... jaka by to była?:twisted:
Wersja do druku
... jaka by to była?:twisted:
hehe, dobry temat:thumbs up:
teraz prawie nie potrzebuję już chust, więc mam tylko kółkową bawełnianą (i mt i drugą kółkową skośnokrzyżową:ninja:, hihi tyle że mojej siostry;) i pouch, ale męża, na mnie za duży i stare samoróbki też gdzieś leżą:mrgreen:)
a kiedyś to wystarczyłyby mi pawie, bo byłam w nich zakochana, miłość ma się nie spełniła:hide:
:mrgreen: nie, nie, nie! JEDNA i koniec!
japan z lnem który niedawno nabyłam - zdecydowany strzał w 10-tkę :)
rany boskie nie wiem czy bym dała rade :)
mysle ze moze rozek.... albo pawie...... boshhhhh jak dobrze ze nie stoje przed takim wyborem :)
pawie
ale majac tylko i wylacznie jedna chuste do wszystkiego (a ja do wielu rzeczy chust uzywam), pewnie szybko bym ja znienawidzila wizualnie
Jade/Zara lub pasiak Storcza :)
Katja z wełną
bardzo trudny wybór
ale myślę, że jakieś indio z lnem - chyba rosso ale jest za drogie więc miec nie będę ;)
Indio z wełną - to chusta uniwersalna:) Tylko nie moss, ten jest zbyt gruby.
hmmmmmmmm
prawdopodobnie nino jedwabne, chyba to stare , oczywiście pofarbowane na jakiś fiolecik czy tam soczystą zieleń (zresztą sam kolor to mogę zmieniac co jakis czas, tak? :) )
Ja MAM jedną chustę :) i sobie zmieniam co jakiś czas. Aktualnie mam Japan z lnem NATI. I go uwielbiam. Ale właśnie zmieniam (chyba na konopie) :)
Inka storcha :)
krótkie (rozm 3, ew. 4) indio natur z lnem. Niezmiennie. Bo już dawno temu był jakiś podobny wątek, pewnie Meta nam zaraz wałkiem pomacha :)
pewnie że inka
a meta niech macha to jest edycja 2010 ;)
JA, JA MAM JEDNA:) Tzn mam 3 ale 2 pozyczylam bo nie uzywam:) Mam simona neobulle (od Agut :kiss:) I jestem przeszczesliwa...Inna sprawa, ze nie uzywam chusty az tak czesto...ja taka pol na pol wozkowa jestem:)
indio z wełną. Nie wiem które tylko....;) Pewnie kobalta
Ja mam tylko JEDNA i to jest jade z ellevill. Innych nie probuje zeby sie nie skusic... ;-D
proste pytanie: jedwabne skowronki!
coś z jedwabiem..... ale tutaj potrzebuje jeszcze czasu aby na nowo gust sobie wyrobić
juz tu padły: katja z wełna albo inka!!! Ale bardziej inka, spokojnie jako jedyna by mi wystarczyła i piekna, nośna i niezniszczalna..
chociaz ostatnio nosimy sie w hibiscusie ciagle... ale inka na goscinnych wystepach jest...
zara forest albo lana tatoo
ech...... bardzo trudne pytanie
myślę, że ze względu na atrakcyjność wizualną, super nośność i względną cienkość jednak Japan z LNEM:)
agate :)
Ja już nie nosze więc to tylko teoria, ale gdybym miała wybierać JEDNĄ, to aktualnie chyba Nati sweet place z wełną.
Nati Grecja z wełną czerwona.
Gdybym mogla miec tylko JEDNA chuste...
to bylabym bardzo nieszczesliwa ;)
hmm, w poprzednim takim watku wlasciwie bez wahania wpisalam eibe. a teraz waham sie miedzy katja z welna a pawiami. niewykluczone, ze ta jedyna chusta jeszcze przede mną.
ja nie mam watpliwosci, ze ta jedna jedyna jeszcze przede mna ;) po tym watku mam ochote na ptaszki jedwabne, chociaz wizualnie to kiepskie sa (tak jak wszystkie dobrze noszace ;))
indio april - takie pięknie zielone i niebieskie jednocześnie :)
i indio :ninja:
Hmmm... dobrze ze to tylko rozważania w teorii;)
Lisa z wełną - ze względu na nośność i wzór, ale ... i tak bardziej podoba mi się kaszmir grafit.
Kiedyś bez wahania napisałabym pawie pawie i tylko pawie, teraz chyba jednak wełenka nino szafran/miód...
Indio moss chyba jednak.....
kaszmir natur
ja skromnie - któryś z girasoli :) :love:
kiedyś eibe, aktualnie marigold. nosi lepiej (co najmniej tak dobrze jak wełenki), dociąga się o niebo lepiej, wygląda bardziej elegancko, jest mięciutki i cieńszy od eibe.
lane chyba jakas
bo mi jej brak troche
raczej cos taniego
do zmasakrowania
jak te pawie poszly za tysia, natychmiast wynioslam swoje z pokoju zabaw i je odizolowalam od potencjalnych zagrozen
ten wątek zapowiada się jako kopalnia wiedzy dla takich jak ja :)tzn. chustonówek :D