ja rozumiem że są różne sytuacje losowe ale o tym sie pisze, jestem osoba naprawdę wyrozumiałą i ugodową (do pewnych granic oczywiście)
Asekuruję się tym, bo shazza (sąsiadka lacerty) mi pisała że pożyczała jej nosidło i bez problemu jej oddała i nawet dostała w podzięce czekoladki czy cos i zaczęłam sie zastanawiac czy przypadkiem źle nie oceniam tej sytuacji. Od moderacji wiem, ze problemów z transakcjami z lacertą było już wiele....