Cytat Zamieszczone przez kornflejka Zobacz posta
spadłamznieba nie dostaniesz żadnych gromów chodziło mi o posty wcześniejsze Wifee, z innego wątku (niestety nie pamietam juz którego), z których wynikało, że karanie dzieci i agresja jest ok. Być może cała ta dyskusja jest bez sensu, bo różnie rozmiemy pojęcie kary? Nie wiem. Dla mnie wychodzenie z pokoju gdy dziecko ma atak szału nie jest karą. Ani też powiedzenie mu, że nie będzie się bawił czymś co niszczy czy jest niebezpieczne.

Co wiem na pewno to to, że dla mnie jako dziecka, które nie było karane fizycznie, stanie w kącie było upokarzające i nigdy nie wyniosłam z tego nic pozytywnego. Słyszałam wtedy często tekst "idź do kąta i zastanów się nad swoim postępowaniem. Jak będziesz gotowa przeprosić to możesz wrócić." I wiecie co? Stałam w tym kącie i myślałam sobie różne rzeczy i wychodziłam i przepraszałam. Ale nigdy nie robiłam tego z przekonaniem, zawsze na odwal się i tylko dlatego, że nie mogłam znieść upokorzenia. I dlatego, że uważam je za nieskuteczne nie chcę takich metod stosować.

Nie czuję się idealnym rodzicem. Często zdarza mi się stracić cierpliwość, podnieść głos i podejmować złe decyzje. Czego staram się nie robić to karać moje dziecko za moje błędy i też pokazywać mu, że agresja jest w porządku.

Nie uważam wychowania w duchu AP za idealne i jedynie słuszne ani sama nie koniecznie robię wszystko w zgodzie z jego wytycznymi, ale widzę większą skuteczność moich działań jeśli zamiast krzyczeć i karać tłumaczę i wyjaśniam. Tak sobie radzę z buntem dwulatka i od kiedy bardziej się do tego przykładam to widzę efekty. Nie twierdzę, że ten sposób jest dla wszystkich, ale dla nas na pewno.

A Tobie Wifee polecam przeczytać artykuł na temat mitów związanych z AP
http://dziecisawazne.pl/rodzicielstwo-bliskosci-3/





Sent from my iPad using Tapatalk

Zawsze powtarzam, ze karanie cielesne nie wynikające z emocji, złości rodzica ale z jego poczucia wyegzekwowania sprawiedliwości i nauczenia dziecka ważnych prawd jest właściwe i często przeprowadzone w atmosferze miłosci i zrozumienia. Można źle zignorować dziecko i źle postawić go do kąta a można zrobić to dobrze tak, że dziecko nie będzie upokorzone ale będzie rozumiało że jego pewne zachowania nie są akceptowane i wiążą się z pewnymi konsekwencjami.

Tłumaczenie jest nieodzowna częścią wychowywania dziecka a kara nie ma go zastępować, nie wiem dlaczego panuje przekonanie, że jak dziecko się kara to się mu nie tłumaczy.

Nikt nie jest idealny

Jeśli chodzi o karanie to tak jak wspominałąm, wiele zależy od dziecka. Może Ciebie wstawiano do kąta w zły sposób a może byłaś dzieckiem, które potrzebowało innej reakcji na niewłaściwe zachowanie? Nie można narzucać innym swojego punktu widzenia opierając wiedze tylko na tym jakie ma się dziecko samemu. Wszystkie matki z aspargerem powiedzą Ci to samo co ja. Ich dziecko jest inne niż każde i potrzebuje swojego własnego sposobu wychowania. Jeśli chodzi o chore dzieci to się to akceptuje ale dziecko zdrowe nagle musi być takie samo jak dziecko sąsiadki i każde inne, i nie ma tu miejsca na indywidualizm. Musi być wychowane jak moje! Jestem przeciwko jednemu modelowi wychowania dla wszystkich dzieci i tak pozostanie.

Jeśli chodzi o te mity to chyba zaczynam rozumieć gdzie leży różnica. Ja uważam posłuszeństwo za jedną z najważniejszych rzeczy w relacji rodzic- dziecko. Chce móc liczyć na moje dziecko i mieć do niego zaufanie. Chce być pewna że moje dziecko się zatrzyma jak powiem "stop" a nie wbiegnie pod pędzące auto albo wyjdzie z samochodu oknem jak wydam takie polecenie ze względu na jego bezpieczeństwo. Chce się cieszyć czasem z moim dzieckiem na zakupach nie musząc tłumaczyć mu dlaczego nie może wziąć każdej jednej rzeczy z półki lub rozkazać natychmistowy powrót do mnie jeśli widzę, że ktoś może je porwać lub skrzywdzić. Uważam posłuszeństwo za jedną z nadrzędnych wartości jaką mam zamiar wpoić mojemu dziecku i nie implikuje to tego, że dziecka nie będę szanować czy będę się na nim wyładowywać.