U mnie wózek też jest. Na początku był używany intensywnie, teraz stoi i czeka aż mały zacznie siedzieć, bo na leżąco to się włożyć nie da. I tak wózek raczej będzie dla babci, bo my się wolimy nosić.
Wersja do druku
U mnie wózek też jest. Na początku był używany intensywnie, teraz stoi i czeka aż mały zacznie siedzieć, bo na leżąco to się włożyć nie da. I tak wózek raczej będzie dla babci, bo my się wolimy nosić.
ja mam nawet dwa wozki, do tego 2 chusty i 2nosidla plus fotelik na rower. ztego wszystkiego najbardziej lubie to ostatnie:)
Nie mamy. Uzywalismy jakies 2,5 tygodnia. Potem stal tylko i sie kurzyl, wiec w koncu oddalismy. Teraz mam 2 chusty i fotelik rowerowy i dobrze nam z tym! Niektorzy tylko strasza zgubnymi konsekwencjami dla moich plecow
Mamy Tako Warriora, ale nie sprawdza się, jest ryk przy każdym wkładaniu :) Podobnie jak Chava czekamy na "siedzącą" wersję, chociaż po dzisiejszym drugim spacerze w chuście zaczynam myśleć, że wózek to był z deka niepotrzebny wydatek....
mam i uzywam dzieci sa chustowe do ok roku potem wola chodzic badz jezdzic, mam peg-perego arie i britaxa podwojnego :)
ciezko by mi bylo bez wózka :)
Mamy. Lubimy się z wózkiem. W porze drzemki pakuję Agatkę do wózka, do koszyka wrzucam książkę i córa się wentyluje a mama ukulturalnia :lol:
Mamy x-landera spacerówkę, wozimy się (oczywiście na płasko) ale tylko w weekendy jak tata zniesie z 2 pietra, albo na spacer z babcią i dziadkiem...
Mamy jedo fyn, na spacery do parku chodzimy tylko w wózku, wolę to niż targać 10 kilo z przodu (bo na plecach jeszcze nie umiem). Mały lubi wózek, zwłaszcza teraz gdy przesiadł się do wersji spacerowej.
U mnie przy pierwszym dziecku wózek był, przy drugim bobasie też będzie. Ze starszym używałam wózka wymiennie z chustą. Na dłuższe spacery zazwyczaj brałam wózek, w upały też , bo wydawało mi się że w wózku jednak w upał lżej jest dziecku, szczególnie gdy jest parasolka osłaniająca od słońca. Na krótsze niż 1,5 godz spacerki , do autobusu, na małe zakupy chusta.
Też mamy wózek, nawet 2 :) x-landera i spacerówkę-parasolkę... x-lander u babci, na dłuższe spacery, parasolka u nas - na krótsze wypady, sporo wygodniejsza np. do ch. Wózek czasem nie zastąpiony, szczególnie przy sporych zakupach.
I dla mnei to spore ułatwienie było, szczególnie zimą. Mam spory kawałek do miejsca, gdzie parkuję auto. Nieść 12 kg na rękach - masakra, bo jeszcze nie chodzi. Więc latem kółkowa to było to ( w zasadzie do momentu zakombinezonowania młodego ), zimą parasolkowa spacerówka ratowała mi zycie co rano :)
Dla mnie nieocenione jest połączenie fotelik samochodowy + stelaż wózka na szybkie zakupy w markecie po wyjść z auta.
Ale i tak myślę, że chusta jest taaaka praktyczna! :lol:
My mamy wózek, ale beznadziejnej jakości (prezent, ale dostaliśmy go dlatego że nie był już nikomu potrzebny). Mamy zamiar kupić jakiś lepszy, ale mam mętlik w głowie, bo wybór ogromny, ceny czasem z kosmosu, i boję się że przy mojej miłości do chusty:beat: (mimo że to dopiro początek u mnie) nie warto inwestować w dobry wózek, żeby używać go raz na ruski rok. Jeszcze się muszę namyślić co z tym zrobić. Na razie jedyny większy argument "za" to to, że mąż nie chustowy (przynajmniej na razie :D)
Argumentów za wózkiem oprócz chusty mam kilka: u mnie to, że reszta rodziny nie chustuje, to, ze na dalsze wyjścia jednak w chuście z przodu jest za ciężko, trzecie że w wózku może sobie pospać, a w chuście wydaje mi się, że jednak na dłuższą drzemkę niewygodnie,
czwarte i tu chcę spytać bardziej doświadczonych: w gorące lato da się nosić w chuście dłużej niż kilka minut?
Da się, ale... można wymięknąć. Dźwiganie w upale słodkiego ciężaru (ja rok temu dźwigałam latem ok. 11 kg) na dłuższą metę jest bardzo męczące. Osobiście długo potem dochodziłam do siebie w domu, z opuchniętymi nogami w górze, ale ponieważ wtedy mój mały wózka w wersji z mamą nie tolerował (tacie dał się zabierać), wyjścia za bardzo nie miałam ;)
Moje dziecko już duże, ale mieliśmy wózek jak najbardziej. W upały takie jak dziś mega dobrze się sprawdzał :)
My też wózka używamy i to sporo w chuście nosze głównie ja ale pomału wymiękam bo maluch dobija 10kg i z przodu to katorga. Teraz ogólnie chusta od 3 dni w użyciu jako hamak na ogrodzie, a my się wozimy
My cala jesień i zimę w nosidle, a teraz nosidło tylko po domu, bo się jakoś nie potrafimy przekonać do noszenia na plecach-brakuje nam kontaktu wzrokowego, a z przodu jednak już mi za ciężko na dłuższe dystanse dźwigać prawie 11 kg. Młoda swój wózek uwielbia, wręcz sama sie do niego pakuje, gdy tylko go rozłożę, wiec nie mam problemu. Mierzyłam ja do puky, ale jakoś nie byla specjalnie zainteresowana, chwile przejechała i złaziła szybko, wiec stwierdziłam, ze nie kupuje. Niestety, najbardziej podobają jej sie takie plastiki z mega bajerami, jakieś głowy zwierząt itp, do takich to leci ajk na skrzydłach, od razu siada, a jak ja ściągam, to jest awantura. Moze za rok przypadna jej do gustu biegowe.
My póki co wózka nie mamy, kupimy jeśli zajdzie taka potrzeba, a mam nadzieję, że to nastąpi dopiero jak Dzieć będzie się nadawał do wersji spacerowej.
Miejsca w mikromieszkanku zwyczajnie na to ustrojstwo brakuje, na klatce bałabym się zostawiać, no i kasy jakoś szkoda, gdyby miał stać nieużywany. Bo jak dotąd, chusta tkana sprawdza się pięknie: po domu, na spacerach, na małe zakupy jak trzeba i nawet na weekend w górach dała radę, mimo upałów 30stopniowych :-)
A do mnie właśnie wczoraj kurier przywiózł mały, lekki wózek.... dla dzieci :hide:
Pierwszy, który miałam sprzedaliśmy dość szybko, byłam szczęśliwa, że nie straciliśmy na nim dużo... Przez rok wózek nie był potrzebny - wcale a wcale. Teraz Zosia jest na tyle duża, że chętnie wypuszcza się na spacerki ze starszym rodzeństwem a oni przecież nie poniosą. Tak, że kupiłam wózek dla dzieci, żeby mieli w czym siostrzyczkę ku jej radości po osiedlu ciągać :mrgreen:
No i żeby tym zyskać trochę czasu dla siebie :roll:
Mamy jeden wózek Tako warrior - taki "3 w 1" -fotelik, gondola i spacerówka. W zasadzie najbardziej wysłużony był fotelik samochodowy. Na palcach dwóch rąk mogę policzyć ilość wyjść z wózkiem. Stał sobie w pokoju, córka czasami w nim spała. Ostatnio jednak się zbuntowała i nie chce w nim ucinać sobie drzemki, w ogóle go nie chce.
Także wózek trafił do piwnicy a w pokój zrobił się dużo dużo większy ;-)
Na spacery tylko chusta, nosidło i własne nóżki.
właśnie dzisiaj kupiłam spacerówkę:duh: po to, żeby cały urlop nie nosić, a żeby tatuś czy babcia też mogli młodą na spacer zabrać:ninja: a łamałam się wewnętrznie jak nie wiem, toż to za 60 euro fajną szmatę kupić można:hide:
Mamy, ale na spacery się nie wozimy nim (spazmatyczny ryk). Kilka razy był w użyciu zaraz po wyjściu ze szpitala, jak siarczyste mrozy za oknem panowały. Z dniem nastania jesiennych temperatur w użyciu spacerowym tylko chusta. Ale wózek się przydaje - Bryś sypia w nim w dzień, no i czasem jak opory w wieczornym usypianiu stawia to i w nocy :). Zobaczymy, czy jak będzie siedzącym dzieciem, to może spacerówkę polubi :confused:.
Mam spacerówkę Maclarena, służy już trzeciemu dziecku:)
najwięcej korzystał z niego syn, potem on nadal jeździł, a młodszą córkę nosiłam w chuście. Obydwie córki w pierwszych miesiącach życia korzystały wyłącznie z chusty, ale od momentu, kiedy potrafiły siedzieć, wózek bywa wykorzystywany. Wózek jest wygodny na zakupy, czy w podróży (np na lotnisku), bo można sobie rózne rzeczy do niego włożyć (łącznie z chustą ;-))
po co mi wózek-prezentacja na przykładzie :lol:
http://chustowespotkania.pxd.pl/gall...1170672044.jpg
http://chustowespotkania.pxd.pl/gall...2432359335.jpg
a dziecko w chuście było:ninja:
nomen omen rybkach :love:
Jogurty jak przyjemnie w cieniu podróżują. Warto mieć wózek :thumbs up:
Fajny wózek na zakupy:D W którym markecie takie dają?:lool:
Jak ja się cieszę, że mój wózek na zakupy kupiliśmy używany od znajomych;) Mąż się śmieje, że gdybyśmy ponad tysiaka wydali na nowy, to młody,(w wózku ryczy) musiałby w nim jeździć i się jeszcze cieszyć jeszcze :lool:
nasz wózek jeździ na zakupy jako super tragarz. a córcia przy mamie w chuście...
Nie mamy chusty więc mamy wózek ale rzadko używamy, czasami wpakuję go w wózek jak po córkę idę kilka km, a tak to wszędzie samochodem a na dłuższe chodzenie mamy nosidło
to w odpowiedzi nasz wczorajszy spacer skończył się tak.
https://lh5.googleusercontent.com/-c...2019.33.22.jpg
edit: we wózku dziecia oczywiście nie ma :D