Wątek mnie jednak przygnębia i jednocześnie napełnia ogromną wdzięcznością w stronę jednej z szyjących nosidła forumek.
Nosidło przeszło przez rąk kilka, do mnie przyszło na pożyczki uszkodzone. Szyjąca foty obejrzała i powiedziała, że jeśli chcę, to mogę to łatwo samej naprawić (jak się szyje, to łatwo, jak się nie szyje, to Meksyk ). Wolałam wysłać do producentki. I wiecie co? Obejrzała, stwierdziła rodzaj uszkodzenia (ewidentnie po stronie użytkownika) i naprawiła, żeby cieszyło dalej. Na pewno poświęciła swój czas i materiały. Zyskała za to megazadowoloną klientkę.