Rozpasane po lecie, nie potrafiłyśmy się przestawić w tryb ubieraj-rozbieraj
więc od jesieni getrowałyśmy po domu, na dwór i do ludzi tylko ubierałam młodą w spodnie czy rajstopy.
Ale teraz, gdy spadła temperatura dużo poniżej zera, w domu zrobiło się mimo ogrzewania chłodniej... A przy podłodze to już w ogóle mam wrażenie, że ciągnie... Terrakota w hallu, kuchni i łazience - gdzie w sumie spędzamy trochę czasu na toalecie, gotowaniu, sprzątaniu itd. - lodowata! Rozłożyliśmy w kuchni włochatą wykłądzinę, żeby mała miała na czym się bawić, ale nie jestem pewna, czy to wystarczająca izolacja?
Od dwóch dni intuicja mi mówi, by naciągać młodej na te getry jeszcze spodenki polarowe
Czy ktoś getruje po domu zimą?