Cześć dziewczynki :) Jejku jak wam zazdroszczę tego spotkania i (mniam) tarty :)
A u nas rewolucja jakaś, mój brat wczoraj nagle oświadczył że przyjeżdża z Londynu na tydzień na urodziny Bączka (bo tak sobie nazwał Mariśkę) Ale się ucieszyłam :)))
Wersja do druku
Cześć dziewczynki :) Jejku jak wam zazdroszczę tego spotkania i (mniam) tarty :)
A u nas rewolucja jakaś, mój brat wczoraj nagle oświadczył że przyjeżdża z Londynu na tydzień na urodziny Bączka (bo tak sobie nazwał Mariśkę) Ale się ucieszyłam :)))
Nie możliwe, że tyle godzin nikt nic nie napisał. Czy forum się zepsuło?:lol:
To ja się pochwale, że Monika wczoraj sama usiadła. Pękam z zadowolenia :applause:
Bedę pierwsza! wielkie brawa dla Moniczki! Super girl !!!!!!!!!!! :fire::fire::fire::fire::fire::fire::fire::bliss:
To ja też się przyłączę do GRATULACJI DLA MONIKI!!! BRAWO
Brawa dla tej pani :)
Brawo, brawo, brawo!!
BRAWA!!!
mam problem - finansowo-internetowy...przez glupote :duh:
a co zrobiłaś martita??
szapata, mam od wczoraj nieodparte wrażenie, że skądś znam szanownego małżonka Kowala... ciekawe skąd?:ninja:
Dziewczyny na ile pozwalacie babciom?? Bo albo mam problem z teściową, albo ze sobą i jestem na maxa konfliktowa, bo starłam się dziś z mamą Krzyśka o dawanie małej kotleta mielonego :(
oh Anais...mam problem z pobieraczek.pl :/
zalogowalam sie...i kurde zapomnialam...a oni teraz rzadaja kasy ode mnie, bo minelo 10dni od aktywacji konta i juz nie mozna odwiesic umowy...
szkoda gadac...masakra :/
Aga...ja mam problem z byciem mama wnuka...to jest dkla mnie cholernie ciezkie zadanie...i zawsze ciezko rpzezywam wszystko...kloce sie...ale czasem milcze...gryze sie wewnetrznie...albo wsciekam...
takze nie poradze :(
Martita, nie stresuj się, tu poczytaj: http://forum.gazeta.pl/forum/w,584,9...raczek_pl.html
Aga_o ja na poczatku miałam ciezko z tesciowa ale ja bojowa jestem i nie dam sobie wejsc na głowe ;-) zawsze wychodziłam z założenia, ze kochać sie nie musimy!
I teraz mam spokój - jezeli chodzo o Julke NIC nie zrobi bez mojej wiedzy i zgody bo wie, ze to MOJA córka a nie jej i ja wiem co jest dla niej najlepsze i kto tego nie akceptuje..... wiec nawet nie probuje swoich teorii realizować ;-)
generalnie mamy teraz całkiem fajne stosunki ;-) bo kazda wie na czym stoi i nie wkracza na zakazane tereny ;-)
Ja uwazam, ze kazda mama wie najlepiej co jest najlepsze dla jej dziecka!!!
też mam problem z teściową, ale walczę już teraz, bo jak widzę, jak ona 7-mio miesięcznej siostrzenicy mojego męża-to-be daje czekoladę, to mi włosy dęba stają i wolałabym tego uniknąć :/
Czyli widzę że wszystko ze mną ok, nie jestem czepialską i kłótliwą babą.Do przyczepienia się miałabym na prawdę kilka powodów, jednak z walczeniem o swoje mam trochę związane ręce, bo teściowa zajmuje się Mariką jak jestem w pracy. Ale są już chwilę że mam jej tak bardzo dość, że myślę o poszukaniu żłobka, a wizyty u babci co drugi tydzień na niedzielny obiad. Przynajmniej Wam mogę się poskarżyć, bo małż uważa że przesadzam, jestem przewrażliwiona itd. A potem słyszę, że przecież mama nam tyle pomaga.
zdaję sobie, że to trudne do przeprowadzenia, ale przed powierzeniem dziecka pod opiekę babci, powinno się ustalić REGUŁY. Babcia powinna postępować w zgodzie z Twoimi zasadami wychowania. W praktyce sama wiem, że to trudne, więc wolałabym żłobek niż teściową jako opiekunkę :/
W pierwsze dni było na prawdę super, ale im dalej w las... och, szkoda gadać :( A żłobka się boję, że nie dopilnują, że nie zmienią pieluchy, itd... Na prywatny żłobek, albo klub malucha nas nie stać, a w państwowych bywa różnie. Najchętniej wróciłabym na wychowawczy, żeby być z małą częściej. Wtedy miałabym spokojną głowę o to co je i czy po śniadaniu myje jej się zęby i o tysiące innych pierdół. Jakoś mi lepiej jak napisałam to czarno na białym :)
Lecę już Laski, pośpię trochę przed jutrzejszą rodzinną imprezką roczkową. Spokojnej nocy
Gratulacje dla MONICZKI, mojej imienniczki;)
A co do konfliktów z teściowymi i mamami, u mnie na razie cisza. Moja mama będzie się zajmowała Zochą jak wrócę do pracy i teoretycznie akceptuje moje "metody" jak dotychczas, ale pewnie w praniu okaże się jak będzie. Natomiast widzę wśród znajomych, że niestety taki problem jest i czasem nawet jasne stawianie granic, określanie obowiązkow i sposobów postępowania nie awsze pomaga. Może porozmawiaj na spokojnie z teściową z czego wynika Twoje postepowanie, może jak jej wytłumaczysz to zrozumie, a jak zrozumie to może nawet zaakceptuje (trudniej jej wtedy będzie mówić "bo za moich czasów itp.).
Anais - nie wiem skąd możesz znać Kowala:P studiował na warszawskim UW w IS, może stąd?
A ja nie mam problemów z babcią Julka, czasem to żałuje bo ona znowu nie ma czasu dla wnuka... a moi rodzice 300km od Warszawy. No ale przynajmniej mam spokoj:)
Kurcze Martita ja kilka dni temu założyłam tam jakiś ściemnione konto żeby sprawdzić, myślałam ze to jest za darmo... to ja pewnie tez mam problem...ah