"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Nie? A czym są zatem wg ciebie "niestworzone rzeczy"?
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Sprawdź sobie w słowniku synonimów, skoro masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Nie jest to odpowiednik kłamstwa, a jedynie przesady, pozbawionych sensu historii. I wg mnie podciąganie odrzuconej reklamacji pod gardzenie klientem bo się "podbija zachód" jest właśnie takim bajaniem. Napisałam "wg mnie" i każdemu pozwalam mieć własne zdanie, czego najwyraźniej Ty nie tolrujesz!
Z mojej strony temat uważam za zakończony, bo widzę, że koniecznie szukasz zaczepki i cokolwiek bym nie napisała, na pewno to przekręcisz i przerobisz na swoje....
Zresztą Milovia nie jest firmą, którą trzeba bronić, produkt broni się sam: http://www.maybebaby.pl/component/co...ticle/362.html
THE END
Agata poczuła się zlekceważona przez firmę. Z uczuciami nie powinno się dyskutować. A o tonie maili wysyłanych przez firmę większość zdążyła się tu przekonać. Może gdyby Tobie ktoś napisał, że złość piękności szkodzi, nie uraziłoby Cię to, ale inne osoby mają prawo czuć inaczej.
Można odmówić reklamacji i ODMÓWIĆ. Można mieć klasę i jej nie mieć. Każdy z nas działania firmy może oceniać inaczej.
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
To ja jeszcze dodam, że nie mamy w przypadku pieluch rynku producenta, Milovia nie ma monopolu. W takim przypadku produkt to nie tylko przedmiot ale i cała otoczka związana z usługą sprzedaży- czy mi ładnie zapakują, dadzą gwarancję, czy dołączą instrukcję prania, albo kilka symbolicznych procent na następny zakup, a także czy Pani w sklepie się uśmiechnęła, i czy w satysfakcjonujący sposób załatwiła moją reklamację.
Zatem IMO produkt nie obronił się sam, wręcz przeciwnie.
I mnie jest przykro, bo straciłam sympatię do tych pieluch - bo wolę kupić pieluchy u jednej forumki, które nie odbiegają jakością od Milovii, a jeszcze obsługa jest tak miła, że czuję się dopieszczona.
I efekt taki - Milovia zraziła do siebie jednego klienta - mnie, a może nawet więcej osób. Przez swoją bezmyślność - i to nie przez odmowę przyjęcia reklamacji, tylko przez lekceważący w mojej ocenie żart.
A jak będę chciała się narażać ze ktoś mnie lekceważąco potraktuje to teściów na herbatę zaproszę - a nie zaryzykuę zakupu Milovii, taniej wyjdzie...
Zgadzam się, każdy może ocenić inaczej. Ja po prostu wyraziłam moje zdanie w tej sprawie i też nie uważam tego za kwestię dyskusyjną. Choć widzę, że mnie przekonać próbuje wiele osób - niepotrzebnie. Czyli z moimi uczuciami można dyskutować? Niby mogę mieć własne zdanie, byle by się pokrywało z Waszym...
Proszę bardzofantastyczny, fikcyjny, nieprawdopodobny, niestworzony, zmyślony
Nie szukam zaczepkiPo prostu lubię jasne sytuacje
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Pod czyją redakcją ten słownik? Podaj źródło dla "jasności sytuacji". Bo jeśli zacytowałaś mi coś z przeglądarki google, to litości... I do jakiego hasła to ma być synonim? Bo na pewno nie do "niestworzonych rzeczy" Wiesz, ze słowników też trzeba umieć korzystać. A użyte słowa trzeba umiejętnie odnieść do kontekstu.