dobrze. to będę się uczyć :poke:
Wersja do druku
dobrze. to będę się uczyć :poke:
Idę na studia podyplomowe z pośrednictwa w obrocie nieruchomościami. Znaczy się robię woltę w karierze zawodowej. Troche się w głowę pukam, bo pośredników uważam za pijawki, ale może i dlatego? Bo nieruchomości ja lubię, a w praktyce tego zawodu w Polsce można wiele poprawić. pożyjemy zobaczymy
uuuuuuuu!
faaaaaajneeee! :thumbs up::mrgreen:
noo, mnie też się podoba :-)
roczne te studia?
Niecałe 2 semestry i wymagana praktyka, też ok. 1 semestru lub bezpośrednio w pracy - ile wyjdzie.
a masz już upoatrzone miejsce, gdzie zrobisz tę praktykę? czy od razu na swoim można? :ninja:
Pewno można na swoim, ale rozmawiałam ze znajomą koleżanki, która pośredniczką jest i ona doradzała iść najpierw pracować do jakiejś firmy, nabrać doświadczenia. W sumie takiej pracy mogę szukać już niedługo, bo większość osób wykonujących te facto ten zawód pośrednikami nie jest, oficjalnie są 'doradcami klienta' pracującymi pod kierunkiem licencjonowanego pośrednika. Pewno z wiosną zacznę się rozglądać.
nasz wątek ostatnio rozchwytywany przez spamerskie boty...
przynajmniej ktoś go odkopuje :hello:
mogie odkopywać, aczkolwiek nie mam nic ciekawego do napisania :|
gdyż się uczę :poke:
a właśnie - i jak nauki?
mi. - ile książek przeczytałaś?
LM - jak życie studenckie?
ja próbowałam w drodze na zlot/ze zlotu uczyć się o vacie, ale jakoś mi się nie udało..
meldujemy się całe i zdrowe po zlocie :D
Studenckie życie zaczynam dopiero 8/10, w niedzielę byłam złozyć papiery.
A w tym tygodniu dla odmiany jestem na kursie wizażu :mrgreen: Czas nauczyć się tapetę nakładać ;-), niestety, nie młodnieje się :?
Iza, czemu się o vacie chcesz uczyć? mi., a Ty czego się uczysz? Jakoś wszystkich na naukę naszło :hmm:
Jak było na zlocie dziewczyny? Iza, Ciebie widziałam na zdjęciach z Sylvettą i zasradzką :lol:
na zlocie było tak fajnie, że choco aż się nad ziemię uniosła :lol:
https://lh5.googleusercontent.com/-0...05_281x375.jpg
LM - haha, to Ela Sylvettę zagadała podczas kupozdarzenia ;-)
ja się uczę, gdyż rozszerzać horyzonty chcę i możliwości .
No i oczywiście uczę się tego czego nie powinnam, bo powinnam się uczyć do kursu doradcowego zaawansowanego, a nie do jakiegoś vatu ;)
Mnie na zlocie było niewyraźnie, gdyż udało mi się zostawić na stole w domu fanty na nagrody :/
choco - za cyce? :D kiedy to było?
dziewczyny witam Was serdecznie i zapytuję, czy przyjmiecie mnie Nową?
przeprowadziliśmy się z Białołęki i mieszkamy w Pruszkowie na os. Staszica (na ul. Jasnej - moze któraś też z Forumek?) od ok miesiąca i na razie próbuję ogarnąć całą sytuację...
mój Kuba poszedł do przedszkola na ul.Prusa i jak już zaczęło mu sie podobać (po 2 tygodniach płaczu i lamentów) dopadła go choroba i od ponad tygodnia siedzi w domu z zapaleniem uszu!!!! jak tak bedzie chorował, to ja oszaleję....
a ja zmagam sie z dojazdami do pracy w Wawy i całą "logistyką domową"...
i mam ważne pytanie - czy macie namiar na jakiegoś pediatrę-internistę, który przychodzi do domu do dziecka? będę wdzięczna za jakiś telefon, bo przychodnię już znalazłąm,ale ostatnio mielismy problem w weekend...
no to na razie tyle... mam nadzieję, że uda mi się poznać Was na jakimś spacerze lub spotkaniu :)
Cześć nowa :lol: Ja mieszkam na os Prusa, czyli po drugiej stronie Wojska POlskiego :-) ale moje dzieci chodzą do szkół po Twojej stronie, toteż często bywam w Twojej okolicy, i zwykle w chuście, więc jakbyś mnie zobaczyła to podchodź od razu!! nosze w leśnej zarze, albo rzadziej w ultramarynowym indio :mrgreen:
Nie umiem polecić zadnego lekarza z wizytami domowymi, bo nigdy na szczęście nie korzystałam. Zwykle jeździłam do lekarki, któa przyjmuje wieczorami w domu, jeśli chcesz mogę na priv dac Ci namiary :-)
Chyba, że chodzi Ci o NFZowe wizyty?
Iza, wizyty domowe to raczej nigdy nie są na NFZ, chyba ?
jeżeli możesz, to poproszę o namiary p. doktor na priv, bo zawsze to jakaś pomoc jak można pojechać do lekarza do domu, a nie na ostry dyżur.
ej, kiedyś były NA PEWNO!!.. a czy teraz są, to trzeba by zadzwonić do jakiejkolwiek przychodni, i zapytać :-) zaraz wrzucę Ci maila.
Moje starsze dzieci dziś się zapomniały, i ja też.. szalały na dworze w krókich rękawkach i krótkich spodenkach aż do wieczora. Zauważyłam to, jak poszłąm na wieczorny plac z Gają - moja Ela jak na plaży, a inne dzieci w kurtkach, a niektóre nawet w czapkach :/ było 13 stopni...
no, ale skoro szalały, to zamiast się zgrzać, spocić i przeziębić, to się dobrze bawiły hartując? :ninja:
daj Pani czochu profilaktycznie i do przodu z optymizmem!
mi. och i ach :applause: gratulacje Kochana i trzymam kciuki za szczęśliwe miesiące i za dalszy ciąg też :kiss:
No proszę, proszę, się Pani postarała :mrgreen:
mi., gratulacje i spokojnych 6 miesięcy :thumbs up:
dziękuję :kiss::kiss:
nie bardzo miałam wyjście - w końcu mi Iza termin "wydała" konkretny, czyż nie? ;)
noooo.. dobra ;-) rozpatrzone pozytywnie. I jak? działa?
GRATULACJE WIELGACHNE! Widzę, że wszystko zgodnie z planem i zaleceniem Siostry Izy ;)
dziękuję :)
no, jest mała obsuwka, ale (ufff...) zmieściłam się w wyznaczonym (trzymiesięcznym - ufff....) terminie :lol:
ojtamojtam, nie czepiajmy sie szczegółów
trzymam kciuki za spokój do rozwiązania sprawy ;)
mi., cóż za miła niespodzianka :) Gratuluję i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie!
dzięki, Suri!
btw - faaaaajny blog. urocze zdjęcia!
Dziewczyny,
widziałyście plan Tygodnia Bliskości?
idziecie na coś?
jak Wam się widzą te tegoroczne warsztaty?
opóźńienie niekoniecznie. W niedzielę wieczorem przemarzła, w poniedziałek wieczorem gorączka. Gardło pobolewało już w szkole..
Ja wiem, ze zwierzałam się kilka postów temu, co przy tempie życia naszego wątku sugerowaoby raczej przemarznięcie na wiosnę, ale Twój drugi suwaczek spowodował chwilowe ożywienie tu ;-)
choco - przesyłkęęę?? jakąąą??? a wiesz ze ja już mam w sklepie tenerki ;-) pewno już Wam niepotrzebne, nie?
w piątek mnie nie będzie, bo mam szkoelenie, ale.. mój monsz będzie !!!
pffffff!
ja mam świadomość tempa przepływu czasu :p i o TAKIE właśnie opóźnienie mi chodzi. pytam, bo u mnie to jest reakcja błyskawiczna - dziś wieczorem przemarzłam, to (najpóźniej) jutro rano dostanę gorączki (jeśli mam jej dostać). No i zaciekawiło mnie, że takie opóźnienie może być.. bo to mi poszerza obszar poszukiwań w razie jakiegoś temperaturowego niedomagania syna mego (póki co jedynego ;))
mi., dzięki :)
IzaBK, niestety pogoda teraz zdradliwa... Mam nadzieję, że Eli szybko minie i nie pozaraża Was wszystkich...
btw ostatnio przejeżdżałam przez osiedle i jeden samochód mi się rzucił w oczy- od razu domyśłiłam się, że to Wasz ;) Niezła jesteś :vagen:
suri - hahaha, reklama dźwignią handlu :lol:
choco - ale co to za przesyłka????????
Ela po dwóch dniach chorowania już zdrowiutka :thumbs up: jutro śmiga do szkoły.
ja chora :( zaraziłam się od Julki, którą zaraził mój mąż... a propo opóźnień - tak właśnie tu się stało, był chory 2 tyg temu, potem tydzień zdrowy, i po tym zdrowym tygodniu złapało Julkę, a wczoraj mnie :/ bez sensu
dodatkowo jesteśmy po wizycie u ortopedy z Julką - wszystko ok, ale... czemu zawsze musi być jakieś ale????
bardzo boli ją nóżka, nie może stać, bardzo płacze, nie ma mowy o wejściu po schodach - nie jest w stanie się podźwignąć na nodze, od razu upada
a jak już chodzi (jeśli chodzi) - to kuleje...
no masakra...
czemu to nie wyszło przed wizytą u lekarza????
dzisiaj chyba nas czekają odwiedziny na Niekłańskiej... :/