Livada, ddzięki, że przypomniałaś, że wątek w założeniu miał być żartobliwy, bo zrobił się oburzająco-poważny

U mnie jest prosto- kupuję za własne. Zarabiałam kiedyś sporo, zaoszczędziłam, to miałam. Obecnie nadal mam własną kasę i pewne dochody, ale już mniej- to i mniej wydaję. Co nie znaczy, że chustoświrstwo mi mija
Mam już na oku 2 kolejne chusty.

A co do strat. JESZCZE nie straciłam, ale jestem blada jak widzę ceny chust, za które dałam dwa razy tyle Wysycenie rynku? Kryzys? Nie wiem, ale mam pretekst by nie sprzedawać, cieszyć się tymi co mam i NOOOOSIĆ!!!