Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 39

Wątek: wózkowe obserwacje chustonoszki

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie wózkowe obserwacje chustonoszki

    tak, no, ten, cóż, nadszedł ten moment, kiedy moje dziecię samo domaga się wózka. no i gdzie mogę, to go tym wózkiem zabieram, choć chusta/nosidło zawsze w odwodzie (jak Zośka zła i zmęczona, to oczywiście potrzebuje się przytulić). ale do rzeczy.
    jeździmy tym wózkiem na krótkie trasy po mieście. no i jest śmiesznie, bynajmniej nie przez przeszkody architektoniczne, tylko ludzi.
    z wózkiem jestem w najlepszym razie niewidzialna, przeważnie jednak przeszkadzam. trzeba mnie ominąć, można się potknąć o kółka, zajmuję niepotrzebnie miejsce w autobusie, pcham się tą "landarą" akurat tam, gdzie jest najlepsze oparcie dla pleców, pod nogi podjeżdżam, windę blokuję, z niewiadomych przyczyn ustawiam się pierwsza do wyjścia z autobusu, a samodzielne wyniesienie wózka przecież tyyyyyyyyle trwa
    kiedy jeżdżę z chustą/nosidłem, rzadko kiedy muszę prosić o ustąpienie miejsca (ta zasada nie dotyczy metra, przecież widoki za oknem takie pasjonujące). jak wjeżdżam wózkiem przeważnie spotykam się z pełnymi dezaprobaty stęknięciami. w chuście na ulicy nie da się mnie nie zauważyć, więc nikt na mnie nie wpada. z wózkiem jestem niewidzialna. to ja już wolę być nader widoczna z chustą.
    Ostatnio edytowane przez Liv ; 17-08-2010 o 15:05
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  2. #2

    Domyślnie

    Tak, to prawda, zauważyłam, że z wózkiem jest się zwykłym, niezauważonym, zaś z chustą spotykam się z życzliwością na każdym kroku, ustępowanie miejsca w kolejce itp. Ostatnio byłam na festynie, było pełno maluchów w wózkach, ale tylko mnie zauważył fotograf i zrobił mi prawdziwą sesję a inne mamy tylko patrzyły... może też zainwestują w chusty? Taka drobna dygresja w temacie a wracając do niego, to ja czasem się sama sobie dziwię, jaką ja musiałam być dzielną kobietą, skoro tyle rzeczy robiłam z wózkiem przy starszej córci... nie wiem jak dałam radę, ale na pewno musiałam się nieźle nagimnastykować! a w tym roku chodzę szczęśliwa na grzyby z małym w chuście czego NIE dałoby się zrobić wózkiem...

  3. #3
    Chusteryczka Awatar ovejablanca
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    1,559

    Domyślnie

    Prawda, prawda, też to zauważyłam
    Mało tego, że wzbudzamy wielkie zainteresowanie i kupę pozytywnych reakcji to...zaczęto przepuszczać mnie w kolejkach wszelakich...to się nawet w ciąży nie zdarzało!




  4. #4
    Chustomanka Awatar dagape
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    885

    Domyślnie

    ja też to zauważyłam
    kiedy jestem z Zosią w chuście, prawie zawsze ludzie ustępują nam miejsce w kolejce, zwłaszcza kiedy mamy mało rzeczy. Z wózkiem się to nie zdarza.
    Nie mówię już o tym, że ludzie często się do nas uśmiechają
    Z komunikacji miejskiej nie korzystam na szczęście, ale gdybym musiała, używałabym chustę jak tylko najczęściej mogę.

  5. #5
    Chustoguru Awatar mTuśka
    Dołączył
    May 2010
    Posty
    7,667

    Domyślnie

    gdy wsiadam z wozkiem do zatłoczonego busa to widze niezadowolony wzrok innych pasazerow,bo rzeba przeciez sie scisnoc i zwolnic miejsce na wozek.
    w mt czuje sie bezpieczniej bo po 1 ustepuja mi miejsce,po 2 mam ja zawsze przy sobie,nie masze jej zostawiac gdy ide kasowac bilet a nie zawsze kasownik dziala i trzeba sie dopchac do innego ,dalszego.
    kilka razy sie zdarzylo ze kierujacy busem tak bral zakret ze prawie mi sie wozek przewrocil,debil.raz starsza babka w tramwaju mimo ze ustapilam jej miejsca to nie siadla wiec gdzy tramwaj zachamowal mi sie na wozek przewrocila,z miejsca tak sie na nia wydarlam ze wysiadla na kolejnym przystanku.stara a glupia,a badz uczynnym i ustapuj miejsca a ta ci dziecko zmiażdzy.
    na ulicach tez sie ludzie potykaja,o kola,trzeba miec duzo wprawy zeby kogos ominac lub wyprzedzic ,musze zamontowac taki dzwonek jak do roweru

    o reszcie sie nie wypowiem bo sie za bardzo zdenerwuje.............w kazdym razie rurke stalowa woze przy wozku.............
    nie mowiac juz o tym ze kierowcy wogole nie zwracaj uwagi na to ze idzie sie z wozkiem np przez pasy a on jest 150 metrow przed pasami i nie hamuje........
    Ostatnio edytowane przez mTuśka ; 17-08-2010 o 20:32
    Zu(09) ZO (* 13) Bru(14)

  6. #6
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    2,614

    Domyślnie

    pozostaje mi tylko się zgodzić bardzo źle zniosłyśmy z janią odchustowanie .

  7. #7
    Chustonówka Awatar szeklanka
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    27

    Domyślnie

    coś w tym jest
    kiedyś się z pieskami chodziło żeby ktoś zagadał, a teraz człowiek chustę wkłada i wszyscy na około coś chcą powiedzieć do Ciebie, normalnie serum prawdy taka chusta
    szczerze to ja nie wiem jak to będzie jak trzeba będzie się z wózkiem się bawić ...

  8. #8

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marciasone Zobacz posta
    raz starsza babka w tramwaju mimo ze ustapilam jej miejsca to nie siadla wiec gdzy tramwaj zachamowal mi sie na wozek przewrocila,z miejsca tak sie na nia wydarlam ze wysiadla na kolejnym przystanku.stara a glupia,
    Niefajnie to zabrzmiało... Zwłaszcza ta stara i głupia... I drzeć się też nie ma co... Nie tędy droga...

  9. #9
    Chustoguru Awatar mTuśka
    Dołączył
    May 2010
    Posty
    7,667

    Domyślnie

    moze i nie fajnie to brzmi,ale niestety tak bylo,jestem ciekawa jak ty bys postapila.............gdyby na twoje dziecko upadla kobieta pomimo tego ze ustapia sie jej miejsca. gdyby nie do konca zakryta budka i palak zrobila by jej krzywde .mloda strasznie plakala i nie umialam jej uspokoic ,i miala siniaka na nodze po tej trawajowej przygodzie.
    jesli ledwo stoi to czemu nie siadzie na tylek w bujajacym i hamujacym gwaltownie tramwaju.....
    od tamtej przygody zawsze zaslaniam bude i toje tak zeby wlasnym cialem zaslaniac wozek....i wogole unikam podrozy komunikacja miejska z mloda.....jade jesli musze
    Zu(09) ZO (* 13) Bru(14)

  10. #10
    słoneczny_blask
    Guest

    Domyślnie

    Widziałam kiedyś jak niepelnosprawny wystrzelił z wózka gdy kierowca ostro zachałował. Strasznie dużo osób wtedy upadło. Zawsze z wózkiem ustawiam się tak, żeby nie upadł na żadnym zakręcie, blokuje skrętnośc kół i hamulec.

  11. #11
    Chustonoszka Awatar Kredk@
    Dołączył
    Jun 2010
    Posty
    113

    Domyślnie

    marciasone Zasłanianie własnym ciałem da tylko tyle, że w razie jakiejś mocniejszej akcji, sama zmiażdżysz własne dziecko. Proponuję robić, tak jak to jest przewidziane, wózek parkować na miejscu dla wózków, zahamować koła i stać obok albo z przodu. Nie na darmo tam na miejscu dla wózków są takie osłonki i barierki. Hmmm. A wydzieranie nic nie da, bo równie dobrze młoda osoba przy gwałtownym hamowaniu mogła stracić równowagę. Więc proponuję sie nie denerwować, tylko trochę pomyśleć zanim staniesz z dzieckiem w autobusie, tramwaju, metrze czy gdzie tam jeszcze.
    Osobiście bałabym się 100% bardziej mieć dziecko w chuście w autobusie niż w wózku, ale to już takie moje zboczenie na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego.

    Ja oprócz przeszkód architektonicznych i durnowato zaparkowanych aut jakoś nie natrafiam na problemy w użytkowaniu wóza. Jeździ mi się fajnie. I ile można na taki wóz załadować. Poezja. Natomiast tym na wózkach inwalidzkich szczerze współczuję poruszania się po takiej Warszawie na ten przykład. Ehhh

  12. #12
    Chustofanka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    347

    Domyślnie

    chodząc z wózkiem uświadomiłam sobie jak ciężko jest osobom niepełnosprawnym, tu nie wjedzie, tam nie wejdzie bo za wąsko itp. ja ostatecznie wózek przeniosę lub (częściej) odpuszczę sobie miejsce do którego nie mogę się dostać, ktoś na wózku nie ma tej możliwości chyba, że poprosi kogoś o pomoc....

  13. #13

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez marciasone Zobacz posta
    moze i nie fajnie to brzmi,ale niestety tak bylo,jestem ciekawa jak ty bys postapila.............
    Zapewne chroniłabym Dziecko.

    i przestań się tak złościć- jak przeczytasz swój post jeszcze raz, to może zrozumiesz o co mi chodzi...

  14. #14
    Chustoguru Awatar mTuśka
    Dołączył
    May 2010
    Posty
    7,667

    Domyślnie

    zawsze blokuje kola w busie bo piankowe i tak sie slizgaja po tej autobusowej wykladzienie czy co tam jest.........nie wiem jakimi autobusami albo tramwajami jezdzicie ale nigdy sie nie spotalam z pojazdem z jakimi barierkami czy czyms..............
    dziele sie swoim zdaniem i doswiadczeniem....
    no coż.........
    skonczmy temat................ wiecie lepiej jak bylo............
    Zu(09) ZO (* 13) Bru(14)

  15. #15
    słoneczny_blask
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kredk@ Zobacz posta
    ...Nie na darmo tam na miejscu dla wózków są takie osłonki i barierki...
    Miejsce jest 1, a wózków może byc więcej.

    A wracajac do mobilnosci, to dzis była u mnie kobieta w pracy z wózkiem. Musiałam najpierw poprosić kolegę zeby otworzył dodatkowe skrzydło drzwi, potem ustawić ławke pionowo żeby był przejazd i otworzyć jej te tdzwi, bo duze i cieżkie same sie zamykały.

  16. #16
    Chustoholiczka Awatar sheana
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Puszcza (krk)
    Posty
    3,735

    Domyślnie

    Asia, dokładnie tak samo miałam. Wyprawa wózkiem do galerii z moja mamą - pojęcia nie miałam, ze w części wejść są tylko schody, do wind trzeba się przemieszczać! Albo ile jest wysokich krawężników, schodków, jak beznadziejnie zaparkowane są samochody. Żal mi niepełnosprawnych w Polsce po wycieczce z wózkiem
    Lauron(Smo) 12.06.2010, Bruno(Gadzinka) 12.01.2012

  17. #17
    Chustoguru Awatar Winoroslinka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    miejsce wymarzone
    Posty
    6,757

    Domyślnie

    powracajac do tematu z poczatku wątku: jak ide na poczte z wózkiem - stoje w kolejce, jak w chuscie - ZAWSZE puszczaja - mimo ze nigdy sie o to nie upominam, bo uwazam ze w kolejce moze stac mama na ktroa czeka mały szkrab w domu.. itp. A na poczte chodze czesto bo a to chuste kupie a to panty, a to jakies smyczki od forumek itd.
    E. 2009

    "Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski

  18. #18
    Chustonoszka Awatar Kredk@
    Dołączył
    Jun 2010
    Posty
    113

    Domyślnie

    marciasone nie nerwuj sia. Nie warto. Po prostu uświadomułyśmy ci tylko, że ta "stara baba" niekoniecznie winna była i może niepotrzebnie skumulowałaś swoją złość na niej. A podróżowanie komuną miejską nie należy do przyjemności. Sama z niej nie korzystam od lat ponad 10 na szczęście, bo bym już nerwicę miała jak nic.
    A barierki... hmmm no chodzi mi o takie miejsce, gdzie możesz postawić wóza i za nim nikt nie stoi, ewentualnie siedzi za barierką, na której powinien zawisnąć zamiast na wózku w razie BAM. Ale słoneczny_blask ma rację w sumie, że niekoniecznie to miejsce musi być wolne. Zdarza mi się podjeżdżać jeden przystanek ze sklepu przez kładkę, żeby nie wpychać wóza po wątpliwej jakości podjazdach. A wóz swoje z dwójką i zakupami waży. I czasami nie ma wózka w autobusie, ale stoją tam ludzie, i często nawet nie drgną jak próbuję się tam wepchnąć. Nie odpuszczam, jak usiłują mnie nie zauważać, mówię głośno: przepraszam, to jest miejsce dla wózka, chciałabym tu stanąć. I koniec.

    Także rilaks. Nie tylko my się w życiu użeramy z niedogodnościami... a babcia może miała hemoroidy i ją pupa bolała i nie chciała siadać.... nigdy nie wiadomo...

  19. #19
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Byłam kiedyś z młodym w wózku w bibliotece. Wsiadam do windy, a tam stoi czworo dzieci z panią nauczycielką. I tak - ja jechałam na 1-sze pietro, dzieciaki na drugie. Jak wsiadałam to nikt nie miał miejsca. Najlepsze byłty cyrki przy wyjściu, bo dzieci stały po tej stronie drzwi od windy, po której miałam wysiadać. Wjechałam na pierwsze piętro, chciałam wyjechać wózkiem, ale te dzieci nie bardzo chciały wyjść (chyba bały się, że jak będą chciały wsiąść, to winda pojedzie bez nich, razem z ich panią), musiałam wjechać na to 2-gie piętro i wrócić spowrotem na pierwsze, się najeździłamsytuacja była przekomiczna, bo te dzieci tak sie szamotały, a ja stałam i czekałam, winda otwarta, a wszyscy stoją w niej, jakby ktoś z boku patrzył, to niezły miałby ubaw...

    Mieszkamy w kamienicy, gdzie nie ma windy, na 2-gim piętrze - i codziennie musiałabym, kiedy chłop mój w pracy - tachać to ustrojstwo. Od wzresnia córa idzie do szkoły - więc jak ja bym odprowadzała, to trza by było 15 minut poświecic na zniesienie czołgu.

    Rzeczywiscie tak jest - jak jadę wózkiem, to nikt nie zwraca na mnie uwagi, a jak idę w chuscie, to każdy sie gapi.

    Zastanawia mnie jedno - czy dałoby radę z dużym wózkiem (mamy bardzo duży czołg - roan kortinę) wsiąsć do pociągu tymi drzwiczkami z przedziałami? I czy jak by juz wsiadło się do pociągu, to udałoby się wejsc do korytarzyka, tam gdzie są pzredziały??? Czy trzebaby było stac koło toalety??

    Co do autobusów miejskich - nie wszystkie są u nas niskie, raz jak jechalam, to musiałam sie prosic o pomoc, a tego bardzo nie lubię...
    Dodam, ze do auta wózek tez nam sie ledwo co mieści.

  20. #20

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Magdailena Zobacz posta
    Dodam, ze do auta wózek tez nam sie ledwo co mieści.
    o to to, u nas jest tak samo, właściwie wózek w ogóle się do auta nie mieści, jedynie mąż raz go cudem jakoś zapakował, ale później miał z wyjęciem kłopoty... no i właściwie dlatego zaczęłam myśleć w ciąży o jakimś sposobie ominięcia tego problemu, no i między innymi dlatego spróbowałam pierwszy raz z chustą a teraz wiem, że to był strzał w 10!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •