kulka, wiesz co - ja myślę, że to nie musi być choroba, tylko po prostu kolekcjonerstwo...szczerze mówiąc, gdyby było mnie na to stać, chętnie zbierałabym takie chusty. Bo są po prostu ładne. Bo kojarzą mi się z czymś niezwykłym. Bo lubię patrzeć jak zwinięte w rulonik leżą sobie na mojej półce. Bo ich energetyczne kolory jakoś tak poprawiają mi humor. Bo lubię jak chusta pasuje mi do stroju nie tylko kolorem ale i stylem, wzorem. Taki fetysz może. Ale ludzie zbierają znacznie bardziej dziwne rzeczyA kolekcjonowanie chust szkodliwe jest co najwyżej dla portfela..mężowskiego ;p