odebrałam wczoraj z poczty, kupiłam od Filippy nówkę, niepraną, rozmiar 6 miał ponad 5 metrów, pierwsze wrażenie to tani sztucztny obrusik/ścierka cieniusieńki jak firanka, a do tego beznadziejnie przeszyte ogony, takie nierówne, pofałdowane
(zrobię później zdjęcie) pierwsze konopki jakie macałam więc nie mam porównania,
wyprałam i nawet prasownie nie pomogło ogonom, a do tego po praniu zrobiły się w miejscach zagięć białe kreski z lewej strony chusty, prałam w płynie do prania ciemnych rzeczy więc żyję tą nadzieją, że podczas noszenia się to wszystko wyrówna,
po praniu wrażenie sztuczności zanikło ale nie nadałabym jej statusu miękkiej, po tym jak miałam girasola diagonalnego
niestety do noszenia prawie dwulatek więc dziś nosiłam może z 5 minut - trudno mi coś napisać, dłużej już chusta służyła jako kocyk - i tu nadaje się![]()