Patrząc na nowe Didki to rozumiem, że można się zniechęcić, kiedyś tak nie było:) Momo to uważam, że wizualnie Didek to klasa, a Nati do mnie nie przemawia. Mimo wielu zalet.
Wersja do druku
Patrząc na nowe Didki to rozumiem, że można się zniechęcić, kiedyś tak nie było:) Momo to uważam, że wizualnie Didek to klasa, a Nati do mnie nie przemawia. Mimo wielu zalet.
De gustibus est non disputandum. Jak już, któraś z dziewczyn chwile wcześniej zauważyła.
Ja bym chciała klasyka jakiegoś... jedwabnego! Jestem w punkcie wyjścia...:mrgreen:
Lniane Natki mogą być dobre-ale niektóre.Widzę,że są różnice.
zajrzałam na naturalmamas; dziewczyny pisały, że z emocji nie doczytywały składu:-) więc raz, że zachód się rzucił, a i lokalny rynek, być może skuszony wizją łatwego zarobku:-) sama bym kupiła i sprzedała, gdyby nie to, że wydaje mi się, że no-cottonowy popyt już bliski roztworowi nasyconemu. ale może się mylę...
a poza tym kupiłam se właśnie didkowego klasyka...
nie rozumię szału na nocotona:omg::hide:
tak mam jednego,tak prany kilkakrotnie tak miękki tak ładny-mnie się podoba ale sztuczny i tali-spodziewałam się czegoś więcej -wolę jedwabie są mega elastyczniejsze-nawet te dzikie!noby nośna ta smata ele holery dostaje przy niej w praniu się kurczy-mocno
potem ledwo się motam i mogę mega dociągnąć i i tak się robią luzy bo chusta wraca do swojej długości i to nie w jednym ale w paru motaniach nawet z moim12,5kg po około5 motaniach takich do godziny już jest w swojej właściwej długosci ale co z tego jak zwykle nedługo po tym muszę ją prac i zabawa od nowa ostatnio ja się w niej chuśtałam pomogło ale kurcze ja chcę nosić a nie chuśtac sie w tej chuście;)
ale to moja najbardzej kobieca szmata -więc zostaje chyba że ktoś chce czerwoną lutee za różowo kremową pancy silk tej samej długości 3,7 wtedy pozbęde sie no cotona bez zalu bo trzyma mnie wzór i kolory chusty
też mi się tak pomyślało kiedy zauważyłam sklep natibaby wyładowany no-cottonami po brzegi.
mało - źle, dużo - też niedobrze hłe hłe :lol:
a rzeczony klasyk to klasyk ;)
jego nic nie przebije. takich już nie robią panie dziejku.
do mnie dziś dojechały niebieskie flamingosy (dziękuję lominio :hey:)
ciągle nie mogę się zdecydować, czy są zabawne czy tandetne. nie jestem tez przekonana jak mi jest w tym błękicie :hmm:
nie prałam jeszcze. śliskie i mięsiste. trochę mi wiązanie ucieka przez tę śliskość ale mimo to znajduję je jako komfortowe.
one sa poprostu nie widze w nich nic zabawnego-ptactwo wodne i tyle ale jakies super kiczowate nie są -ogólnie mnie sie szare podobają-bawełne bym taką chciała zeby do farby jakiejś powędrowała:mrgreen:ale kolejnego no cotona nie chce:mrgreen::hide:
No tak, kto miał klasyki to ma porównanie. Mi się nic z tych legendarnych Didków nie trafiło, a buble i owszem:roll:. Chciałabym, żeby metka była gwarancją jakości i można by było komuś bez zbędnych długaśnych tematów napisać np. bierz Didka, ale tak nie jest.
W sumie to tak do końca nic mnie jeszcze za serce nie chwyciło. A z niesprzedawalnych na dzisiaj siedzą sobie: 1Girasol, 1Storch, 1Didek, 2LL(choć to z sentymentu bardziej-realnie byłby 1) i 1Nati-szara rivea właśnie.
Z tymi no-cottonami tak mam, że niby brzydkie, niby sztuczne, niby blade(o! tego to najbardziej nie lubie-tej pastelowości), a jak zamotam to nie chcę ściągać.
Całą akcję no-cottonową nazywam polowaniem, więc jak człowiek zaczął to ciężko skończyć:lol:.
Ale to bardziej z checi pomacania i wybrania dla siebie tej najlepszej. Całe to moje chustokupowanie to zresztą szukanie tej jedynej;)
Ale jesteście... obrzydzacie mi szmatławca, za którego jeszcze nie zapłaciłam. Chyba Was znielubię ;)
flamingi są piękne w przeciwieństwie do smoków didka :ninja:
Nie słuchaj ich, nie znają się! http://www.cosgan.de/images/smilie/froehlich/a060.gif
Rozpieszczone przez jakieś "klasiki"...http://www.cosgan.de/images/smilie/froehlich/s020.gif
A było po wielekroć: De gustibus est non disputandum. Sama musisz sprawdzić!http://www.cosgan.de/images/smilie/froehlich/e015.gif
http://www.cosgan.de/images/smilie/v...edene/n020.gif
Z taką ilością fanek Nati nie zginie :)
nie widzałaś smoków na zywo umarłam dla nich
jako że znowu dostałam pytanie, co to za plecaczek:
http://images49.fotosik.pl/969/ffbfac5c31de496fgen.jpg
to podaję linka do instrukcji:
http://www.jeportemonbebe.com/fr/vid...es-videos-dos/
double hamac dos :)
(podwójny hamak)
(tylko w linku babka cierpi chyba na nadmiar chusty :ninja:)
a, i jak widać: biust lepiej mieć mniej plaskaty niż ja:twisted:
W końcu jakieś fotki w akcji :)
https://lh3.googleusercontent.com/-_...%252520230.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-J...%252520250.JPG
i łamanie Rivei ;):lol:
https://lh3.googleusercontent.com/-0...%252520347.JPG
Karusek, jak dla mnie to wyższa szkoła jazdy, na razie jestem na etapie plecaka prostego, dziecię mi strasznie wymachuje rękami, próbując wyrwać włosy :D
marza, cudowne fotki:love:
ale mi dobrze, że mam tę Riveę :D
a a proos Rivei, po pierwszy praniu - w pralce, a jak - w 30 stopniach miałam "rozstępy" na chuście, wedle poleceń Natalii wyprałam w cieplszej wodzie, czyli w moim przypadku 40 stopniach, na programie dla wełny, bo bałam się na zwykłym :D i co? rozstępy zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w jednym miejscu nawet zaczął rozchodzić mi się materiał, po tym też nie ma ani śladu, chusta jest zwarta i krótsza :)
Już myślałam że mi coś w barku przeskoczyło od wiązania plecaków :hide:
ps bardzo praktyczne: plecaczek z fartuszkiem. Karusku w życiu nie dam rady tak się zawiązać. :oops:
tutaj jest duuuuzo stylów motania .. tylko ze
w języku czeskim
zaczynam się przekonywac do flamingów :D
fajne są , takie mięsiste. uwielbiam takie chustowe mięsko :mrgreen:
zwykle wolę szorstkie chusty, ale ta delikatna śliskość flamingów wcale mi nie przeszkadza.
właściwie to zaczynam się zakochiwać :beat:
jedna rzecz, która mnie w nich wkurza to ta wielka natkowa metka, blee. powiewa jak chorągiew. zawsze się staram ją gdzies upchnąć (wiążę kieszonkę). gorzej będzie przy plecakach.
Aliona-które masz? Niebieskie?
tak, niebieskie.
z początku wydawały mi się nieco tandeciarskie i miały duże szanse odlecieć szybciej niż przyleciały, ale dałam im szansę.
chyba przez to, że sa takie grube i mięsiste nie pognałam ich od razu precz. ja lubię chusto-koce :mrgreen:
wiążą się łatwo i wybaczają błędy. jest nam w nich bardzo wygodnie.
No właśnie. Jak ja kocyków nie lubię;( ciężko mi z samą chustą, a gdzie dzieć jeszcze, i szerokich nie lubię.:) Ale nosi fajnie, fakt!
A ja jestem pełna podziwu dla Natibaby za tak różnorodną stylistykę nowych chust. Do tego prawie wszystkie są naprawdę nienagannej jakości:)
Jestem ciekawa jaka będzie ich następna chusta.
Wczoraj dzięki metis1 miałam możliwość porównania kolorów szarych i szaro - brązowych :P
szara luśka i szaro-brązowa rivea :P No... widać różnicę :P ale .... obie są fajne :D ale kolor całkiem inny :D
Franciszko, ale przyznasz, że trzeba było się trochę przyjrzeć, żeby tę różnicę zauważyc... Z metra już nic nie widać, a obie wślepiałyśmy się z odlełości kilku centymetrów... :mrgreen:
Obie chusty są superaśne, Lutea mnie też zachwyciła :love: Bardzo kobieca, delikatna... Nie mam skojarzeń z tapicerką...:hide:
a ja bym chciała chyba jeszcze jednego no cottona :mrgreen: