ja uwielbiałam czytać i miałąm dużo ukochanych książek ...
"Skrzaty", "Anie" wszytskie, "Tomki wszytskie" "Babcia na jabłoni", "Karolcia", no i książka o św. Klarze (komiks) i książka o św. Janie Bosco - tytułów nie pamiętam
"Dzieci z Bullerbyn też były mi bliskie" i "Ronja" i "Bracia Lwie serce" - tę po prostu uwielbiałam. Była jeszcze książka o chłopcu który wybrał się w daleką podróż z dzikimi gęsiami - nazywał się Nils Holgersson ale tytułu książki nie pamiętam, "Roczniak" i "Złoto Gór Czarnych ale to troszkę później, ok. 3-4 podstawówki...
ciężko wskazać tę jedyną
Ach chyba może "Konik Garbusek" - swojego czasu znałam na pamięć baardzo obszerne fragmenty...