obgadywaliśmy tema z lekarką przy okazji pierwzej dawki Rotarixu
nie używamy jednorazówek w ogóle
wielo po prostu później na noc namaczałam w proszku antybakteryjnym i pranie na 90st.
Wersja do druku
obgadywaliśmy tema z lekarką przy okazji pierwzej dawki Rotarixu
nie używamy jednorazówek w ogóle
wielo po prostu później na noc namaczałam w proszku antybakteryjnym i pranie na 90st.
ja szczepiłam przeciw rota i moja pediatra zwróciła uwagę na to że po kilku dniach można się wręcz zarazić jeśli nie przestrzega się właściwej higieny, radziła pieluszki wyprać z nappy na 60 stopni i dokładnie myć ręce i dziecko
A ja pierwsze słyszę, nic mi nikt takiego nie mówił, moje dziecko dawno już zaszczepione wszystkimi dawkami na rotawirusy i zachowywaliśmy się normalnie. Dla mnie to ta historia (albo histeria) z pieluchami to jakieś niezłe przekombinowanie państwa lekarzy :P :) Niech mnie ktoś mądrzejszy wyprowadzi z błędu :P:jump:
dziewczyny, ale srodek antybakteryjny zadziala na rotawirusy?
A moze to taki skrot myslowy i nappyfresh odkaza tez z wiruchów?
no widzę, że myślimy podobnie ;)
mnie też się to wszystko nie trzyma... kupy :lol:
a bo ja wiem ;)
z tego, co rozumiem sprawa głównie dotyczy szczepienia na/przeciw rota, którego ja nie planuję, więc tak tylko sobie siedzę tu z popcornem :D
Na zdrowy babski rozum: bzdury! :duh::omg::-?
sie nie znam, ale na wirusy to moze temperatura pomoze, bo srodek antybakteryjny to na pewno nie :)
chyba, ze te proszki tez sa antywirusowe?
a rotawirusem to sie tak w ogole kropelkowo nie zaraza? ja tam jak bylam w szpitalu z mlodym to sie nie obmacywalam z nikim, pieluch nie tykalam, a rota zlapala cala sala od dziecka z drugiego konca oddzialu. Podejrzani byli studenci, wpradzie rece myli a dzieci nie dotykali, ale lazili po calym oddziale z sali do sali..
ide se ;) wikipedie poczytac ;P
EDIT: a no i doczytalam - droga kropelkowa, czyli raczej jak nie bedziesz sie pielucha inhalowac, to nie powinno sie nic dziac ;) predzej juz jak dziecko kichnie na Ciebie.
też tak zrozumiałam wątek i z racji, że szczepienie na rota mam w nosie nie przejmuję się, a my naszymi wielo zachwycamy starszą panią doktor:mrgreen: podczas szczepień
Wiem coś o tym:ninja: wszyscy mieli rota - wylądowaliśmy nawet na zakaźnym:duh: ale cóż cały oddział zaraziła mała dziewczynka -bywa.
Ale czemu nie wolno się inhalować- przecież ładnie moczem pachnie:P.
nam też mowili zeby po rota uważać 2-3 dni. ja się boję tego cholerstwa bo zawsze mnie łapie i umieram potem (zresztą dlatego młody szczepiony) i po pierwszej Jaśkowej dawce tez mnie dopadło pomimo pilnowania i mycia(co prawda lajtowo ale w brzuchu się przewalało). myslę ze wysoka temeratura pewnie by zadziałała ale my ten czas na ekojednorazówkach jedziemy a ja staram się trzymać z dala od kup :P
Polly :) dziękuję bardzo za info :) już wszystko wiem i wiem, że przy rota należy bardzo bardzo uważać :) też się tego boje, bo chorowałam masakrtycznie. Starsza nie chorowała wtedy, bo była na cycusiu(jej nie szczepiłam), ale teraz chodzi do przedszkola i dlatego zaszczepię Małą na rota....bo nie ma bata, żeby starsza z przedszkola tego świństwa nie przyniosła :)
a jak wiem czy na wirusy działa?:P
w dodatku to są "zdechłe" wirusy :P im wystarczy pranie w 60 stopniach tak na prawdę (ja prałam w 90 dla świętego spokoju ;))
nie zmienia to jednak faktu, że szczepionka przeciw rota narusza florę bakteryjną w jelitach (dlatego niektóre dzieciaki po niej mają nieco problemów brzuszkowych), a jak flora jest zaburzona, to się przyczepiają inne bakterie, które w tej sytuacji nie są mile widziane
stąd u nas moczenie w proszku
może zupełnie niepotrzebnie, aczkolwiek na pewno nie zaszkodziło ;)
Po szczepieniu na rota przez kilka dni uzywalam jednorazowek za zaleceniem pediatry. Na ulotce szczepionki napisane tez jest ze przez te kilka dni nalezy bardzo dokladnie myc rece po kazdej zmianie pieluszki.
Nasza mała nosi wielorazowe pieluchy odkąd je odkryliśmy i praktycznie wszelkie szepienia (poza tymi szpitalnymi po porodzie) przeszła już je nosząc. Nikt nigdy nie zwrócił nam uwagi na to, że jest wielorazowej pieluszce (a mieszkamy w Anglii gdzie te pieluszki sa dosc powszechne, wiec raczej w zaleceniach NHS byloby cos o nich jesli stanowilyby zagrozenie).
Malej zreszta tez nic sie nie dzialo. Mysle ze zagrozenia wielkiego z tej strony nie ma.
dokładnie robiłam tak jak piszesz.
co prawda stosuje wysadzanie mojego dziecka i większość kup zawsze lądowała w nocniku albo sedesie ale zawsze prałam j.w.
Nie chodzi o panikę tylko o zdrowy rozsadek.
nawet jak mój maluch miał 6 miesięcy i trafiliśmy do szpitala (co prawda nie z rota wirusem ale podejrzeniem ZUM) to tez prałam tak pieluchy jak zawsze.