besia-ta "komunikacja" to właśnie było lenistwo,bo im się nie chciało już prać i gotować,dzieci nic z tym wspólnego nie miały.
strasznie uogólniasz.koszmarem mojej matki było pranie pieluch-dlatego właśnie wysadzala na nocnik,byleby jak najszybciej przestać to robić.
strasznie uogólniasz
"za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"