wiesz, szczerze mówiąc nie zapisałam sobie źródła, miałam za kompana mojego syna tego dnia i czasem musiałam wyjść; jednak akie dokładnie podano nam przedziały i na chłopski rozum nawet człowiek widzi, że nie jest naturalne by odwodzić nóżki noworodka na więcej niż 60st mniej więcej. Dziecko dąży do najblizszego kontaktu z ciałem noszącego-aby sie utrzymać, to jest ewolucyjne. Więc nie będzie rozszerzało jak najbardziej nóżek. Wiadomo że to sa kąty orientacyjne, punkty odniesienia, kazde dziecko jest inna, trzeba to rozsądkowi dopasować. Ale kurczę, chwilami mam wrażenie że dyskutuję z ludźmi którzy chusty na oczy nie widzieli(nie mówię o Tobie morepig), a przecież macie doświadczenie i jeszcze jesteście po kursach, macie chyba oczy i głowę...