Super :-)
Wersja do druku
Super :-)
A mówiłam, że będzie dobrze :D
ciesze sie, ze sie udalo:applause: milego noszenia wiec
my do dzisiaj czasem sie w kieszonke albo kangura pakujemy i jedyna niewygoda jest przy robieniu czegos, co wymaga miejsca przede mna :wink: dobrze zawiazana kieszonka przy 10kg daje spokojnie rade
podziele się jeszcze zdjęciem :D
http://tinypic.com/r/mwedsn/6
jakies widoczne błedy ?
Nóżki mniej odwiedzione? Spróbuj je na koncu zlapac za doly podkolankowe i przywieść do siebie i jednoczesnie do gory - tak jakby wepchnac miedzy Twoj a Dziecka brzuszek, jednoczesnie zmniejszając żabę/odwiedzenie).
Poza tym wygląda bardzo ok :-)
To ja się podłączę, żeby nie mnożyć wątków. Od pewnego czasu noszę w plecaku prostym i bardzo wpija mi się w ramiona. Dociągam mocno, synek jest do mnie "przyklejony", waży 8 kg, chustę mam bawełnianą z jedwabiem i ramią, na ramionach szerzej już nie mogę, bo generalnie mam wąskie i szczupłe ramiona.
Za kilka dni wakacje w górach i jestem załamana, bo nie damy rady po tych górach pochodzić...
czy skręcasz poły? jeśli tak, to jak?
a kiedy dociągasz, to gdzie trzymasz te dociągające dłonie?
mi., skręcam poły "do środka", ale tak, że to skręcenie jest poniżej moich barków.
Jak dociągam, to dłonie trzymam na wysokości (lub nawet nieco powyżej) piersi.
to spróbuj znaaaaacznie niżej. przy ciele i na wysokości pępka. pilnuj, żeby Ci skręcenie było, ale nie zrobiło się za "twarde" na ramionach.
ile razy skręcasz?
1-1,5 obrotu to max
olivka, przy szczupłych ramionach to dosyć częsty problem- gdy je skręcisz, aby się nie zsuwały uciskają, a gdy rozszerzysz spadają.
Próbowałaś sobie jakąś apaszką związać z przodu poły?
dobra, dobra...już wracam uczyć się dalej :rolleye:
Dzięki, dziewczyny. Spróbuję skręcać niżej i zastosować chest belt. Zwykle robię 1-2 obroty do środka, a na filmiku instruktażowym tetro autorka robi na zewnątrz. To ma znaczenie?
Kierunek skręcania ma znaczenie:
jak skręcasz na zewnątrz to często robi się luz przy główce i jest kiepska stabilizacja obręczy barkowej- krawędzie są dalej od Twojej szyi i jest taka dziura między barkami dziecka a Tobą. Kinga z Tetro jakoś sobie z tym radzi, ale skręcanie do środka zwykle daje mi lepszą stabilność wiązania:)
oli-vka, też miałam z tym problem. Tutaj masz co radziły mi dziewczyny:
http://chusty.info/forum/showthread....%C4%99%C5%BCar
W moim przypadku ostatecznie się okazło, że... mimo, że byłam na bank przekonan że świetnie dociagam- było kiepsko. Teraz dociagam prawidłowo i potrafię z moja prawie 14 kilową panną robić 2-3 godzinne spacery bez poprawiania. :)
Praktyka czyni cuda, zatem poprostu- noś!
owieczka33, dzięki. Będę nosić, bo wyjeżdżamy w góry, więc wózkiem prawie nigdzie nie wjadę. Mam nadzieję, że jakoś z synkiem przetrwamy... Spróbuję dociągać mocniej, choć wydaje mi się, że już i tak b. mocno synka ściskam.
No i dla mnie problemem nie jest ciężar, a to wpijanie się w ramiona :(