Re: pierwsze myśli chustowe
Doskonale pamiętam. W maju 2007r, będąc w ciąży z Antkiem, przeczytałam na forum rówieśniczym pytanie Donkaczki "Czy zamierzamy nosić w chuście". Nie wiedziałam, co to chusta, nawet napisałam, że chyba nie, bo mamy już fajne (sic!) nosidło (Womar, hahaha ;-)). Ale zrobiłam research, poczytałam, i w sierpniu kupiłam moją pierwszą chustę - Nati Fale Dunaju :-)
Re: pierwsze myśli chustowe
na kursie przedmałżeńskim (zwanym przez nas kursem przeciwmałżeńskim) było jedno spotkanie z bardzo fajną dziewczyną, która była jednocześnie lekarzem, doradcą laktacyjnym, specem od npr i propagatorką noszenia w chuście:) spotkanie dotyczyło rodzicielstwa, generalnie.
dała nam ulotki nati i bebelulu. i mi się spodobało.
a ze dwa miesiące później zobaczyłam pierwszy raz chustę na żywo - nati fale dunaju, najstarszą wersję - zamotaną na mężu mojej dalszej kuzynki.
i też mi się spodobało:)
to była jesień 2006, wcześniej o chustach nie słyszałam.
Re: pierwsze myśli chustowe
u mnie to był początek 2005 roku
Re: pierwsze myśli chustowe
U mnie jakieś chyba cztery lata temu. Przez zupełny przypadek trafiłam w necie na zdjęcie Kasi z Chustomanii, z Feliksem w chuście :) Bardzo mi się spodobało, znalazłam stronkę Kasi i Marcina. Byłam zachwycona chustą. Pomyślałam, że kiedyś tez tak będę nosić dziecko :D zaczęłam trochę grzebać w sieci i trafiłam na stronę chusta.pl. Tez byłam zachwycona. Krótko potem dwie moje koleżanki zaszły w ciążę. Podesłałam im linki. Ale niespecjalnie się tym zainteresowały :( Niedawno jedna z nich powiedziała mi, że nie kupiła chusty bo ktoś jej powiedział, że wiązanie jest strasznie trudne, ktoś musi pomagać i motanie długo trwa :(
Potem jak sama byłam w ciąży przypomniałam sobie o chustach. Zaczęłam oglądać rożne strony i coraz bardziej podobała mi się idea noszenia. Trafiłam nawet na to forum, ale pomyślałam, że tu jakieś nawiedzone trochę towarzystwo :hide: :oops: :kiss:
Potem, jesienią 2007 urodziłam naszego maluszka , kupiłam poucha na chusta.pl i tak nosiłam po domu :) ale najpierw czekałam na usg bioderek.
Zarejestrowałam się na naszym forum bo poczułam, że towarzystwo nie jest jednak takie nawiedzone albo ja się nawiedziłam ;) Najpierw byłam przerażona tymi chustami bo nie rozumiałam prawie nic z tego co dziewczyny pisały o chustach :omg: I nie rozumiałam po co maja tyle chust skoro nosić można w jednej. Mozna owszem, ale teraz sama mam chust...za dużo :oops: W końcu kupiłam moja pierwsza wiązankę - Nati Safari. Potem Ellaroo Maija... no i się zaczęło :thumbs up:
A byłam przekonana, że chusta to chusta i jedna mi wystarczy i że mnie wciągnięcie się w chustoholizm nie grozi :hide:
Re: pierwsze myśli chustowe
Cytat:
Zamieszczone przez lemonka
A byłam przekonana, że chusta to chusta i jedna mi wystarczy i że mnie wciągnięcie się w chustoholizm nie grozi :hide:
:lool: miałam to samo, jeszcze przed jesienią rozmawiałyśmy z va o tym, że nie kumamy tego kolekcjonowania chust i o co w ogóle chodzi...a teraz :hide: obydwie mamy stosiki :lol:
Re: pierwsze myśli chustowe
ja będąc w ciąży jak większość z nas szperałam po necie i po różnych forach aż natrafiłam na forum kawałek szmaty.. co bardzo mnie zainteresowało bo od razu moje skojarzenie było, że to o ciuchach forum :D no więc weszłam i jakież było moje zdziwienie :omg: w ogóle nie wiedziałam o czym dziewczyny piszą aż weszłam na galerię i jak zobaczyłam te fotki i zdjęcia z jakiegoś plenerowego spotkania :love:
wiedziałam, że też będę nosić
Re: pierwsze myśli chustowe
pamiętam, jak kiedyś, kiedy moje dziecko nie było nawet jeszcze w planach, powiedziałam, że nigdy nie włożyłabym dziecka do chusty, że to niebezpieczne, że bałabym się, że wypadnie, itd. (miałam wtedy na myśli chustę kółkową bebelulu, które koleżanka sprzedaje w swoim sklepie).
że są różne chusty dowiedziałam się będąc w ciąży - szperałam po necie i trafiłam na forum "kawałek szmaty..". Tytuł mnie zaciekawił :) Ale stąd była jeszcze długa droga do wiązanki.
postanowiłam, że będę nosić, bo stwierdziłam, że to bardzo praktyczne. zaczęłam od poucha z chusty.pl - bo była najtańsza i w razie czego można było zwrócić. no i nie trafiłam z rozmiarem i odesłałam :hide:. ale wcale się nie poddałam, o nie. doszłam do wniosku, że teraz zainwestuję 200zł w bebelulu i to już na pewno będzie to! trochę ponosiłam, ale ciągle coś mi w tej chuście nie pasowało. postanowiłam szukać rady na kawałku szmaty. wpisałam "bebelulu" w wyszukiwarkę i...... (same wiecie ;)) na szczęście sprzedałam na allegro z niedużą stratą ;)
wtedy podjęłam najważniejszą decyzję w życiu - do trzech razy sztuka - kupuję wiązankę! pamiętam, jak położyłam się spać z tym postanowieniem i tak intensywnie myślałam o hoppku limie, że nie mogłam zasnąć. o 2 w nocy w końcu zerwałam się z łóżka, weszłam na chustomanię i zamówiłam limę.
a mój mąż już mi nie uwierzył, kiedy powiedziałam "teraz to już na pewno będzie strzał w 10" (bo tak samo mówiłam przy bebelulu). a teraz sam nosi nałogowo.
no i kiedy zobaczyłam, jakie piękne są niektóre chusty, od razu wiedziałam, że na jednej się nie skończy... :)
Re: pierwsze myśli chustowe
W 2003 roku. Jeszcze w ciąży widziałam wykroje "torbochust", ale nie umiem szyć i temat jakoś się rozpłynął. Po porodzie okazało się, że Helenka nie toleruje wózka, a w nosidełku jest strasznie niewygodnie. Po wpisaniu hasła chusta w sieć wyskoczył jeden link z poradni dla matek:
http://poradnia-dla-matek.republika.pl/chusty1.html
Tam zamówiłam pierwszą chustę i nosiłam w niej 2,5 roku praktycznie obywając się bez wózka, choć z perspektywy czasu widzę na zdjęciach, że nie była zbyt wygodna, a Helena była koszmarnie powykręcana. Ale bakcyla połknęłam. Kostek przed urodzeniem dostał Hamalu, która rozwiązała część problemów, a kiedy skończył 4 tygodnie i miał podejrzenie dysplazji zamówiłam pierwszą wiązankę - Nati, o kŧórej przeczytałam na kawałku szmaty. Potem już poszło lawinowo.
Re: pierwsze myśli chustowe
Jak byłam z Zuzką w przychodni na pierwszym szczepieniu weszła dziewczyna z zamotanym w kieszonkę, śpiącym maleństwem. Tak się zachwyciłam, że w domu zaczęłam poszukiwania cóż to za sposób na noszenie dziecka i znalazłam. Wystraszyłam się niestety tej ilości materiału i Zuzi nie nosiłam. Ale jak tylko zaszłam w drugą ciążę chustę kupiłam i dajemy radę - nosimy Zosię od pierwszego tygodnia jej życia.
Cytat:
Zamieszczone przez lemonka
najpierw byłam przerażona tymi chustami bo nie rozumiałam prawie nic z tego co dziewczyny pisały o chustach :omg: I nie rozumiałam po co maja tyle chust skoro nosić można w jednej. Mozna owszem, ale...
No właśnie wielkie ALE...
Cytat:
Zamieszczone przez lemonka
A byłam przekonana, że chusta to chusta i jedna mi wystarczy i że mnie wciągnięcie się w chustoholizm nie grozi :hide:
Myliłam się i to bardzo
Re: pierwsze myśli chustowe
Ja nie potrafiłam odłożyć Mili do łóżeczka w domu bo mi jakoś tak dziwnie było że ona w tym łóżeczku ma leżeć, ale ręce bardzo mnie bolały od dziwigania jej no i nic jedną ręką zrobić nie mogłam.
Poza tym mieszkam na zadupiu i mamy tylko jeden samochód którym jeździ mąż. Miałam wybór albo przesiedzieć całe dzieciństwo Mili w domu albo targać ogromny wózek do autobusu.
Wiedziałam ze nosidełka są niebezpieczne więc szukałam takiego nosidła jakie kiedyś widziałam w dzieciowej gazecie.
Znalazłam, to był premaxx.
Pamiętam euforie i bicie serca kiedy dotarła do mnie paczka. Nie miałam problemu z wkładaniem małej do niego. Śmigałam po trzy godziny po mieście, mała cały ten czas spała mimo że w domu tak długo jej się nie zdarzało. Byłam zachwycona Premaxxem mimo ze takie trzygodzinne maratony przypłacałam dniem bólu pleców.
Trafiłam na "Kawałek szmaty" i dowiedziałam się ze premaxxy są blee... a wiązanki są cacy :lol: ale nie mogłam pojąc dlaczego.
Aż pewnego razu w telewizji w jakimś "pytaniu na śniadanie" zobaczyłam Kasię z Chustomani, która wiązała 2X.
Byłam w takim szoku ze to jest taki proste, ze tego samego dnia mama uszyła mi flanelową samoróbke...
A potem to już same wiecie :lool:
Ale miło było powspominać.
Re: pierwsze myśli chustowe
ja będąc jeszcze w ciąży dostałam od kogoś jakieś stare nosideło i już wtedy wiedziałam, że dziecko nosić będę, o chustach jeszcze niesłyszałam. Kiedy urodziła się Zuzka, była dzieckiem totalnie bezproblemowym, przesypiała 2/3 dnia, a ja zupełnie na to nieprzygotowana snułam się po domu i intenecie i z gazetowego Niemolęcia trafiłam na Kawałek Szmaty. Oczywiście tak jak i dla większości z was, wszystko co tam było napisane zdawało mi się jakąś czarną magią, ale oglądałam galerię, znajdywałam co rusz nowe strony i wiedziałam, że to jest to. Najbardziej spodobały mi się wiązanki, ale byłam święcie przekonana, że bez specjalistycznego szkolenia nie da się takiej długiej szmaty samemu zawiązać, pozatym ta cena. Bardzo spodobała mi się też Hamalu ( o dziwo, od początku patrzyłam na lulu i inne premaxxy podejżliwie) i w końcu staneło na kieszonce z chusty.pl. Następna była samoróbka, a potem już Nati.
Re: pierwsze myśli chustowe
Ja w ciąży szukając wózków na allegro (jesień 2007) znalazłam puche z chusta.pl, zaczęłam przeszukiwać internet by wiedzieć więcej o chustach, trafiłam na stronę chustomanii, gdzie zachwyciłam się wiązankami chociaż wydawały mi się bardzo trudne w obsłudze. Później były już fora, kawałek szmaty no i to najukochańsze :mrgreen: I wiecie co, jeszcze w ciąży tak się napaliłam na chusty (przed porodem miałam już trzy :P kółkową kangoogoo, pouch z chusta.pl w przencie i samoróbkę odkupioną), że dziecko chciałam urodzić głównie po to by je nosić :hide:
Re: pierwsze myśli chustowe
Cytat:
Zamieszczone przez brikola
jeszcze przed jesienią rozmawiałyśmy z va o tym, że nie kumamy tego kolekcjonowania chust i o co w ogóle chodzi...a teraz :hide: obydwie mamy stosiki
tylko polgebkiem napomkne, ze mialam wtedy dwa elastyki i hoppa po pierwszej corze, a brikola miala girasa, a juz lecialo do niej ergo zza kaluzy. ale nadal nie kumalysmy tego kolekcjonowania chust :D
a ja nie pamietam poczatku
wtedy, wiosna 2006 oczywiste bylo dla nas, ze dziecko = chusta
nnie wiem, skad wiedzielismy
i tak juz zostalo
Re: pierwsze myśli chustowe
Starszą córcię nosiłam na rękach, dwa razy wsadziłam ją do nosidełka zwykłego ale to była totalna porażka dla moich pleców. Jednak cały czas szukałam rozwiązania dla siebie. Pierwsze chusty oglądałam w necie na przełomie 2005 i 2006 roku. Podobały mi się premaxy takie w kolorowe paseczki ale doszłam do wniosku, że to za drogie. Aż w końcu trafiłam na blog Kasi i Marcina, znalazłam zdjęciowy opis podwójnego X. Tak mnie zachwyciła idea, że następnego dnia pobiegłam do sklepu i kupiłam 5 metrów bawełny cienkiej pościelowej, przecięłam ją wzdłuż na pół i zaczęłam nosić. I to było to! :D Swojej samoróbki używałam 2 lata. Korzystałam z instrukcji w necie a na pierwsze swoje warsztaty do Ekomamy poszłam po ponad roku motania.
Andzia
Re: pierwsze myśli chustowe
A ja o chustach dowiedziałam się od Andzi zanim wogóle Kajtuś pojawił się w planach :) Na wakacjach nosiłam Andzi córeczki w kółkowej :) Potem moja siostra oświadczyła mi, że jak będę miała dziecko to też je będę nosić w chuście noi tak zostało, jak zaszłam w ciążę Andzia zabrała mnie na spotkanie KK wszystko pokazała i teraz noszę Kajtusia :)
edit: Andziulindzia to moja siostra :)
Re: pierwsze myśli chustowe
Niestety o chustach dowiedziałam się,jak Madzia miała około roku i niestety do chusty nie dała się zapakować.WPotem mówiłam o noszeniu w chustach wszystkim koleżankom w ciąży i większość złapała bakcyla :wink: Teraz mam nadzieję sama rozpocząć przygodę z noszeniem maluszka. :D
Re: pierwsze myśli chustowe
Cytat:
Zamieszczone przez grizolda
A Potem moja siostra oświadczyła mi, że jak będę miała dziecko to też je będę nosić w chuście noi tak zostało
Fakt, narzuciłam wam swoją wolę, ale się zbytnio nie opieraliście :D
Andzia
Re: pierwsze myśli chustowe
ja nie wiem skąd wiedziałam, że jak będę miała dziecię to je poniosę :D . przed porodem jeszcze gdzieś zetknęłam się z P.Zawitkowskim, który polecał to nieszczęsne lulu z bebelulu.
Kupiłam nówkę jednocześnie dziwiąc się dlaczego na allegro tyle "prawie nie używanych" :roll:
Młody nie dawał się do tego włożyć :( .
Ja nie wiedziałam o co chodzi.
ale uparta jestem :mrgreen:
Dobrze, że okazał się być dzieckiem "odkładalnym śpiącym" bo wtedy jego mamuśka odkryła to forum :twisted: .
Przed odkryciem swoim ( :komp: ) zakupiłam swoją pierwszą wiązankę-nówkę easycare od mamy-przytulamy (bywa tu u nas).
i od razu wiedziałam, że to będzie to !!!
potem zamarzyłam o papryczce...
potem pomyślałam o indio...
mt popróbowałam...
znoszę to noszenie jakoś :thumbs up: :love:
znosić musiał na początku małż.
teraz sam nosi.
bo to jeszcze o coś innego chodziło mi od początku-o to, że malutkie dziecko jest najważniejsze, jego potrzeby też. i że można to połączyć z tym, że rodzic też czasem coś tam musi. no i że fajnie jest mieć bobasa blisko :mrgreen: nie męcząc się przy tym.
Re: pierwsze myśli chustowe
To ja sie jeszcze dopiszę. Jestem tu nowa, od jakiegos czasu podczytuję to forum i wpadam w lekkie uzaleznienie:)
Moja pierwsza mysl chustowa pojawiła sie już przy starszym synu, obecnie prawie 3,5 -latku, ale jakoś tak smiałosci nie miałam. Potem zobaczyłam fotki budzika na forum rówiesniczym naszych starszych dzieci i juz wiedziałam, ze brak chusty przy Kacprze to był wieeeelki błąd. Obecnie od trzech miesiecy noszę moją prawie pięciomiesięczną Lidkę w LL ( Joanna z LL była bardzo pomocna w pierwszych krokach chustowych) i już rozglądam się za czyms kolejnym.