Zamieszczone przez
Madisa
Ja czasem nie wysadzam na kupę, mimo, że widzę. Najczęściej bo młody nie chce, brzuch go boli czy coś i rozdziera się na wysadzanie, a wsadzony do pieluchy się uspokaja i za jakiś czas robi kupę przy zabawie albo jedzeniu. Reszta przypadków to wtedy gdy wysadzenie byłoby wysoce skomplikowaną i rozpraszającą dla niego czynnością, np. musiałabym go wyciągać z czegoś, a potem jeszcze nieść przez pół domu do kibelka, wtedy po prostu mówię eee i po fakcie wyciągam i niosę przez pół domu, zeby umyć tyłek i zmienić pieluchę... Także przewrotnie nie wysadzam z szacunku dla dziecięcych zmagań...