A ja polecam czytać ze zrozumieniem. Do wpisu margolci już się odniosłam.
Każdy ma prawo do własnego zdania. Najwidoczniej mam inne niż Ty i tyle w tym temacie.
Wersja do druku
A ja polecam czytać ze zrozumieniem. Do wpisu margolci już się odniosłam.
Każdy ma prawo do własnego zdania. Najwidoczniej mam inne niż Ty i tyle w tym temacie.
Mój ostatni wpis- bo szkoda nerwów, a zresztą ile osób tyle opinii.
PUL gdy trafiła pieluszka do mnie nie był uszkodzony, gdyby był ujawniłoby się to chyba szybciej niż po kilku miesiącach użytkowania, jak najbardziej właściwego i delikatnego. Na pieluszkach na prawdę dość dobrze się znam..
A propo cytatu- nie wymieniam nikogo, kto konkretnie to napisał, a wypowiedź ściśle dotyczy tematu i mojej osoby- jeśli uważasz ,że robię to dla widowiska, ok, ale nie taki mój cel- osobiście wolałabym wiedzieć takie rzeczy o firmie w której produkty inwestuje
I faktycznie smrodek poszedl w eter. Czekam na maluszka, mam 2 nowe pieluchy kupione w sklepie, chcialam zakupic ich wiecej ale w takiej sytuacji to raczej zrezygnuje. Tez pracuje w handlu i to podejscie do klienta uwazam za naganne.
Dziewczyny, jesli ktos w korespondencji nas ewidentnie obraza, to trzeba milczec? Bez przesady, ta wycieczka osobista byla prostacka i tyle.
I w sumie szkoda, bo pieluszki ladne, dosyc dobra opinie maja, tylko, ze nie zamierzam w razie jakis problemow dawac sie obrazac.
Przyznam, że sama czułabym się potraktowana nie fair, gdyby pieluszka którą zakupiłam i traktowałam "jak należy" po pewnym czasie się rozwarstwiła. Jednak rozumiem postawę producenta (nie odnosząc się w tym momencie do jego prywatnej uwagi). Pieluszki są uszyte z takich materiałów, że naprawdę wiele z nimi można zrobić i żadna krzywda się nie stanie. Pojedynczy przypadek rozwarstwienia pulu to w jego oczach źle traktowana pielucha. Tym bardziej, jeśli została zakupiona z drugiej ręki i nie wiadomo, ile dzieci już przeżyła. Sama z pewnością też nie uznałabym podobnej reklamacji, chociaż jako klient czułabym żal.
Ja reklamowalam 2 pieluszki, kupione nowe w sklepie. Popękał pul. Zostaly wymienione bez problemu. Wiem ile mają czasu i jak były użytkowane. Dlatego wolę kupować ze sklepu i mieć gwarancję niż z drugiej ręki i w razie czego zostać z niczym...
No proszę smutne, że milovia ma takie podejście do klientów...
A weszłam tu by trochę pochwalic pieluszki... Ja mam jeszcze te pierwsze wzory (kieszonkę z mikropolarem, z coolmaxem i otulacz). Używałam przy córce, (ale od jej 8 miesiąca życia jakoś) i teraz przy synku.
Nic się z nimi nie dzieje złego, piorę w 40 stopniach, wirowanie nawet 1000 daję.
Ku mojemu miłemu zaskoczeniu, kieszonki zapięte na najmniejszy rozmiar pasują mi na noworodka z wagą aktualną 3600 :) nic nie przecieka - używam ich jako otulaczy, wkład jest bezpośrednio przy pupie - i starcza mi jedna na cały dzień, potem traci na świeżości, ale to normalne. Fajnie, że mogę już używac wielo przy tak małej wadze i bez konieczności kupowania noworodkowych... Tylko pytanie czy nowe wzrory maja taki sam rozmiar jak te stare? Tego nie wiem...
Ale ogólnie ja bardzo polecam!
Niestety nasze prawo konsumenta jest takie,a nie inne,musi dbać nie tylko o klienta,ale i o sprzedawcę. Nie dziwię się,że nie przyjęli reklamacji,bo jednak trzeba kupić produkt nowy w sklepie i mieć dowód zakupu,ale meil jaki wysłali bym szczytem chamstwa :omg: Można było odpowiedzieć w delikatny i kulturalny sposób,a nie traktować kobietę przedmiotowo. Myślałam nad kupnem ich pieluchy,ale teraz zastanowię się ze 100 razy,czy komuś takiemu dać zarobić. Brawa za "wzorowe" podejście do klienta....żal
żeby temat był kompletny napiszę tylko tyle- otrzymałam przeprosiny ze sprostowaniem iż niewłaściwie odczytałam "żart" który był jak najbardziej pozytywnie napisany .. w każdym razie mam nadzieję, że nikt więcej nie będzie miał podobnej historii i nie tylko pieluszki będą na najwyższym poziomie
W sklepie internetowym zawsze pozostaje ślad po dokonaniu zakupów.
Jeżeli zgubisz paragon, możesz poprosić o wystawienie faktury nawet po dłuższym czasie od dokonania zakupu.
Masz wtedy dowód zakupu.
Nie trzeba chować paragonów na dno szaf i trzymać latami.
Sklep internetowy zobowiązany jest dołączyć do zakupu dowód zakupu,ale wcześniej trzeba powiedzieć,czy ma być to paragon,czy faktura. Jeśli chcemy paragon to sklep nie może później wystawić faktury,bo jak,przecież potrzebny jest m.in.nr paragonu. Z fakturą jest dużo łatwiej,bo gdy się zgubi to można wystawić potocznie mówiąc duplikat,to akurat jest znacznie łatwiej wynaleźć,choćby po danych osobowych.
_agata89 dobrze,że pomyśleli o przeprosinach,aczkolwiek gdybyś nie poruszyła tematu tutaj to nie wiem,czy by ich sumienie ruszyło. Miejmy nadzieję,że dowcip im się już bardziej nie wyostrzy ;)
fakturę/rachunek można wystawić do 7 dni. Jeśli była wystawiona a się zgubiło można prosic o duplikat - tu brak ograniczeń czasowych. Nie trzeba paragonu do reklamacji - dowód zakupu to tez przelew.
Miałam ostatnio reklamację pędzli - klientka kupiła pół roku temu, paragonu nie miała, bo nie miałam wtedy obowiązku mieć kasy fiskalnej. Producent zapytał mnie tylko czy potwierdzam zakup, potwierdziłam, pędzle poszły do wymiany.
Lol, widziałyście powód usunięcia fragmentu postu, który zawierał tę uroczą korespondencję między producentem a klientką:
http://chusty.info/forum/showthread....=1#post2290349
?
Niekórzy to naprawdę... Kury szczać prowadzać, a nie za handel się brać.
IMO to była korespondecja handlowa a nie prywatna...
Będziemy w jednej celi siedzieć :D Ciekawe, czy klopik będzie, czy w pieluchy będziem walić określonej firmy, wyrażając tym samym swój do niej stosunek :D
Załosne!
Nie trzeba bylo wypisywac takich rzeczy do klientki. A jak juz sie tak zrobilo to trzeba przeprosic i zyc dalej. I tyle w temacie, ze to mial byc zart. Jakby tak bylo, to by sie nie skonczylo na stanowczym zadaniu firmy...
Jak dla mnie porazka
Mowie o zachowaniu, nie o produkcie.
Ale macie racje, firma podbija zachod, WOW...
Ełropa, panie tego. Proponuję absolutną nowość na rynku - wkłady chłonne ze słomy wystającej z butów.
Wątek mnie jednak przygnębia i jednocześnie napełnia ogromną wdzięcznością w stronę jednej z szyjących nosidła forumek.
Nosidło przeszło przez rąk kilka, do mnie przyszło na pożyczki uszkodzone. Szyjąca foty obejrzała i powiedziała, że jeśli chcę, to mogę to łatwo samej naprawić (jak się szyje, to łatwo, jak się nie szyje, to Meksyk :lol:). Wolałam wysłać do producentki. I wiecie co? Obejrzała, stwierdziła rodzaj uszkodzenia (ewidentnie po stronie użytkownika) i naprawiła, żeby cieszyło dalej. Na pewno poświęciła swój czas i materiały. Zyskała za to megazadowoloną klientkę.
Spoko loko, toż ja ich potem pozwę :)
My pieluszek Milovia używamy i nigdy nie mieliśmy z nimi kłopotu. Z obsługi i kontaktu z klientem również zawsze byłam zadowolona. Uważam, że cytat wyrwany z kontekstu i jeżdżenie po całej firmie, mając za argument jedną opinię, to czysta złośliwość. Każda firma ma inną strategię, inny target i inne podejście do klienta. Mnóstwo firm daję gwarancję tylko na pierwszego właściciela i nie ma mowy o uznaniu gwarancji przy odkupionym produkcie, nawet jesli ma się dowód zakupu. Milovia ma świetne pieluszki i uczciwą strategię. Możemy sobie wybrać, czy chcemy korzystać z oferty tej firmy, czy nie. Ale naprawdę nie ma potrzeby oczerniania ludzi, których się wcale nie zna, i obrażać całą firmę!
Nie lubię pieluszek tej firmy, ale jeśli chodzi obsługę to byłam zadowolona.
Kupiłam ich pieluszkę od pieluszkarnii na targach i wiadomo- nie ma co liczyc w takich sytuacjach na rachunek :D:D
Więc napisałam do producenta, bo PUL się rozwarstwił- w sumie nie obchodzi mnie jak go traktowałam- robiłam to zgodnie z metką, a dodatkowo była to jedyna pieluszka która w moim kilkuletnim wielopieluszkowaniu praktycznie wszystkich marek się rozwarstwiła.
Zwrócili nową pieluszkę, plus pieniądze za wysyłkę(uroczo owinięte w strecz monety:) )- nowej nie używam, dam komuś.
Reasumując, zwrot i reklamacja w 100% w porządku, ale to było w okolicach grudnia, może teraz im się produkt posypał, to już tak miło nie reklamują.
PS. ale to jak się PUL rozwarstwił woła o pomstę do nieba, chinki za 15 zeta biją je na łeb, ze nie wspomnę o wszystkich innych drogich pieluszkach typu blueberry,BumG,fuzzie, hip hip baby etc