Zamieszczone przez
shazza
A mój przyjaciel, dowiedziawszy się, jakie mogą być rozmiary chustowych stosików i ceny poszczególnych szmat, stwierdził, że bliskość tak tak (i bardzo mu się cała idea podoba, żeby nie było), ale jego zdaniem sporo tu kobiecego zamiłowania do fatałaszków- matkując potomstwu kobieta nie ma tyle czasu/kasy/energii/możliwości (KP bądź co bądź ogranicza wybór fasonów), żeby kupować takie ciuchy, jakie kupowałaby mamą nie będąc, a chusta jest udanym kompromisem: niby dla dziecka, ale jednak dla mnie - i już można bez większych wyrzutów sumienia wpaść w szał macania, dobierania kolorów, materiałów itp. (w sumie to coś w tym jest, nie?:) )
haha, właśnie się zorientowałam, że to powyżej to jest jedno długie zdanie:hide: