Pociągnę temat dalej, bo nie chcę mnożyć kolejnego wątku

U mnie też problem z noszeniem w chuście. To znaczy zaczęło się pięknie, chusty kupione zawczasu, jak Mały miał niecałe 2 tygodnie poszliśmy na pierwszy spacer - było cudownie! Maksio wtulony we mnie spał sobie smacznie w kieszonce. I tak do 5 tygodnia co jakiś czas urządzalismy sobie takie spacerki, wymiennie z wózkiem. A potem zrobiło się zimniej i przede wszystkim wietrzniej tu u mnie, a ja że nie posiadałam kurtki do noszenia zaczęłam częściej wychodzić z Maksem w wózku. Poza tym bałam się, że mu w chuście w nóżki zimno, bo one tak smutno zwisają

Po domu właściwie się nie nosiliśmy, bo Mały albo ciągle jadł (to zwłaszcza na początku) albo bez protestów spał w łóżeczku. Dopiero z czasem zachciał być coraz częściej noszonym, ale wtedy, że nie za ciężki, to też głównie na rękach. Do tych 5 kilo to nie był problem, ale jak dobił do 6 miał wtedy tak ok. 3,5 miesiąca to już powoli zaczęły mi ręce opadać, a Maksio jak tylko go odkładałam to zaczynał płakać. No zachciało mi się go znów nosić w chuście. No i tu mamy problem. Włożyć do kieszonki to się jeszcze da, ja się bujam, coś tam do niego mówię i jest nawet ok. Chociaż zdarza mu się, że też się tak pręży, o czym pisały dziewczyny już wcześniej. No tak, ale jak już go zawiąże to i tak jest to połowiczny sukces, bo Maksio w kieszonce wytrzymuje może z 20 minut, zaczyna się wiercić i płakać i w końcu nie mogąc tego znieść wyjmuję go z chusty i co... i noszę na rękach

Oj zła jestem na siebie, bo tak mi się wydaje, że sama sobie jestem winna, że przez ten czas jak miał 2 i 3 miesiące to wcale go nie nosiłam

A takie miałam piękne plany, ze przyjdzie wiosna i my razem w chuście będziemy przemierzać okoliczne lasy i plaże, a tu chyba nic z tego

Myslicie, że może się już do chusty nie przekonać?
Myslałam też żeby zmienić wiązanie, bo może będzie lepiej?? Narazie wiąże tylko kieszonkę, rączki chowam i poły boczne też zakładam na malca. Może na początek te poły rozsunę??
A co z 2x? Myslicie, że już można? Główkę Maksio trzyma pięknie, no ale nie chciałabym mu zaszkodzić na kręgosłup... Aha teraz ma 4 miesiące i i 4 dni

Pomóźcie drogie dziewuszki plisssss