Nie mam problemu z M - zawsze lepiej Mu kieszonka wychodziła niż mi :)
Ale dziwie się czasem argumentom Waszych - że niemęska chusta? Nie pasuje? Itp?
To dać takiemu do obejrzenia zdjęcia Muchy z forum!!! Powinny dać do zrozumienia...
Wersja do druku
Nie mam problemu z M - zawsze lepiej Mu kieszonka wychodziła niż mi :)
Ale dziwie się czasem argumentom Waszych - że niemęska chusta? Nie pasuje? Itp?
To dać takiemu do obejrzenia zdjęcia Muchy z forum!!! Powinny dać do zrozumienia...
A u nas zupełnie na odwrót. Mąż zaczął pierwszy nosić w chuście, długo nosił znacznie więcej niż ja (usypianie itd.) i o wiele lepiej wychodziło jemu to motanie niż mnie - mobilizował mnie tym do ćwiczeń, i gdyby nie on, pewnie bym synka w chuście nie nosiła. A teraz często pyta, czy na spacerze byliśmy w chuście czy z wózkiem:) no i oczywiście zawsze wybiera chustę, gdy wychodzi z małym:thumbs up: Taki to mi się mąż trafił:love:
mój mąż uwielbia nosić. nie jest jeszcze mistrzem motania, ale się stara. zachwala wszystkim chustę, czerpie z tego przyjemność. ostatnio powiedział "już się zupełnie wyleczyłem z wózka" :)
i męski jest, chusta do ramoneski, chusta do kaszkietu...
https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net..._5454432_n.jpg
A własnie, mnie się jeszcze przypomniało, na targach Mother&Baby było coś ze właściwie chusta to jedyny konieczny element wyprawki. Wracamy już z targów, a T. " no w sumie to racja, bo na wyjazd wanny nie bierzemy, mocnika nie, koca nie, tylko chuste" :) coś w tym jest
Nowa_Aleksandria ślicznie! :)
mój mąż niestety nie chce nosić, docenia chustę ale w moim wykonaniu. Zawsze pilnuje żeby chustę zabrać jak się wybieramy na dalszy spacer wózkiem. Chusta jest dla niego gwarantem ukojenia płaczącego małego.
W sumie to nie przytoczył konkretnych argumentów na nie, muszę go docisnąć - niech się wytłumaczy :ninja:
Mój mąż też niestety nie nosi i nie chce :( i też to wina neistety potliwości :( Może mu Perspiblock kupić ? :ninja: mi w chuście szczególnie teraz megagorąco, więc jego nawet nie namawiam...
Moj chetnie nosi w ergo nosidle bo to klik klik. A na chuste zawsze medzil ze to trudno ze on nie umie ze to wiazanie za skomplikowane. Powiedzial kiedys ze jakby to nie bylo tyle suplania to moze i by nosil. A nosidlo chetnie zaklada :) coz taki typ. Aaaa mowi jeszcze ze dziecku u faceta nie wygodnie bo poduszki z piersi nie ma na brzuchu, a na plecach to on sie w zyciu nie nauczy wiazac.
Odkąd Lauron stała się bardziej "plecaczkowa" nosi w MT. Jakoś boi się plecaka, choć powtarza, że musi sie w końcu nauczyć ;)