Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 41 do 58 z 58

Wątek: chusta - brak współpracy córci; co robić??

  1. #41
    Chustoholiczka Awatar Basinda
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    5,469

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Ulula Zobacz posta
    U nas wczoraj była porażka z kangurkiem, a dziś się zawzięłam, wyczekałam moment i spróbowałam z kieszonką. Było ok. Poszwendałyśmy się 20 min. po domu zanim się zbuntowała . Myślę, że to wina mojego nieudolnego jeszcze wiązania i tego okresu buntu, o którym piszecie. Będziemy próbować codziennie, więc liczę na postępy. No i pewnie będzie lepiej jak się zdecyduję wreszcie wyjść z domu .

    A z tym 2X to faktycznie można już trzymiesięczne? Też się chętnie dowiem...
    Z 2X bym się wstrzymała.
    Kieszonka jest o tyle pozornie łatwiejsza że można w nią zamotać dziecko protestujące w kiepskiej pozycji i niby jest ok...
    Może po domu spróbuj z kółkową lub z kangurem na biodrze. łatwiej wtedy całym ramieniem podtrzymać dziecko we właściwej pozycji podczas dociągania.
    A druga sprawa to noszenie w domu... mój też w domu długo nie "wytrzyma". W kieszonce jak wychodzimy na spacer to szybko motam spacerując przy tym a jak młody zaśnie dociągam chustę i poprawiam nóżki i wtedy śpi sobie godzinę i dwie spokojniutko a czasem po powrocie odłożony z chustą do łóżeczka nadal śpi.

    Najlepiej jednak by było gdyby ktoś zobaczył was na żywo jak się motacie.
    Basia mama 5 małych Trolli
    Doradca Noszenia ClauWi, Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala



  2. #42
    Chustonówka
    Dołączył
    Dec 2011
    Posty
    12

    Domyślnie

    Mam jeszcze jedno pytanie: czy biorąc dziecko na ręce, aby je zamotać, ono przytula się do Was i jest spokojne i rozluźnuione tak, że bez problemu owijacie je w chustę i układacie im nóżki w żabkę, czy też to norma, że trzeba się nagimnastykować?

    Bo obserwując moją 3-miesięczną Olę wydaje mi się, że zupełnie naturalne jest to, że dziecko chce widzieć co się dzieje wokół, że niekoniecznie chce wtulić się w mamę i spać. W końcu cały czas leży, a tu nagle jest w pionie i to jeszcze tak wysoko! A w takim razie motanie w chustę łatwe byłoby tylko w przypadku, gdy dziecię jest zmęczone i śpiące (a czasem tylko wtedy możliwe).

    A może z czasem dzieciaczek będzie kojarzył wiązanie w chustę z wyjściem na spacer i przy próbie wiązania sam ułoży się tak jak trzeba oczekując przygody w postaci spacerku?

    Czy dobrze kombinuję?

  3. #43
    Chusteryczka Awatar Kaś
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,555

    Domyślnie

    Dobrze kombinujesz, zwlaszcza jak maluch nie byl noszony od poczatku ale to tez zalezy od charakteru dziecka. Jedno z moich bylo noszone dopiero od 5 miesiaca i od razu pokochalo ten stan rzeczy

  4. #44
    Chusteryczka Awatar Stella
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,636

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Tola_zet Zobacz posta
    w sobotę dziewczyny doradczynie z klubu kangura powiedziały mi co innego ;/

    A to trochę nie mozliwe żeby ktoś z doradczyń tak powiedział...
    Madzia 10.07.2004, Marcel 1.09.2008, Marek 29.12.2009 i Martynka 1.02.2012 - 1460 gram - 29 tydzień.




    http://monikamnich.blogspot.com/


  5. #45
    Chusteryczka Awatar Stella
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,636

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marciak Zobacz posta
    mnie się wydaje(ale ekspertem nie jestem), że może być kwestia wieku, bo u nas na mniej więcej Waszym etapie było dokładnie to samo - przeczekałam, nie chciała, nie wiązałam, po jakimś czasie przeszło, może przestała sobie kojarzyć wiązanie z czymś nieprzyjemnym
    Dokładnie to przecież kwestia wieku jest, dziecko w 3 mc życia zaczyna się odpychać rączkami od podłoża i jest to całkiem normalna sprawa i etap rozwoju.
    Madzia 10.07.2004, Marcel 1.09.2008, Marek 29.12.2009 i Martynka 1.02.2012 - 1460 gram - 29 tydzień.




    http://monikamnich.blogspot.com/


  6. #46
    Chustofanka Awatar mila_la
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    gdzieś nad morzem
    Posty
    249

    Domyślnie

    Pociągnę temat dalej, bo nie chcę mnożyć kolejnego wątku
    U mnie też problem z noszeniem w chuście. To znaczy zaczęło się pięknie, chusty kupione zawczasu, jak Mały miał niecałe 2 tygodnie poszliśmy na pierwszy spacer - było cudownie! Maksio wtulony we mnie spał sobie smacznie w kieszonce. I tak do 5 tygodnia co jakiś czas urządzalismy sobie takie spacerki, wymiennie z wózkiem. A potem zrobiło się zimniej i przede wszystkim wietrzniej tu u mnie, a ja że nie posiadałam kurtki do noszenia zaczęłam częściej wychodzić z Maksem w wózku. Poza tym bałam się, że mu w chuście w nóżki zimno, bo one tak smutno zwisają Po domu właściwie się nie nosiliśmy, bo Mały albo ciągle jadł (to zwłaszcza na początku) albo bez protestów spał w łóżeczku. Dopiero z czasem zachciał być coraz częściej noszonym, ale wtedy, że nie za ciężki, to też głównie na rękach. Do tych 5 kilo to nie był problem, ale jak dobił do 6 miał wtedy tak ok. 3,5 miesiąca to już powoli zaczęły mi ręce opadać, a Maksio jak tylko go odkładałam to zaczynał płakać. No zachciało mi się go znów nosić w chuście. No i tu mamy problem. Włożyć do kieszonki to się jeszcze da, ja się bujam, coś tam do niego mówię i jest nawet ok. Chociaż zdarza mu się, że też się tak pręży, o czym pisały dziewczyny już wcześniej. No tak, ale jak już go zawiąże to i tak jest to połowiczny sukces, bo Maksio w kieszonce wytrzymuje może z 20 minut, zaczyna się wiercić i płakać i w końcu nie mogąc tego znieść wyjmuję go z chusty i co... i noszę na rękach
    Oj zła jestem na siebie, bo tak mi się wydaje, że sama sobie jestem winna, że przez ten czas jak miał 2 i 3 miesiące to wcale go nie nosiłam A takie miałam piękne plany, ze przyjdzie wiosna i my razem w chuście będziemy przemierzać okoliczne lasy i plaże, a tu chyba nic z tego Myslicie, że może się już do chusty nie przekonać?
    Myslałam też żeby zmienić wiązanie, bo może będzie lepiej?? Narazie wiąże tylko kieszonkę, rączki chowam i poły boczne też zakładam na malca. Może na początek te poły rozsunę??
    A co z 2x? Myslicie, że już można? Główkę Maksio trzyma pięknie, no ale nie chciałabym mu zaszkodzić na kręgosłup... Aha teraz ma 4 miesiące i i 4 dni Pomóźcie drogie dziewuszki plisssss
    Ostatnio edytowane przez mila_la ; 24-02-2012 o 08:34

  7. #47
    Chustopróchno Awatar sakahet
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Spain :)
    Posty
    13,379

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mila_la Zobacz posta
    Pociągnę temat dalej, bo nie chcę mnożyć kolejnego wątku
    U mnie też problem z noszeniem w chuście. To znaczy zaczęło się pięknie, chusty kupione zawczasu, jak Mały miał niecałe 2 tygodnie poszliśmy na pierwszy spacer - było cudownie! Maksio wtulony we mnie spał sobie smacznie w kieszonce. I tak do 5 tygodnia co jakiś czas urządzalismy sobie takie spacerki, wymiennie z wózkiem. A potem zrobiło się zimniej i przede wszystkim wietrzniej tu u mnie, a ja że nie posiadałam kurtki do noszenia zaczęłam częściej wychodzić z Maksem w wózku. Poza tym bałam się, że mu w chuście w nóżki zimno, bo one tak smutno zwisają Po domu właściwie się nie nosiliśmy, bo Mały albo ciągle jadł (to zwłaszcza na początku) albo bez protestów spał w łóżeczku. Dopiero z czasem zachciał być coraz częściej noszonym, ale wtedy, że nie za ciężki, to też głównie na rękach. Do tych 5 kilo to nie był problem, ale jak dobił do 6 miał wtedy tak ok. 3,5 miesiąca to już powoli zaczęły mi ręce opadać, a Maksio jak tylko go odkładałam to zaczynał płakać. No zachciało mi się go znów nosić w chuście. No i tu mamy problem. Włożyć do kieszonki to się jeszcze da, ja się bujam, coś tam do niego mówię i jest nawet ok. Chociaż zdarza mu się, że też się tak pręży, o czym pisały dziewczyny już wcześniej. No tak, ale jak już go zawiąże to i tak jest to połowiczny sukces, bo Maksio w kieszonce wytrzymuje może z 20 minut, zaczyna się wiercić i płakać i w końcu nie mogąc tego znieść wyjmuję go z chusty i co... i noszę na rękach
    Oj zła jestem na siebie, bo tak mi się wydaje, że sama sobie jestem winna, że przez ten czas jak miał 2 i 3 miesiące to wcale go nie nosiłam A takie miałam piękne plany, ze przyjdzie wiosna i my razem w chuście będziemy przemierzać okoliczne lasy i plaże, a tu chyba nic z tego Myslicie, że może się już do chusty nie przekonać?
    Myslałam też żeby zmienić wiązanie, bo może będzie lepiej?? Narazie wiąże tylko kieszonkę, rączki chowam i poły boczne też zakładam na malca. Może na początek te poły rozsunę??
    A co z 2x? Myslicie, że już można? Główkę Maksio trzyma pięknie, no ale nie chciałabym mu zaszkodzić na kręgosłup... Aha teraz ma 4 miesiące i i 4 dni Pomóźcie drogie dziewuszki plisssss
    jeszcze ma czas na przekonanie się do chusty a masz możliwość wyjść teraz z nim na spacer w chuście? bo czasem dzieci nie lubią być noszone w chuście po domu, a na dworze już jest dobrze;
    odnośnie wiązania- może spróbuj na początek zawiązać kieszonkę, bez rozsuniętych poł, powinien dzięki temu lepiej widzieć, to może też się lepiej poczuje; poza tym możesz go spróbować włożyć na plecy do plecaka prostego lub do kółkowej (ewentualnie wiązanej) na biodro
    Maks jest co raz bardziej ciekawy świata więc trzeba mu to uniemożliwić, a np. w 2x będzie bardziej schowany niż w kieszonce

  8. #48
    Chustofanka Awatar mila_la
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    gdzieś nad morzem
    Posty
    249

    Domyślnie

    Dzieki za odp Tez tak właśnie sobie myslę, ze na spacerku mogłoby być lepiej, dlatego właśnie intensywnie poszukuję jakiejś kurtki do noszenia dla nas Tu u mnie to dziś na przykład sztorm szaleje cały dzień, wieje z każdej strony i bez dobrej kurtki to nie ma co wychodzić Ale póki kurtki nie mam to próbuję w domu, dzis juz nawet było nie najgorzej, na cztery próby, dwie zakończyły się sukcesem. To znaczy Mały w końcu się uspokoił, przestał wiercić, a ostatecznie smacznie zasnął. Z tymże myslę, że akurat trafiłam w taki moment kiedy był senny. Mimo to i tak się cieszę jak głupia zwłaszcza, że wyglądał na całkiem zadowolonego
    Też myslę o jakimś innym wiązaniu niż kieszonka, ale... cóż chciałabym i boję się A na plecy to on nie jest jeszcze za mały? Czytałam, że wystarczy, żeby sam trzymał główkę, ale zawsze mi się wydawało, ze to takie wiązanie dla większych dzieci. Tak samo z tym na biodrze

  9. #49
    Chustopróchno Awatar sakahet
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Spain :)
    Posty
    13,379

    Domyślnie

    super, że są postępy
    a na plecy jak najbardziej możesz go włożyć- ale do plecaka prostego; ma wtedy lepszy widok niż z przodu

  10. #50
    Chustofanka Awatar mila_la
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    gdzieś nad morzem
    Posty
    249

    Domyślnie

    Dziś zrobiłam pierwsze podejście do plecaka, niestety zakończone porazką Najpierw ćwiczyłam na sucho żeby zapamiętać poszczegolne kroki. Na niewiele to się jednak zdało, bo jak tylko Maksia podniosłam i przenioslam za głowę tak że już prawie miał się położyć na moich plecach, to zaczął strasznie płakać Tak mi się wydaje, że się przestraszył moich chaotycznych ruchów, albo po prostu na plecach czuł się niepewnie Zrobiłam dwie próby jedna po drugiej. Przy pierwszej płakał jeszcze względnie, ale przerwałam żeby go uspokoić. Przy nastepnej to już się zanosił! Prężył się przy tym i prostował! A ja głupia myslałam, ze będzie leżał przyklejony do moich pleców jak mała malpka Bidactwo moje! Tak mi go szkoda było Może on jeszcze za mały?

  11. #51
    Chustonówka
    Dołączył
    Dec 2011
    Posty
    12

    Domyślnie

    A ja, jako że zaczęłam ten wątek, czuję się zobowiązana napisać, co u nas teraz słychać. Otóż Oleńka gdy skończyła jakoś 4-4,5 miesiąca znowu dała się włożyć w chustę. jednak w kieszonce znów marudziła, zaczęłam więc 2x. I teraz (a za kilka dni kończy 6 miesięcy) jest super, już nie płacze, tylko z ciekawością rozgląda się we wszystkie strony. Nie wiem czy kieszonki dalej nie akceptuje, bo już nie próbowałyśmy więcej. Fakt jest taki, że protesty w okolicach 2-3 miesiąca trzeba było po prostu przeczekać.
    Teraz jednak uczę się noszenia na plecach, nauczyłam się ją już zarzucać na plecy, jednak Małej też nie za bardzo się to podoba i zaczyna płakać. Ale były dopiero 2 próby, dziś z pomocą taty spróbuję ją związać, może wtedy pewniej się poczuje i jej się spodoba
    Pozdrawiam!!!

  12. #52
    Chustofanka Awatar mila_la
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    gdzieś nad morzem
    Posty
    249

    Domyślnie

    W takim razie powodzenia z noszeniem na plecach. Ja poki co, po dwóch nieudanych próbach, na razie dalej nie próbuje. Czekam aż mi Mały podrośnie
    Za to u nas tez postep! W 2x o niebo lepiej! Właściwie to pojedynczy x Mały mi nawet w domu długo wytrzymuje. Widać, że mu jakoś wygodniej, chyba nie czuje sie tak skrepowany jak w kieszonce. No i postawa też moim zdaniem lepsza, bo zdarzało się, że w kieszonce wykrzywiał mi się na bok, a w x nie Cieszę się jak głupia

  13. #53
    Chustomanka Awatar Ulula
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Poznań (Komorniki)
    Posty
    1,070

    Domyślnie

    Dopiszę się, bo też tu pytałam o radę .

    Matylda chustę pokochała. Nosimy się w kieszonce, innych wiązań nie próbowałam w obawie o niestabilny jeszcze kręgosłup. Kupiłam też kółkową i po domu świetnie się sprawdza, wczoraj śmigałyśmy razem z odkurzaczem . Na spacery cieszy się i cierpliwie daje się zamotać, założyć czapę i osłonkę - zero protestów. Nawet jak wiązał mniej wprawiony tata.
    Teraz tylko czekamy na wiosnę żeby się tych warstw odzieży wreszcie trochę pozbyć...
    Ostatnio edytowane przez Ulula ; 13-03-2012 o 13:12

  14. #54

    Domyślnie

    Dzięki za ten wątek Nie mogłam uwierzyć, że mój mały jak był wiotki w chuście pięknie siedział, a jak zaczął się prostować (3-4 miesiące) to odmówił współpracy! Na żabkę nie było szans i zaniechałam kupna chusty, którą już wypatrzyłam, bo do tej pory miałam pożyczoną. Mam też kółkową i wczoraj postanowiłam ją sprzedać, bo ani razu mi nie wyszło usadowienie synka. Wyskakiwał z żabki po 2 sekundach. I uwaga...
    synek ma teraz prawie 5 miesięcy, więc przed sprzedażą chusty myślę sobie, a co mi tam spróbuję go włożyć i udało się !!!!!!! Siedział pięknie, żabka piękna, kolanka wysoko, pupa głęboko, plecki proste i jaki był zadowolony, choć już zmęczony przed kąpielą. Bałam się, że ma coś nie tak z napięciem mięśniowym, ale może jednak jest wszystko ok, tylko miesiąc temu przeżywał kryzys chustowy
    Na dniach zrobię nam zdjęcia zarówno w kółkowej, jak i zwykłej tkanej i poproszę o ocenę w stosownym miejscu.
    Tak się cieszę, że jest nadzieja I może ożywi się moja aktywność w dziale chustowym, bo do tej pory tylko pieluchy

  15. #55
    Chustonoszka
    Dołączył
    Dec 2012
    Posty
    142

    Domyślnie

    My przeżywaliśmy kryzys w okolicy 3 miesiąca. Teraz Młoda ma 4 i jest ok, ale tylko przy chuście tkanej (i nie mogę za długo stać, bo się denerwuje), z kółkową jakoś nam nie po drodze Teraz robi za hamak, ale się nie poddaję
    Czy mogę 4 miesięcznego szkraba na biodrze nosić? Dziewczyna na warsztatach powiedziała, że tak, ale ja coś nie jestem przekonana A myślę, że mogłoby to problem rozwiązać

  16. #56
    Chusteryczka Awatar Kaś
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,555

    Domyślnie

    Jasne, ze możesz na biodrze nosić, tylko strony powinnas zmieniać co jakiś czas Nawet plecak już byłby super o ile czujesz się na silach

  17. #57
    Chustofanka
    Dołączył
    Apr 2012
    Miejscowość
    Niemcz k. Bydgoszczy
    Posty
    197

    Domyślnie

    To i ja się dopiszę i potwierdzę - wiek 3-4 miesiące jest wiekiem chustokryzysowym Miałam podobną sytuację - Zosia jak miała kilka tygodni dawała się motać bez problemów, ale jak odkryła, że ma ręce i nogi zaczął się bunt - prężenie, wyginanie i płacz. Na szczęście przeczekałyśmy i przyszedł kolejny etap rozwoju - oglądanie świata - Zosia uznała, że chusta może być pomocna w odkrywaniu jego uroków i teraz pozwala się zamotać Póki co, stosujemy kieszonkę, ale wkrótce przyjdzie czas na plecak - trzymajcie kciuki!

  18. #58
    Chustonoszka
    Dołączył
    Dec 2012
    Posty
    142

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kaś Zobacz posta
    Jasne, ze możesz na biodrze nosić, tylko strony powinnas zmieniać co jakiś czas Nawet plecak już byłby super o ile czujesz się na silach
    Kaś, dzięki Super, że weekend się zaczyna to męża pomęczę o pomoc z plecaczkiem

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •