gratulacje Ciociu Izu :dancing:
u mnie chuściana afera zakończona ;) popłakałam, przespałam się z problemem a dziś cośtam jakośtam naprawiłam :D
Wersja do druku
dziewczyny
dawno mnie tu nie było
cóż... pracowicie się u mnie zrobiło
tak tak - Izu to ja matka pracująca, niezdolna do spotkań w normalne dni w normalne godziny :)
co do rozmnażania - ja muszę poczekać... planuję zacząć starania w przyszłym roku tak, że wiosną 2013 kolejny chuścioch na świecie mógłby się pojawić :)
mi. - ja zupełnie nie rozumiem, co Ty masz do urodzeń grudniowych ;)
aaa... i drugą córę bym chciała, ale synek kusi
Me'shell - ja nadal podtrzymuję, że chcę przeczytać Twoją pracę, już dawno zaklepałam :)
Izu - tort wspaniały, zaniemówiłam, ślina mi pociekła :) no i zmobilizowałaś mnie, zaczynam też się odchudzać, a co! ;) chociaż czekoladki jeszcze są... ;)
LM - u mnie też było depresyjnie, ale powoli wychodzę na prostą, weszłam w nowy rytm, staram się jakoś wszystko połączyć i wygląda na to, że wychodzę na prostą... czuję zbliżającą się wiosnę... :)
cześć wszystkie nowe dziewczyny!
ufff... :)
to chyba tyle ode mnie :)
choco - starania czas zacząć :) nie martw się chustą - czy to dyńka????? a moze by tak zaszyć / zacerować?
Izu - i no właśnie - gratulacje!!!
cześć Olciu! myślałam o Tobie wczoraj!
ooooo widzisz, to może my się zgramy! ;) bo my już z mi. przetestowałyśmy, że mieć pod ręką zaprzyjaźniona mamę z dzieckiem na tym samym etapie - bezcenne!Cytat:
co do rozmnażania - ja muszę poczekać... planuję zacząć starania w przyszłym roku tak, że wiosną 2013 kolejny chuścioch na świecie mógłby się pojawić :)
no miło mi szalenie, że tak sie do czytania moich naukowych wypocin rwiecie, ale może ja Wam po prostu wyniki streszczę? ;)Cytat:
Me'shell - ja nadal podtrzymuję, że chcę przeczytać Twoją pracę, już dawno zaklepałam :)
A tak poza tym, to Zosia miała jakiegoś wirusa :fight: , ale dr T powiedziała, że już go zwalczyła i kaszel to jego pozostałości, bo się musi oczyścić, ma odpornośc dziewczyna, znaczy się :thumbs up:
aaaaa! ja myślałam, że to TAMTO to był wirus i został po nim kaszel :bduh:
Dziewczyny, jeśli pieluszki zamówione na forum pieluszkowym byłyby ok to może zebrałyby się chętne na
http://cgi.ebay.pl/PICK-10-Baby-Stof...item4151c31c1c
lub
http://cgi.ebay.pl/YOU-PICK-16-Baby-...item3f021bfdb2
tu jest płatna przesyłka, ale nawet z nią cena jednostkowa jest niższa - 15 zł
Można też domówić wkłady
bambusowe na sztuki - http://cgi.ebay.pl/BAMBOO-Bambus-Ein...item41522a1332
niebambusowe na sztuki http://cgi.ebay.pl/Einlagen-fur-Baby...item3efedd51f5
zestaw 20 szt niebambusowych - http://cgi.ebay.pl/DE-Baby-Stoffwind...item3efedd508d
Zależy mi na chętnych we Włochach/Ursusie/na południu od Wawy - wtedy mogłybyśmy się spotkać i rozdystrybuować zamówienie :) I przy okazji wypić smaczną kawkę w jakiejś fajnej kawiarni :)
a my tu mamy jakąś fajną kawiarnię dziecioprzyjazną? :ninja:
(filciu, niewiele tu wielo-mam :))
Portofino przy Ryżowej jest wg mnie dziecioprzyjazne i do niedawna była obok Fabryka Pasji.
A Ty mi. mieszkasz chyba w bloku koło mnie :D Może kiedyś wybierzemy się z dzieciakami na spacer?
W tym tyg po raz pierwszy byłam w Klubiku Mam w Domu Kultury Włochy przy Chrobrego i było bardzo sympatycznie. Ponoć i kilka mam z Ursusa ma ochotę dołączyć, więc polecam!
ten klub spotyka się o 10ej... ja wtedy zazwyczaj pidżamuję.
a na czym polega dziecioprzyjazność tych miejsc?
ja z tych małospacerowych teraz jestem...
W tym tygodniu byłyśmy raptem we 4 i nasi chłopcy (tak się złożyło, że dziecięce grono było w 100% męskie :) ).
Przyjazność Portofino = przewijak, kilka zabawek, mały stolik i krzesełka, konik na biegunach.. a na prośbę o czystą kartkę i ołówek do malowania dostałam kolorowankę i kredki.
boszszs... jak Wy dajecie radę???
przecież to jest świt!
Gaja była dziś na wywiadówce i przez godzinę pracowicie rysowałą kredkami piękny rysunek :-D
niestety nie wiem, co przedstawia, obstawiam mocno poplątaną włóczkę, hihi
Nie, to jeszcze nie Piotruś malował :) Na to muszę trochę zaczekać..
bardzo Ci zazdroszczę, że możesz zabrać Gajkę na wywiadówkę ;)
sama byłam zaskoczona, że dałą się tak zająć.. ja też coś tam musiałam dorysowywać, żeby utrzymywać zainteresowanie, ale szczerze mówiąc, wolałabym mieć ją z kim zostawić ;) niestety mimo trzech dni wywiadówkowych, wszystkie panie zawsze robią wywiadówki w ten sam dzień o tej samej godzinie, więc mąż poszedł na wywiadówkę do drugiego dziecka, a sąsiadki do swoich dzieci, ech
Izu gratulacje :applause:
choco - za co gratulacje? czy za pierwszy kg? :D dzieki
idziemy na 15 do lekarza, bo Gajka jakos nieladnie kaszle. idziemy do innego niz zwykle - ciekawe co powie nt słabego wzrostu...
chpcp, mi. - co Wy takie srogie dzieciaczki przy suwaczkach macie? :D
ja nie mam srogiego. ja mam "tiu-tiu-tiu" :P
chpcp - pewnie jakaś chustonówka ;)
hihihi,maluszek mi (mnie, nie ci, mi.) w P nie trafia ..musze isc do lekarza, takiego od palców ;-)
chpcp :hmm: mam pisać do Jazzoo? :lol:
Izu dokładnie o to mi chodziło :applause: wspieram całą sobą
choco - dzięki kochana!!!
(do Jazoo napiszesz o zmianę nicka, gdyż ten Cię dosłownie uwiódł i nie możesz się pohamować? )
o co cho z maluszkami i P? (nie Pi, zakładam)
nooo... ja też tak zrozumiałam, ale to chyba nie to... bo przeceiż mamy tu aż nadto "p" w tym chpcp ;)
a!
chyba, że Iza chciała nam napisać, że nie trafia w "O" i znów nie trafiła :lol:
pewnie tak było, nie wiem czy lekarz od paluszków wystarczy :lool:
nam, czy Izie? :ninja:
:whistle:
jesli nie było to pytanie retoryczne, to odpowiem: Wam :D
pan doktor kazał antybiotyk dac :-(
o rany! a czemu? co się dzieje?
może na pw? ;)
oj zdrówka Gajeczce życzę :kiss: a co zdiagnozował?
wiecie co, ja to jedzenie/niejedzenie Tatiany to jakoś przetrawiam bo jest różnie ale spieranie kup doprowadza mnie do szału i skrajnej rozpaczy :mad: :cryy:
nie sygnalizuje wcale, na pytanie czy chce siusiu/kupę nie odpowiada, jak uda się na nocnik posadzić to najczęściej się wysika ale zazwyczaj wieje z krzykiem - a ja mam dość :(
Gaja od rana kasłać niełądnie zaczęła, a przy oddychaniu jak dotykałam dłońmi jej klatki piersiowej, to tymiż dłońmi słyszałam jak jej rzęzi.. okazało się, że gra oskrzelami niestety.
na pocieszenie przyszła kólkowa i nas cieszy :-)
no, dobra... zmotywowana suwaczkiem Izy wlazłam wreszcie na wagę. pierwszy raz od Świąt. bałam się tego dość raczej, gdyż przez ostatni miesiąc ilość zjadanych ciast, ciasteczek i pieczywka wzrosła nieziemsko... no, ale trudno :roll: i wiecie co???
zostało mi PÓŁ kilo do wagi przedciążowej!! :D :D jupi! :bliss:
mi - brawo!! :D ja ważę 4 kg mniej niż przed ostatnią ciążą, ale wciąż 8 kg więcej niż przed rzuceniem palenia ;-)
no, ja chcem zrzucić jeszcze z 5.
tylko... ja przytyłam w ciąży...
nie. jednak nie jestem gotowa na takie wyznania w wątku-który-każdy-może-czytać(-i-prawdopodobnie-to-robi) ;)