Trzymaj się! Mój mąż też był nieco sceptyczny, zwłaszcza, że ja go przekonywałam, że to taniej, a na początku trudno było w to uwierzyć. Teraz ma swoje ulubione pieluchy, które zakłada Tusi i jak zapytałam czy na wyjazd bierzemy wielo, to odpowiedział: tylko! Po czym przypomniał sobie, że tam nie będzie jak prać i głosem pełnym współczucia powiedział: biedna MartusiaBędzie musiała jednorazówki nosić?!
Ale się uśmiałam![]()