tej książki nie można nigdzie dostać :-(
Wersja do druku
Ja też wchodzę- bo i gdzie miałabym odłożyc dziecko? Zresztą, jak ktoś ma z tym problem, to to jest jego problem, nie mój:D
Ja mam starsze wydanie - pierwszej części też nie ma?
http://selkar.pl/pan_raczy_zartowac_...p_p_51729.html W selkarze jest wznowienie pierwszego tomu, może i drugi się pojawi :)
Ja tam nie mam z tym problemu :D Czasem jednak dobrze być facetem :)
Można, w antykwariacie, za dwukrotność ceny okładkowej: http://www.livretto.pl/produkty/szcz...co-mysla-inni/ ;)
Jakbyś potrzebowała, mogę pożyczyć. Nie jest aż tak boska jak "Pan raczy żartować", ale tak czy siak to świetna lektura.
Co do pokoju dla rodzica z dzieckiem w IKEA, to w Poznaniu toalety w nim nie ma. Ja nie mam z tym problem i nie rozwiązuję chusty, bo nie wiem co miałabym wtedy zrobić z dzieckiem :hmm:?
nie rozwiązywałabym chusty i nie rozwiązuję :)
Jeśli trzeba, idę do toalety z dzieckiem.
Tez sobie chwale, ze w takiej sytuacji nie zastanawiam sie co z dzieckiem poczac. :applause:Ludzie czasem sie patrza, ale co mnie to tak wlasciwie obchodzi?
Odkąd mam chustę to jestem wreszcie szczęśliwa, dzieć też nie drze się jak mama wychodzi do toalety tak w domu jak i publicznej.
Mam gdzieś miny, spojrzenia, czy durne uwagi innych. Kiedyś taka nie byłam nauczyłam się z czasem.
Teraz na lajcie karmię mojego 13 miesięcznego chłopa( który wygląda jak 2 latek) wszędzie i nic sobie nie robię z min i uwag typu że mogłabym butelką karmić jak reszta że niby bardziej yyyyy cywilizowanie.
Jak byłam w mieście z wózkiem i niestety bez chusty, musiałam wjechać tym kolosem do toalety, zajęłam prawie całą, kobiety się wściekały, a jeszcze lepsze były dźwięki jakie wydawałam razem z synkiem kiedy robił ee, a potem ja, gdy wyszliśmy to wszystkie się głupio uśmiechały i dziwiły że taki mały, potem pytały czy on w ogóle coś zrobił. Ja im ładnie że owszem odkąd skończył 8 miesiąc pięknie robi na nocnik i czasem w powietrzu extremalnie :D Bezcenne i warte strzelenia fotki były ich miny :D
Też bez problemu wchodzę z dzieckiem, choć nie przepadam. Głupio mi trochę, ale co niby miałabym zrobić - położyć na podłodze?
To poza domem, bo w domu raczej odkładam, Ala na razie nie protestuje jak ją na chwilę zostawić samą, a jak zaśnie to do łóżeczka.
Bezcenne są Wasze doświadczenia i uwagi. Faktycznie, przejmuję się często zupełnie niepotrzebnie opiniami innych ludzi. Noszenie w chuście naraża mnie często na miny innych i nawet komentarze, a bardo tego nie lubię.
Jeśli chodzi o tę konkretną sytuację, mąż by ze mną i mogłam małego jemu przekazać.. No, ale faktycznie tego nie uczyniłam, tylko się przemogłam ;)
No i tak sobie myślę, że może chusta "nauczy" mnie trochę jak nie przejmować się głupimi minami.
W Łodzi akurat są kibelki, nie wiem, jak w innych miastach. Ja w takiej sytuacji, też bym weszła z małą, a co- niech gadają, jeśli ktoś musi.
gdyby nie chusta pewnie bym się już kilka razy polała po nogach :D choć w miejscu publicznym jeszcze nie próbowałam
Kibelek to pół biedy. Spróbujcie w kucki, gdzieś na wycieczce krajoznawczej, to jest dopiero zabawa hihiihihihi
pamiętam jak jako początkująca chusto mama tak się spieszyłam jak byłam z młodym w toalecie ze aż rozerwałam swoje ulubione spodnie, na szczęście pod chustą nie było widać