jedwabne art deco
Wersja do druku
jedwabne art deco
katja bawełniana-zaczęłam z nią i skończę:)
indio moss
no sama nie wiem, starsznie trudne pytanie:) trzy chusty to dla mnie minimalna ilosc:) ale gdybym miala wybierac...w tej chwili to chyba nino i to wlasnie to ostatnie z silkiem, jestem pod jego ogromnym wrazeniem:thumbs up: no a gdybym jednak mogla miec jeszcze 2 to motylki Didymosa i indio len natur ze wzgledu na swoja nosnosc i grubosc.
no cóż, ja mam jedną jedyną NATI NO COTTON i chyba z nią już zostanę do końca. Ja zadowolona, synuś ją lubi, jest mięciutka, sprężysta, trzyma co trzeba i tam gdzie trzeba.
w dużej większości wymieniacie chusty za grube pieniądze, same unikaty albo szlachetne materiały. naprawdę są takie super? ja mam na razie skromna bawełne Nati i uwielbiam ją.
a ja najwygodniejsze wiosna, latem, jesienią czy zimą MT!!!!!!!!!!!!!dobrze odszyte, wygodne, łatwe do zamotania nawet zima :-)....ach MT u mnie za praktycznosc wygrywa .
Japan len. Przytulaśna jak dla noworodka, nośna jak dla starszaka, świetnie się mota, dobra na lato i zimę, nie trzeba się martwić, że się zniszczy w praniu albo pozaciąga.
Odkopuję wątek bo chyba trafiłam na swój ideał - Inka. Piękna - ładniejsza niż na zdjęciach. Super nosi, łatwo się wiąże - a mam nówkę jeszcze nie złamaną więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Zara :) jakakolwiek :)
Storch Anna 5
Wełniany pasiak nati. ZDECYDOWANIE!!! Supermiękki - więc dla noworodka świetny. Co istotne - nie gryzie. Nosi jak sam szmatan, więc starczy na dłuugo - do samego końca. Nie jest gruby. Zimą grzeje, chłodzi latem. ZDECYDOWANIE!!!
(A co do kopalni dla chustonówek, to nie jestem pewna, czy czegoś się dowiedzą więcej poza tym, że każda wybrała coś innego.)
japotwierdzam to co napisałam wczesniej
indio z lnem
teraz wiem juz dokładnie jakie
lila royal 2
mam tą chustę najdłużej i nie zapowiada się żebym miała się z nią rozstać
Na razie z mojego stosiku... Orkney. Ma idealny kolor i wzor, latwo sie dociaga i dobrze nosi. Ale mala ma na razie 7,5kg i 6 mies. Zobaczymy co dalej bedzie.
aare z wełną za nośność i właściwości termicznie piekna jest ale nie wiem czy bym nie zmienila moze na katie z wełną...
tregreen zakochana po uszy dzięki Hexi (za co dziękuję)
pawie i nati z wełną.Gdybym musiała wybrać jedną z nich,to harakiri musiałabym popełnić,bo nie potrafiłabym.Cudne szmaty!
Ile razy czytałam ten wątek.... Nigdy nic nie pisałam, bo naprawdę nie umiem wybrać tej jednej "naj" :).
Jednak swój wybór zawężam do pawi i jakiejś wełenki (i tu znowu dylemat skowronki czy nino?).
didymos jim!
na ten moment ;)
LL tropikalna z bambusem:)
ja mam jedną;)
zarkę elevilla, oryginals;)
bo pouch się nie liczy;)
gdybym mogła zmienić..to chciałabym konopki natury;)
a ja cięgle nie moge sie zdecydowac pawie czy indio silk....
poki co częściej sięgam po jedwab, Szymi waga lekka wiec nosi sie go super.... no ale jak podrosnie wagowo to pewnie pawie bedą nr1.
Uwielbiam Nati grecje z wełną, nosi bosko :D
storczyk zdecydowanie to najbardziej uniwersalan i wytrzymala chusta :)
obojetne czy inka czy leos.
Odkopuję temat.
Ja chyba jeszcze nie mam tej jedynej, ale jestem ciekawa Waszych.
ja bym chyba nie mogła mieć jednej chusty ;) no chyba że bym już nie nosiła...
ja mam tylko jedną w posiadaniu, lane ukochaną:D
mam duzo kochanych chust ale chyba gdybym mial miec tylko jedna to wybralabym inke storcza :)
Stare, poczciwe Nino - bawełna mi w nino wystarcza:)
nie wierzę, że jako pierwsza wymieniam francuską tęczę :omg:
:mrgreen:
nosiłam 13 kg na próbę i było super, a teraz czekam na maluszka i jest taka mięciutka, że powinna być w sam raz.
kocham katję z wełną, ale powyżej 10 st c. się w niej gotuję, nino szafranowe i podobało mi się pomarańczowe SP z wełną, ale jako że jestem gorąca dziewczyna, to jako jedyna wełenka nie mogłaby być:)
no i z lnem się jeszcze żadnym nie dogadałam...
chyba wełniane aare, chociaż jestem typowym przykładem zmiennej kobiety i pewnie za miesiąc już inna będzie tą naj :)
Ja bym chciała mieć jedną, ale jakoś nie mogę się wyleczyć :hide:
Jak na razie Stendhal z alpaką.
Ja bym chciała mieć kilka(3), bo z jedną to smutno jakoś. Ale jakbym musiała wybierać, to Agave.
mam jedną, niezmienną, którą raz sprzedałam i nigdy więcej się z nią nie rozstanę. moja piękna historyczna, indio jasne farbowane na fiolet przez jedną z forume, daleką drogę już przeszła ale ją kocham. od niej zaczęła się przygoda z fioletem u mnie :)
odkopuje temat, bo wlasnie zmieniam zdanie- rybki karmin. Nosza bosko!:heart: dzis mala usnela mi w nich na plecach!
narazie moja girasolka...ale pewnie to początki...pewnie jeszcze na nią nie wpadłam...hmmm...choć te nowe indio silk mi sie tak mota ze samo :D
Ineczka :) ja ciągle w niej zakochana :)
rozek - moja pierwsza chustowa miłość