1. Nie panikować. Chyba nie ma osoby, której by się na początku nie wysuwało, nawet jak się wysunie, to nie katastrofa, dziecko nie wypadnie.
2. Zastosować metodę z wsuwaniem materiału między siebie na dziecko, można to zrobić przed albo po wrzuceniu na plecy. Po włożeniu materiału trzeba dociągnąć chustę pasmo po paśmie, najlepiej wyginając plecy (własne) w odwrotność kociego grzbietu, wtedy dziecko lepiej przylega. Dolną połowę chusty dociągamy z wyczuciem, żeby nie wyjechała spod pupy, ale żeby nie było luzów, bo wtedy chusta wyjedzie podczas noszenia. Ćwiczenie czyni mistrza.
3. Pewien znaczący procent populacji nie jest jest w stanie żadnym sposobem wepchnąć materiału między siebie a dziecko. Jeśli należymy do tej grupy, albo jeśli materiał uporczywie wyjeżdża nam przy dociąganiu, stosujemy patent numer 2, tzn. po dociągnięciu chusty prowadzimy pasy po materiale, tak aby go sprytnie przytrzymywały. W tym celu można trochę pociągnąć za dolną krawędź i wyciągnąć trochę materiału pod pupą dziecka, żeby było co przytrzymywać.
4. Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Za setnym razem wyjdzie z zamkniętymi oczami.![]()