z pierwszej chusty jaka mialam w zyciu (firmowej) mam podega z drugiej nosidlo
a w ogole to pamietam swoja pierwsza flanelowa samorobke, ktora w mrokach forum zaginela i pamietam moj szok jak zobaczylam "prawdziwa" chuste - ze taka roznica.
i jeszcze pamietam jak sobie chuste z kolkami wedlug przepisu z Dziecka uszylam - to dopiero jest radosny eksponat
a jak potem jak pochwalilam sie na forum rowiesniczym swoja "chusta", Kasia mi opowiedziala, ze jest "taki kawal szmaty" i jak weszlam na niemiecka strone z chustami i zobaczylam zdjecie zawiazanego dziecko to pomyslalam "sciemniaja, tego sie nie da zawiazac z jednego kawalka materilalu" :-D