posta
    To zależy od dzieck i konkretnej baśni Wydawać by się mogło, że Andersen jest bardziej przyjazny dzieciom ale ten wszechobecny smutek na przykład dla mojego dziecko jest gorszy do zniesienia niż przemoc. I tak moje dziecko woli "Jasia i Małgosię" czy "O 7 koźlątkach" (które jak na Grimmów są lajtowe ) niż "Brzydkie kaczątko".
    "o 7 koźlątkach" zna dzięki babci na dvd i uwielbia
    w sumie "o Gosi" też kilkakrotnie prosił

  19. #19
    Chustoguru Awatar Em
    Dołączył
    Jun 2008
    Posty
    7,194

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Bastet Zobacz posta
    . Macocha to najczęściej Matka (to jest celowa podwójna osobowość matki). I żadna matka nie wyprowadziła dzieci do lasu, żeby umarły, ale po to by nauczyły się samodzielności. Las zresztą też symboliczny - spotkanie z numinozum.
    Dżizas! JA tego nie kumam (co autor miał na mysli) a dzieci mają? NIby zrozumieją, że las to symbol, macocha to symbol?
    Matka nie wyprowadziła, wyprowadził tatuś. W Jasiu i Małgosi macocha kazała wyprowadzić dzieci do lasu, żeby umarły, bo mieli mało pieniędzy i nie starczało na jedzenie dla wszystkich.
    Cudowna bajka :/

  20. #20
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,517

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Em Zobacz posta
    Matka nie wyprowadziła, wyprowadził tatuś. W Jasiu i Małgosi macocha kazała wyprowadzić dzieci do lasu, żeby umarły, bo mieli mało pieniędzy i nie starczało na jedzenie dla wszystkich.
    Cudowna bajka :/
    wyprowadzili razem, z pewną niechęcią od strony taty (ostatnio czytałam, pamięć mi aż tak nie szwankuje, żeby już zapomnieć).

    Dzieci nie najgorzej odczytują te symbole, o których sami czasem nawet nie pomyślimy - po "Czerwonym kapturku" mała sama zaczęła zwracać uwagę, że mogą być źli ludzie (sama na to wpadła, a w każdym razie bez mojego udziału) i trzeba uważać. Przy czym nie był to jakiś paniczny strach, tylko jakby oswajanie tematu, wypytywanie mnie, łączenie faktów (ktoś tam wspomniał przy niej coś o złodziejach, więc i oni w tym kontekście szybko się znaleźli) etc. Mam wrażenie, że dzieci lepiej od nas przy czytaniu książek łapią główną myśl, podczas gdy my nie raz zatrzymujemy się na szczegółach.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •