Jak dla mnie najważniejsze, to zostawić dziecko nadal zawinięte w chuście. Tzn. ja po rozwiązaniu supełka luzowałam pasy na plecach i jeden z nich wyciągałam, potem jednym z nich luzowałam pas poprzeczny. Zazwyczaj robiłam to półeżąc na moim łóżku z dzieckiem na brzuchu. Po dostatecznym rozluźnieniu wstawałam nadal przytulając dziecko z warstwami materiału i odkładając syna do łózeczka ściągała resztę przez głowe jednoczesnie przykrywając dziecko tą resztą.
Ale czy warto ściągać? Najbardziej lubiłam leżeć ze śpiącym synem czytając książkę (przynajmniej miałam wymówkę, że dbam o jeo sen)
A jak już musiałam jakieś ważne sprawy zrobić to do zasnięcia dawałam dziecko tatusiowi. On zawsze nalazł czas, aby posiedzieć przez całą drzemkę młodego![]()



)
Odpowiedz z cytatem