Zamieszczone przez
roneczka
Ja nie czytam dziecku bajek, ale opowiadam.
Mam rewelacyjną fantazję i moje dziecko nie zaśnie jeśli nie opowiem mu bajki np, o pierogach, które uciekły prosto z talerza, by tuż przed spożyciem troszkę jeszcze zaszaleć, albo ostatnio było o naleśniku - bardzo smacznym, kto go zjadł stawał się bardzo dobrym człowiekiem i bla, bla.... języczek się sam rozwija. Syn wymyśla o czym ma być , bajka, ja kończę - zawsze morałem, więc zbyt drastycznych rzeczy nie ma, ale zdarza się śmierć, choroba, nieszczęście, niepowodzenie...
Żąłuję że ich nie nagrywam, bo bajki naprawdę są fajne i takie nietuzinkowe, za każdym razem mam to nagrać i zapominam :-(