natknęłam się na FB Oschy
czy któraś z doradczyń mi powie po kiego ten splot pod pupą :hmm:
https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-d.ak/...89199474_n.jpg
Wersja do druku
natknęłam się na FB Oschy
czy któraś z doradczyń mi powie po kiego ten splot pod pupą :hmm:
https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-d.ak/...89199474_n.jpg
najdziwniejsza to ta z ktorej dzieciak ucieka ;)
z niektórych tylko dlatego nie uciekają, bo to lalki ;)
Nie mam bladego pojęcia, ale widzę dwa możliwe efekty takiego poskręcania: można sobie obniżyć szmatę z talii na biodra, nie wiem po co, ale można (ekstremalnie u trzeciej pani z lewej na górze).
No i można zrobić tak, że chusta nie przechodzi na końcu pod nózkami dziecka, tylko raz po nich i koniec, jak w kangurze (pomijam szerokość) - jak u pań nr 1, 2, 3, 4.
Ciekawe jak takie zakrętasy wpływają na dociągnięcie tudzież jego utrzymanie? Pewnie marnie...
Uciekające dziecko boskie :mrgreen:
nie jestem doradczynią ale to jest twist zamiast skrzyżowania pod pupą.
koszmarne wiazania :D
Czy tylko ja widzę dwójkę "prawdziwych dzieci":D może reszta zdążyła już zaprotestować:confused:
dziwne to bardzo :roll::roll::roll::roll: i nie wiem czemu miałoby służyć.....
W kangurku można tak zapleść chustę poniżej węzła i poprowadzić po biodrach do tyłu jeśli wiążemy z długiej chusty no i ma to na celu uniknięcie długaśnych ogonów po ziemię.... ale w kieszonce :confused::confused: bez sensu.... ale sądząc po tym że wszystkie tak mają to chyba jakies tamtejsze popularne wiązanie:duh::duh::duh::duh:
Pomijając bezpieczeństwo, to bardzo źle wpływa na rotację nóżek- kolanka są ściągane do środka. Dla mnie niedopuszczalne w tym wykonaniu poprowadzenie przez nóżki.
Powodzenia w rehabilitacji kolan koślawych...
Pomijam bezpieczeństwo: w kangurze jest podwójny węzeł pod pupą, a tutaj tylko twist. Wychodzące z wiązania dziecko mówi samo za siebie :) Duże sprężynowanie chusty.
ktoś tu komuś (nie doradczyni) polecał takiego twista. może zajrzy :)
o! znalazłam: http://www.chusty.info/forum/showthr...=1#post2391529
z komentarzy wynika, że to jakieś warsztaty chustowe :duh:
z własnego doświadczenia i próby zawiązania twista na maleńkim dziecku ( 2 kilo) nie umiałam kangura a kieszonkę się bałam wiązać na tej mojej kruszynie. Wyszło to tak ze jedna noga niżej była a druga wyżej, tylko dlatego ze był twist. nawet mogę zdjęcie wkleić.
http://i43.tinypic.com/20kexic.jpg
A zmieniając temat, czy któraś z Was orientuje się co to za chusty:
stojące panie, trzecia z lewej, i pierwsza i druga z prawej? boskie!!!
zajrzyj do tego działu :) http://www.chusty.info/forum/forumdisplay.php/214-Oscha
ała.. i te szeroko rozjechane nozki pomujajac srobko-twista od tylkiem. Bez sensu, to nie jest dobre wiazanie.
Stella, dzięki za tę fotkę. O wiele lepiej tu widać niż na lalkach.
Faktycznie, jeśli nie wiązałaś kangurka to była jedyna możliwość poprowadzenia pasów. Inaczej musiałabyś dziecku całkiem schować nóżki w chuście (co jest bardzo niekorzystne) lub piszczele totalnie odstawałyby na zewnątrz i byłoby też nieciekawie.
Widzę, że dużą wagę przyłożyłaś do dociągnięcia i to niejako uratowało to wiązanie:)
Natomiast niezwykle trudno jest opanować rotację nóżek począwszy od bioder.
Dochodzi jeszcze jedna rzecz z punktu widzenia mechaniki chusty. W klasycznym wiązaniu kieszonki dosyć dużo wagi dziecka jest jeszcze na krzyżu pod pupą. Jeśli tam jest ten twist to jest mocne sprężynowanie (chusta tam cały czas mocno pracuje).
Aniu, dlatego też sama nie polecam tego sposobu wiązania, ;) całe szczęście szybko dotarła do nas Reni i pomogła nam opanować kangura w którym czuliśmy się bardzo bezpiecznie.
Wiem, że nie polecasz:) I podziwiam, że sama to wszystko zauważyłaś.
W normalnej kieszonce dobrze jest zobaczyć jak po zawiązaniu ustawiły się stópki. W momencie krzyżowania pół po pupą czasami się zdarza, że pociągamy bioderka do środka, te z kolei rotują kolanka do środka. Efekt widać na ułożeniu stópek- na zdjęciu Stelli lewa stópka oparta jest grzbietem o jej brzuch. Wskazuje to na rotację wewnętrzną kolana.
Najważniejsze to aby nie korygować ułożenia samych stóp manipulując stawem skokowym (stópkami) ani podudziami!
Rotacja idzie z biodra i tam dokonujemy korekty: lekko podwijamy miednicę (zaokrąglamy w kierunku naszego brzucha) wjeżdżając dłońmi po chuście pod pupcię (kciuk może być w chuście na udach). Ważne aby ten ruch był łagodny i lekki oraz nie powodował wpychania dziecka (pupy) do chusty, bo wtedy podwiesicie malucha na dołach podkolanowych.
Myślę, że jak zawiążecie swoje maluszki to będzie jasne to napisałam i co trzeba zrobić:)
Mogłabyś to jakoś dokładniej wytłumaczyć? Nie widzę możliwości jak takie skręcenie chusty miałoby inaczej ściągać kolana do środka niż skrzyżowanie chusty. Ja skręcam tak chustę w plecaku i z tego co widzę po nogach mojej córki, nacisk chusty na boki nóżek jest mniejszy niż przy skrzyżowanych połach.
Wydawało mi się, ale proszę mnie poprawić bo nie wiążę kangura, że dziecko ma się opierać na całej szerokości chusty, a nie na węźle pod pupą (?)
Nie zauważyłam również żadnego sprężynowania chust, których używam, ale jak mówiłam już wyżej - skręcam chustę tylko w plecaku, z przodu nie noszę.
o kuczę... przekierowała mnie na ten temat Inka (dziękuję!), bo też nosiłam zawsze z twistem...ale nigdy nie dopuszczałam,żeby hmmm córka "siadała" na tym twiście, tylko "podciągałam" nim pupę,przyciągałam go do siebie bardzo. ( bardzo ciężko to wytłumaczyć :hmm: ) i też nie zauażyłam,żeby mi chusta sprężynowała, bo też zawsze o to staram się zadbać,żeby mocno otulała. ech...
Ja może pokażę dwa zdjęcia, żeby zilustrować moje pytanie dokładniej.
Tutaj bez skręcenia:
https://lh4.googleusercontent.com/-D...255B1%255D.JPG
A tutaj chusta skręcona pod pupą:
https://lh6.googleusercontent.com/--...2016.15.11.jpg
Być może nie zauważam tego problemu ściągniętych kolan, bo kolana córki wypadają mi w talii? Mam 65 cm w talii - Hela raczej obejmuje mnie nogami niż rozpłaszcza się o moje plecy.
Niestety,a le nie wytłumaczę mechaniki pracy chusty wirtualnie:( Musiałabym stać przed Wami z chustą.
Po pierwsze plecak prosty i kieszonka to zupełnie od siebie różne dwa wiązania pod względem przebiegu chusty. Jeśli chusta ma inny przebieg to automatycznie będzie zupełnie inny rozkład sił.
Nie rozumiem Twojego odniesienia do kangurka?
W plecaku prostym, podobnie jak w kieszonce polecam rodzicom, aby zerknęli po zawiązaniu czy nóżki są prawidłowo zrotowane. Bo prowadząc pasy do tyłu i krzyżując je istnieje również możliwość zrotowania nóżek do środka. Czyli nie tyle chusta, czy wiązanie je rotuje, ale rodzic podczas przeprowadzania chusty i krzyżowania jej.
Różnica między dwoma zdjęciami plecakowymi jest dla mnie podstawowa: na tym pierwszym gdzie masz tylko skrzyżowanie chusta pięknie chowa się pod pupą dziecka wspomagając podwinięcie miednicy. Widać, że nóżki są odprężone, a przede wszystkim odcinek szyjny kręgosłupa i obręcz barkowa.
Na zdjęciu z twistem ciało dziecka układa się zupełnie inaczej- widzisz to? Nóżki stymulowane są do wyprostu (myślę, że tu jest bardziej stymulacja do nadmiernej rotacji zewnętrznej, inaczej niż w kieszonce). Głównie jednak zmiana w ułożeniu twojego dziecka spowodowana jest inną pozycją miednicy.
Nie twierdzę, że jest to jakaś masakra itd. ale na pierwszym zdjęciu widać zrelaksowane dziecko:) Przez to, że mała jest bardziej wyprostowana w górnej części kręgosłupa, Ty masz też inny układ ciała.
Nie chodziło mi też o dociskanie nóżek do rodzica, bo praktycznie w żadnym wiązaniu tak się nie dzieje, gdyż mamy łuki żebrowe i koło kolanek zawsze pod połą jest "dziura". Jedynie gdzie ten docisk może wystąpić to gdy plecak prosty jest za płytki i dziecko jest niesione na samych skręconych połach.
Nie mogąc pokazać fizycznie wiązania, mogę Wam jedynie powiedzieć, że w kieszonce poły na twiście o wiele mocniej pracują niż na klasycznym skrzyżowaniu. Skrzyżowanie przylega ciasno do rodzica, który przejmuje (dla niego niestety) ciężar dziecka na siebie. W twiscie to przeniesienie jest minimalne, dlatego mówię o sprężynowaniu.
Mnie dosyć pasjonuje kwestia mechaniki chusty związana z jej przebiegiem w poszczególnych wiązaniach:) Analizuję bardzo szczegółowo rozkład sił. Potrzebne mi jest to szczególnie do pracy z wcześniakami i dziećmi z zaburzeniami rozwoju- często wystarczy zmienić wysokość węzła i dziecko inaczej buduje się mięśniowo:)
:op:ja przepraszam, ja muszę - FatalFuchsia, co to za chusta jest na pierwszym zdjęciu?
Dziękuję za szczegółowe wyjaśnienia. Skręcam chustę dlatego, że córce sinieją nogi w plecaku, skręcenie temu zapobiega - jest wyraźna różnica na korzyść skręconych pół.
Czy różnice w tych dwóch plecakach mogą wynikać raczej z tego, że pierwszy jest prosty-prosty, a drugi zakończony tybetanem?
Mi, ta chusta to Heartiness Firebird Choco - cienka, letnia, 50% lnu. Widzę, że na bazarku to Ty nie bywasz - już jej nie mam, ale wisiała na sprzedaż jakiś czas, zresztą sprzedałam ją z dużą stratą dla siebie.
Tak, wykończenie tybetańskie znacznie zmienia dynamikę plecaka prostego.
Ty szukałaś rozwiązania dla Waszego problemu- siniejących nóżek.
W moich długich wywodach:) chodzi o to, aby robiąc zmiany w wiązaniu mieć świadomość, że zmieniają one pracę chusty i że nie jest to kwestia wyłącznie estetyki:)
Dziękuję jeszcze raz za fachowe wyjaśnienia.
Skręcenie chusty w plecaku dało mi jeszcze jedno - zwykłe skrzyżowanie pół zawsze miałam w tym samym miejscu i ZAWSZE cisnęło mnie dokładnie w jeden punkt (krąg) kręgosłupa - gdy zdejmowałam córkę, musiałam od razu padać na twarz i "walić" Powitania Słońca, bo kręgosłup mnie bolał.
Odkąd skręcam poły, problem zniknął.
Ja osobiście lubię nadmiar chusty. BARDZO lubię się owinąć dwa razy w talii chustą, kiedy wiążę plecak prosty - jest to dla mnie super wygodne, czuję się jak w moim, skądinąd wypasionym Deuterze SL.
Ja mam takie pytanie skoro takowe wywody tutaj poczynicie, bo dalej trochę nie rozumiem.
W plecaku prostym nóżki za zewnątrz obejmujące w tali, czy prostu idące raczej po plecach noszącego??
Bo mi się nosi najlepiej tak pomiędzy jednym i drugim ułożeniem, ale wtedy pupa nie wpada.
Tak w ogóle to mi właśnie niewygodnie bardzo, gdy pupa mocno wpadnie. A wiele widzę zdjęć tu na forum, gdzie pupa mocno wpadnięta?
Ale ja jestem jakaś inna jeśli chodzi o noszenie :)
Zresztą i fote wrzucę, córa siedzi trochę krzywo na lewą stronę, bo wiązana chusta była tylko na parę metrów, ale dobrze pokazuje ułożenie nóżek i pupy, w którym mi jest najwygodniej.
http://images49.fotosik.pl/1945/ac9978e66427b9b4med.jpg