Dzięki za ten wątek!
Bo już zaczynałam się stresować, że mój półtoraroczniak to na nocnik, owszem zasiada, ale głownie w celu lektury... Potem świeża pielucha na pupę i po 5 min. kupa
Generalnie to do roku wiedziałam kiedy robi i dawało się schwytać śmierdzącą sprawę, ale potem jakoś zaczęły go zajmować inne rzeczy i dziś robi tylko cichacze. Dałam więc spokój. Za jakiś czas powrócimy do sprawy.
I tak na marginesie to nie wiem czy się nie mylę, ale takie wsłuchiwanie się w potrzeby dziecka (jeśli je komunikuje, bo mojemu nigdy nie przeszkadzało, że leży zasikany po głowę...) to jednak lepiej udaje się rodzicom niepracującym![]()