Także spotkałam się z opinią, że przez to noszenie go przyzwyczajam. A ja się pytam - jak długo pozwoli się nosić? Do roku? Do dwóch? Czas tak okrutnie pędzi. Nikomu nie każę nosić synka, zresztą jestem chyba zazdrosna. M i mama - ok, jakoś reszcie nie spieszę się wręczać go w ich ramiona. Nikomu nie każę się motać. Nikt nie chciał nawet spróbować. No i super - dzięki temu motanie będzie mu się kojarzyć ze mną
.
Prawda jest taka, że wiele stereotypów panuje w społeczeństwie. Walczyć nie warto - z góry jest się skazanym na porażkę. Jednak od czasu do czasu wspomnieć warto. I gdzież tu konsekwecja?



. M i mama - ok, jakoś reszcie nie spieszę się wręczać go w ich ramiona. Nikomu nie każę się motać. Nikt nie chciał nawet spróbować. No i super - dzięki temu motanie będzie mu się kojarzyć ze mną
.
. I gdzież tu konsekwecja?
Odpowiedz z cytatem