wlasnie jestem nad morzem
wybrzeze piekne - klifowe
scenka z dzis: mama z tata taszcza po schodach latorosl, spoceni, zli i skluceni kto ma gorzej, ona bo 16kg dziecko niesie czy on bo taszczy nieporeczny i ciezki wozek... na co mija ich mua , usmiechnieta z jednym ciezarkiem na plecach, drugim za raczke - tata cisna wozkiem o ziemie i powiedzial mamie ze od dzis dziecko w recznik moze wiazac bo on tego "zlomu" nosil nie bedzie
wniosek - wozek mamy, dzielnie odpoczywa w bagazniku a my sie obnosimy ze szmatami na plaze mamy namiot/budke wazaca nieco ponad kilogram i w sumie sama z chlopakami calkiem wygodnie sobie plazuje