mój mąż jest przeciwnikiem, uważa że dziecko się dusi, a mamom noszącym to jeszcz garnka na głowie brakuje
po za tym uważa wózek za bardzo zaawansowany technologicznie, taki pierwszy samochód dziecka
jak dla mnie nie musi nosić, mam tylko nadzieję, że zaakceptuje moje noszenie i nie będzie mi dogadywał![]()





Odpowiedz z cytatem
, ale ostatnio widziałam tatusia zamotanego jaki dumny i szczęśliwy szedł







ja bylam wtedy u lekarza, jak juz meza odnalazlam to byl otoczony grupka trzech kobitek, ktore probowaly cos zaradzic... no i sie chlop do szmaty zrazil. a nosic generalnie uwielbia, wozka nie cierpi.









