I po testach.... Mały rzeczywiście sam stabilnie jeszcze nie siedział podczas testów, ale nie mogliśmy się powstrzymać

.... Przysięgam jednak, że nie siedział w nosidełku dłużej niż dziesięć minut. Poza tym MT bardzo się przydało, bo akurat dostałam je jak wyjeżdżaliśmy na urlop i bez niego nie dotarlibyśmy nad malowniczy wodospad w Międzygórzu. Zamieszczam zdjęcie
Myślałam, że MT bardzo łatwo będzie zakładać, ale za bardzo sobie nie radziłam bez pomocy. Dociąganie pasów też wymaga trochę pracy i trzeba popracować z dzieckiem, żeby pupka ładnie wpadła. No, chyba że to urok MT od Tuli, że nic tak od razu pięknie nam nie wyszło - ani symetryczna żabka, ani wpadnięta pupka.... Ufff... Na zdjęciu akurat zawiązałam małego na mężu i myślę, że jest ok, ale proszę oceńcie. Nie wiem czy za słabo nie dociągnęłam.... Kiedy zakładałam MT sobie (a zrobiłam to raz) miałam wrażenie, że nie dam rady ponosić nawet pół godziny, bo już po 10 minutach czułam duże obciążenie na kręgosłupie. Czy to może przez to, że za mało dociągnęłam?
Mały już siada coraz ładniej, teraz czekamy na MT od pathi potem na ergo Tuli i jeszcze na kółkową Wombati - może w końcu znajdziemy coś dla siebie.